Telefon od policjanta to nie zawsze zła wiadomość. Przekonał się o tym Ian Wilson z Clearlake Oaks, mieściny w północnej Kaliforni. Mike Maleta, policjant z California Highway Patrol oświadczył, że ma dla niego ważną informację. Najpierw poprosił jednak 65-letniego emerytowanego mechanika samochodowego, by ten usiadł…
W porcie w Los Angeles, podczas rutynowej kontroli kontenerów czekających na wywóz do Australii uwagę celników zwrócił Chevrolet Bel Air z 1957 roku. Przy sprawdzaniu numerów nadwozia okazało się, że coś jest nie tak. Po sprowadzeniu odpowiedniego urządzenia wyszło na jaw, że obecne numery auta są sfałszowane, można jednak odczytać numery pierwotne. Okazało się, że celnicy odnaleźli skradzionego 30 lat temu Bel Aira Wilsona!
W 1975 roku Wilson kupił Chevroleta za 375 dolarów. Auto było kupą złomu, ale nasz bohater-mechanik usprawnił je i jeździł. Fakt, że samochód zużywał ponad 20 l/100 km na nikim nie robił wówczas wrażenia – galon (3,8 l) kosztował bowiem 40 centów. Wilson użytkował auto 9 lat. W 1984 roku samochód został skradziony.
Przez ostatnie 30 lat Bel Air miał 5 właścicieli. Ostatni z nich, który postanowił wyeksportować auto do Australii, poddał je gruntownej renowacji i usprawnieniom. Pod maską znalazł się więc nowiutki silnik V8 o mocy 350 KM, auto otrzymało też hamulce tarczowe (z przodu). Oczywiście, cały pojazd wylakierowano i uszyto na nowo tapicerkę. Na nowym, wycechowanym w milach liczniku przebiegu widniała cyfra 7.
„W auto ktoś zainwestował cholernie dużo pieniędzy i czasu – powiedział Ian Wilson lokalnej gazecie. – Cały Chevrolet został rozłożony do ostatniego elementu i na nowo złożony”.
Z jednej strony Wilson współczuje poprzedniemu właścicielowi, który nieświadomy przeszłości Bel Aira zainwestował w niego duże pieniądze. Z drugiej – cieszy się z odzyskania Chevroleta, który obecnie wart jest ok. 40 tys. dolarów.