Czy wyobrażacie sobie kogoś, kto poszedłby do salonu, żeby kupić nowy sportowy samochód z mocnym silnikiem, ale bez poduszek powietrznych czy nawet pasów bezpieczeństwa? Nie? Tymczasem w przypadku motocykli takie zachowanie nikogo nie dziwi – po prostuwszyscy przyzwyczailiśmy się do tego, że motocykle nie są bezpieczne. W razie kolizji kierowca jest chroniony najwyżej przez kask oraz odpowiednio wzmocniony strój.
To wciąż za mało – prawdopodobieństwo, że jadący jednośladem poniesie śmierć w wypadku, jest wielokrotnie wyższe niż w przypadku kierującego samochodem. Pozornie drobna kolizja, która w aucie skończyłaby się co najwyżej otarciem lakieru, u kierowcy i pasażera motocykla może spowodować poważne obrażenia.
Zabezpieczyć trzeba kierowcę, a nie jego motocykl
Dla przyjemności jazdy na motocyklu wielu kierowców jest gotowych ponosić ryzyko. Czy da się je jakoś zredukować? Od kilku lat na rynku pojawiają się różne systemy mające łagodzić skutki uderzeń w przeszkody. Eksperci z niemieckiego automobilklubu ADAC przetestowali dwa spośród nich: kamizelki z airbagami Helite AirNest Jacket oraz Dainese D-air Street.
Dlaczego akurat kamizelki? Bo w przypadku zabezpieczeń motocyklowych to one wydają się najsensowniejszym rozwiązaniem. O ile w samochodzie da się w przybliżeniu wyliczyć, jak w chwili kolizji będzie się poruszało ciało osoby, która ma być chroniona zamontowaną w pojeździe poduszką powietrzną, o tyle w przypadku motocykla nie sposób tego przewidzieć.
Dlatego airbag musi być przytwierdzony do chronionej nim osoby, a nie do pojazdu. Pierwsza spośród kamizelek – Helite AirNest Jacket – to wyrób firmy oferującej stroje ochronne do... jazdy konnej. To prosta konstrukcja, „odpalana” przez zerwanie linki przytwierdzonej do motocykla. W momencie, kiedy kierowca oddzieli się od motoru, następuje otwarcie zaworu butli ze sprężonym gazem i napompowanie kamizelki.
Drugi z systemów jest znacznie bardziej skomplikowany. To produkt firmy Dainese, specjalizującej się w odzieży motocyklowej. Kamizelka, którą ma na sobie motocyklista, to w tym przypadku jedynie część zestawu – poza nią w motocyklu trzeba zamontować czujniki i moduł sterujący. W razie wykrycia przez układ nadmiernego przeciążenia poduszki powietrzne w kamizelce są uruchamiane sygnałem radiowym.
Mamy do czynienia z kamizelkami przypominającymi nieco pompowane kapoki – ponapełnieniu ich gazem, co trwa ułamek sekundy, tworzą sztywny pancerz chroniący klatkę piersiową, kręgosłup oraz kark. Co ważne – w przeciwieństwie do konwencjonalnych „zbroi” motocyklowych – w stanie nienapompowanym nie krępują ruchów, a okazują się od nich skuteczniejsze.
Kamizelka Dainese D-air Street
Przeprowadzony przez ekspertów z ADAC test odtwarzał typowy scenariusz wypadku z udziałem motocyklisty – uderzenie motocyklem w bok stojącego auta przy prędkości 50 km/h.Kamizelka Dainese napompowała się w ciągu zaledwie 45 milisekund, co oznacza, że zminimalizowała skutki uderzenia w auto, a nie tylko chroniła motocyklistę przed obrażeniami spowodowanymi upadkiem.
Kamizelka zapewnia ochronę kręgosłupa, karku i klatki piersiowej. Warto wiedzieć, że w czasie wypadków motocyklowych obok głowy to właśnie klatka piersiowa jest szczególnie narażona na obrażenia. Pozornie drobne urazy, np. złamanie żebra, okazują się śmiertelnie niebezpieczne, jeśli pęknięta kość uszkodzi organy wewnętrzne, np. płuca. Sztywne pancerze, z którymi konkurują testowane kamizelki, ograniczają swobodę ruchów motocyklisty, a w dodatku znacznie gorzej rozpraszają energię uderzenia.
Poważną wadą systemu Dainese jest to, że wymaga on wyposażenia motocykla w zestaw czujników oraz sterownik z modułem radiowym „odpalającym” kamizelkę. Idealnym rozwiązaniem byłoby zintegrowanie tych elementów z kamizelką, żeby motocyklista był chroniony na każdym motocyklu, a nie tylko na własnej, odpowiednio przystosowanej maszynie.
PLUSY: Bardzo krótki czas reakcji na uderzenie w przeszkodę, skuteczna ochrona wrażliwych części ciała.
MNUSY: Wysoka cena, przed użyciem kamizelki trzeba dostosować do niej motocykl.
Kamizelka Helite AirNest Jacket
Kamizelkę można założyć na niemal dowolny strój motocyklowy. Przed rozpoczęciem podróży należy przymocować do motocykla wystającą z kamizelki linkę – jej zerwanie powoduje napompowanie poduszek. W czasie testu zajęło to ok. 280 milisekund – ten czas oznacza, że kierowca nie jest chroniony przed pierwszym uderzeniem w bok samochodu, ale kamizelka zabezpiecza go częściowo przed skutkami upadku na ziemię.
PLUSY: Efektywna ochrona przed skutkami upadku, system nie wymaga żadnych przeróbek motocykla.
MINUSY: Kamizelka nie chroni kierowcy przed pierwszym uderzeniem.
Kierowca auta wymusza pierwszeństwo, motocyklista uderza w bok samochodu – to typowy przebieg wypadku, który odtworzono w czasie testu
Opóźniona reakcja: przy takim scenariuszu wypadku zabezpieczenie reaguje z pewnym opóźnieniem i nie chroni motocyklisty od razu