Inicjatorzy ogólnoeuropejskiej akcji dotychczas zebrali 35 tys. podpisów, ale akcja internetowa wciąż trwa i liczą na znacznie większe popracie mieszkańców miast z całej Europy.

Ograniczenie dopuszczalnej prędkości do 30 km/h w miastach ma jednak swoich przeciwników i zwolenników. Kazda grupa ma poważne argumenty za i przeciw, a zdecydowana większosć dotyczy stopnia bezpieczeństwa na drogach.

Jednym z przeciwników są specjaliści z ADAC, którzy uważają, że takie ograniczenia przyczynią się do zwiększenia niebezpieczeństwa na drodze. Na głównych drogach będą tworzyć się długie korki, a to podwyższy ryzyko wypadków z udziałem pieszych, rowerzystów i motocyklistów. Koszty wprowadzenia takiego projektu to również zamontowanie w wielu newralgicznych miejscach progów spowalniających i wszelkiego rodzaju szykan na drogach w terenie zabudowanym. To oznacza dodatkowe obciążenie podatników.

Ważnym argumentem jest też zwiększenie zużycia paliwa oraz hałasu pojazdów zwalniających do 30 km/h.

Jednak już dziś ograniczenie prędkości do 30 km/h obowiązuje w wielu dużych aglomeracjach miejskich. Przykładem może być czeska Praga, czy Berlin, w którym zjawiskiem codziennym są patrole policji wyłapujące na ulicach niesfornych kierowców.

Jeżeli ktoś z naszych Czytelników uważa, że prędkość w aglomeracjach miejskich powinna byc ograniczona do 30 km/h to może oddać swój głos na stronie organizatora tej akcji. My natomiast zapraszamy do naszej redakcyjnej ankiety (poniżej).