Dlaczego radzimy wybierać auta sprawne, gotowe do jazdy? Bo odrestaurowanie klasyka to długa, kosztowna i stresująca operacja. Kupując zabytkowe auto na chodzie możemy cieszyć się nim od razu. Wystarczy, że dopieścimy je samodzielnie, wyczyścimy wnętrze, zmienimy płyny eksploatacyjne, zatankujemy pod korek i w drogę!
Oczywiście jeśli auto nie jest w idealnym stanie technicznym warto oddać je do warsztatu na przegląd. Unikniemy wtedy stresu związanego z awarią podczas pierwszej czy drugiej wyprawy klasykiem.
Za 15-20 tys. złotych możemy kupić zarówno klasyka polskiej produkcji, jak i dobrze utrzymane auto zachodnie. W ofercie jest dużo Mercedesów z lat 60. 70. i 80. XX wieku. Polecić można modele W114, W123, W 108. To są trwałe modele, części do nich dostaniemy jeszcze bez kłopo†ów i w dobrych cenach. Nie ma też większych problemów ze znalezieniem serwisu.
Zdarzają się też oferty aut z byłego Związku Radzieckiego. Jeśli są w dobrym, oryginalnym stanie można się nimi zainteresować - szczególnie Wołgami. Jeśli trzeba je remontować - lepiej sobie odpuścić, bo będą duże kłopoty z oryginalnymi częściami i serwisem.
Czy szukać polskich klasyków? Jak najbardziej! Syreny, Warszawy, a nawet Polskie Fiatay 125p są coraz bardziej poszukiwanymi klasykami. Zdarzają się też egzemplarze „jak z fabryki", z minimalnym przebiegiem, które stały latami w garażach, a teraz są sprzedawane.
Na takie auta trzeba bardzo uważać. Jeśli samochód stał kilka lat i nie był eksploatowany - wymaga uruchomienia w profesjonalnym serwisie. Trzeba w nim wymienić opony, wszystkie płyny eksploatacyjne, przewody paliwowe, część uszczelek i podkładek gumowych, akumulator. To może być znaczny koszt i trzeba ten dodatkowy wydatek brać pod uwagę.
Poza tym właściciele tych nowych-starych samochodów są przekonani, że mają niezwykle cenne auto i chcą za nie często 2-3 razy tyle, ile jest ono naprawdę warto. Rozważjąc kupno takiego „nowego" klasyka trzeba sprawdzić ceny i nie ulegać emocjom. 20-letni Polonez, nawet w stanie jak z fabryki nie jest warty 15, czy 20 tys. złotych - co najwyżej 5-6 tys. złotych.
Czy warto klasyka zarejestrować na żółtych numerach? Jeśli ma co najmniej 30 lat i jest w oryginalnym, dobrym stanie - na pewno warto. Zółte tablice dodają splendoru, poza tym nie musimy wówczas przeprowadzać co roku przeglądu technicznego auta, a OC możemy płacić tylko wtedy, gdy klasykiem wyjeżdżamy z garażu.