Aston Martin Lagonda to luksusowa, sportowa limuzyna produkowana przez brytyjskiego producenta. Zanim przejdziemy do opisu auta, przyda się nieco historii. W 1946 roku, Lagonda była jeszcze samodzielną marką produkującą auta. Rok później, spółka Dawid Brown Limited kupiła Astona oraz wspomnianą Lagondę (co zostało uwzględnione w pełnej nazwie przedsiębiorstwa – Aston Martin Lagonda Limited).
Przez 31 lat Lagonda co prawda nie tworzyła samodzielnie aut, jednak co jakiś czas prezentowała ciekawe prototypy. I tak w 1978 roku na rynku pojawił się jeden z najbardziej nieziemskich aut w historii motoryzacji, który dziś jest prawdziwym białym krukiem. Aston Martin wyprodukował model Lagonda.
Auto było wówczas najdroższą seryjnie produkowaną limuzyną na świecie (droższą m.in. od Rolls-Royce'a; jej cena oscylowała wokół £150 000). Już samą stylistyką z zewnątrz auto szokowało. Nadwozie miało niezwykle nisko poprowadzoną linię dachu, a jego wysokość wynosiła zaledwie... 1,3 metra! Z przodu znajdowały się bardzo wąskie reflektory, a pośrodku równie wąski grill, który usytuowany był nieco wyżej i przypominał nieco zadarty nos.
Oprócz tego, brytyjski producent zdecydował się na zastosowanie dodatkowych reflektorów wysuwanych z maski. A skoro o masce mowa, to wydawała się ona nieskończenie długa. Auto w wersji 4-drzwiowej limuzyny powstało zaledwie w liczbie 645 sztuk (rzecz jasna składanych ręcznie), natomiast stworzono także odmianę 2-drzwiowego coupe, oraz na specjalne zamówienie – 2 sztuki shooting brake.
Na „zjawiskowym” wyglądzie z zewnątrz auta, producent nie skończył. Prawdziwy szok ówcześnie można było przeżyć po rzucie oka do wnętrza. Wydawać by się mogło że inżynierowie wsiedli do kapsuły czasu, wylądowali w 2. dziesiecioleciu XXI wieku i poznane tu technologie ubrali w modne na tamte czasy szaty. Oczywiście wnętrze obfitowało w skórę najwyższej jakości oraz duże, drewniane panele, jednak można tam było znaleźć przede wszystkim cyfrowy wyświetlacz oparty na diodach LED spełniający rolę zegarów oraz... dotykowe przyciski.
Pod ogromnych rozmiarów maską pracowała 5,3-litrowa V8-ka (zasilana przez 4 gaźniki dwugardzielowe, a od 1986 roku wyposażona we wtrysk) zaprojektowana przez polskiego inżyniera Tadeusza Marka (znanego bardziej jako Tadek Marek) i stosowana m.in. także w modelu DBS. Jednostka rozwijała 313 KM i przekazywała moc na tylne koła za pośrednictwem 3-biegowego automatu. Dziś jego osiągi nie imponują, jednak jak na 2-tonowa limuzynę były w tamtych czasach przyzwoite – pierwsza „setka” osiągana była w 8,4 sekundy, a Lagonda mogła pędzić nawet 230 km/h spalając przy tym niewyobrażalną ilość paliwa. W „zwykłych” warunkach potrafiła spalać nawet 30 l/100 km.
Produkcja Astona Martina Lagondy zakończyła się w 1989 roku.
W 2014 roku postanowiono na cześć legendarnego modelu stworzyć jego następcę, jednak model ten sprzedawany był osobom wybranym przez Astona. Powstał na bazie 4-drzwiowego Rapide'a, a pod maską pracowało 5,9-litrowe V12 generujące 565 KM, sprzęgnięte z 8-stopniowym automatem.