Rodzina czeka spakowana, gaz i woda są zakręcone, światła wyłączone, samochód zatankowany, a GPS ustawiony. Można ruszać w wakacyjną podróż nad Adriatyk, Morze Śródziemne lub nawet na zachodni skraj Europy. Zanim jednak ruszymy w poszukiwaniu przygody, trzeba upewnić się, że nie tylko mamy komplet pasażerów, bagaż i pieniądze, ale też wszystkie niezbędne w długiej podróży zagranicznej dokumenty, motoakcesoria i wiedzę o obowiązujących za granicą przepisach.
Kilka dobrych rad
Doświadczonym automobilistom nie trzeba tego przypominać i są to dla nich „oczywiste oczywistości”, ale kierowcom z mniejszym stażem warto „podrzucić” kilka dobrych rad przed samochodową podróżą po kontynencie. Pierwsza jest taka, że gdy wyruszamy w trasę liczącą kilkaset, a nawet ponad tysiąc kilometrów, nasz samochód musi być w doskonałej kondycji technicznej. Jego przegląd w sprawdzonym warsztacie i uzupełnienie m.in. oleju, płynu hamulcowego oraz sprawdzenie żarówek to absolutne minimum, które powinno zapewnić bezawaryjną, a więc bezpieczną podróż. Pamiętajmy też, że apteczka, gaśnica, zapas żarówek do świateł i trójkąt ostrzegawczy to wymagane – w zasadzie w całej Europie – elementy wyposażenia auta.
Sprawa druga natomiast dotyczy różnic w przepisach ruchu drogowego w poszczególnych krajach Europy. I choć w gruncie rzeczy są one takie same, gdy mowa o podstawach, to jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. W Austrii wymagane jest posiadanie kamizelki odblaskowej w samochodzie (brak – mandat od 14 do 36 euro), a policja drogowa sprawdza czasem nawet ciśnienie powietrza w oponach. Konieczne jest też wykupienie winiety na przejazdy autostradami i drogami szybkiego ruchu. Czesi również wymagają winiet, a brak tego dokumentu karany jest z całą surowością prawa. Z kolei osoby noszące okulary korekcyjne i udające się autem do Hiszpanii powinny pamiętać, że w samochodzie muszą mieć zapasową parę szkieł.
Jak bumerang powraca temat konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, zgodnie z którą kierowca jest zobowiązany jedynie do posiadania wyposażenia samochodu wymaganego w kraju, gdzie samochód został zarejestrowany. Niestety, praktyka pokazuje, że często policja drogowa nie stosuje się do ustaleń tego międzynarodowego porozumienia, dlatego zalecane jest wyposażenie samochodu zgodnie z wymogami kraju, przez który podróżujemy.
Informacje o przepisach drogowych i specyficznych wymogach w krajach Europy można łatwo sprawdzić w internecie – na stronach polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz na stronach polskich ambasad w poszczególnych krajach.
Unia i dalej
Mówiąc o Europie, nie można zapominać, że wciąż jest ona podzielona na części unijną i znajdującą się poza obszarem UE. Jadąc samochodem w podróż, np. na Ukrainę lub do Bośni i Hercegowiny, trzeba posiadać tzw. Zieloną Kartę. To dokument poświadczający obowiązkowe ubezpieczenie komunikacyjne odpowiedzialności cywilnej (OC) i jest wydawany przez ubezpieczyciela. Na terenie państw członkowskich Unii Europejskiej nie jest on już wymagany, ale wciąż trzeba mieć przy sobie polisę poświadczającą ubezpieczenie auta.
Jeszcze lepsza ochrona
Niestety, nawet jeśli jesteśmy najlepszymi kierowcami, wciąż musimy liczyć się z różnymi nieprzewidzianymi sytuacjami w podróży. Awaria auta, wypadek lub kradzież pojazdu są najczęstszymi zdarzeniami. Niestety, obowiązkowe ubezpieczenie samochodu, czyli OC, nie pomoże nam w takich przypadkach. Dlatego warto przed wyjazdem pomyśleć o wykupieniu u ubezpieczyciela dodatkowego pakietu asekuracyjnego – zagranicznego autocasco z opcją assistance. Poleca to zresztą polski MSZ. Na stronie naszej ambasady w Zagrzebiu możemy przeczytać, że: „Wybierając się autem za granicę, dobrze mieć wykupiony pakiet assistance. Ich posiadacze podczas awarii pojazdu za granicą mogą liczyć (w zależności od wykupionego wariantu) na organizację i pokrycie kosztów holowania auta do najbliższego lub wskazanego przez nas warsztatu, ale również na nocleg w hotelu, kontynuowanie podróży samochodem zastępczym, pomoc tłumacza, który przez telefon pomoże porozumieć się ze służbami medycznymi, urzędnikami, policją lub osobami skierowanymi do pomocy”.
Warianty bezpieczeństwa
Ubezpieczenie samochodu autocasco i assistance, obowiązujące poza Polską, mają obecnie w zasadzie wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe. Oferty jednak różnią się zakresem pomocy i wysokością składki.
I tak np. w ramach ubezpieczenia samochodu w Axa Direct mamy do dyspozycji dwa produkty – AC Europa i Assistace Europa, które zapewniają ich posiadaczom ochronę i pomoc w przypadku awarii, kradzieży, wypadku, ale też m.in. zatrzaśnięcia kluczyków w samochodzie za granicą. Axa Direct wydaje też swoim klientom – bez dodatkowych opłat – Zieloną Kartę.
Holowanie, zastępczy samochód oraz pokrycie kosztów noclegu za granicą oferują również towarzystwa ubezpieczeniowe takie, jak np. Liberty Direct, Aviva i Link4.
Powiedzmy szczerze – lepiej dmuchać na zimne, niż potem rwać włosy z głowy, gdy nasz samochód „zniknie” w chorwackich górach lub „rozkraczy” się na autostradzie pod Wiedniem. Tym bardziej, że koszty autocasco i assistance na Europę nie są szczególnie wysokie, zwłaszcza gdy porówna się je z cenami naprawy za granicą lub transportem podróżnych, gdy przyjdzie nam wracać z nieudanych wakacji do Polski. Zmotoryzowane lato z rodziną ma być przecież przygodą – wartą zapamiętania, a nie taką, o której wolelibyśmy zapomnieć.