Kiedy patrzy się na model 944, aż trudno uwierzyć, że występuje on w wersji z turbodoładowaniem. Nie dość, że jest nietypowy jak na Porsche, bo ma silnik umieszczony z przodu, to na dodatek w doładowanej wersji nie wyróżnia się niczym szczególnym w wyglądzie.
Kiedy jednak wreszcie się nim przejechaliśmy, to jedyne, co mogliśmy mu naprawdę zarzucić, to chyba tylko to, że w porównaniu z modelem 911 brzmi niemal jak limuzyna klasy średniej. Oprócz burczenia i szelestu słychać świst wałków wyrównoważających oraz doładowania. Nawet pasuje to, w jak mało dramatyczny sposób jest dostarczana moc.
Zanim silnik się rozgrzeje, trzęsie się tak, jakby jego cztery cylindry przechodziły przez cały samochód, z kolei po rozgrzaniu pracuje spokojnie, niczym 6-cylindrowa jednostka. Łagodnie, a jednocześnie zdecydowanie rozpędza auto aż do prędkości maksymalnej, wynoszącej 245 km/h.
Porsche 911 pochodzące z tego samego okresu przy szybkości 200 km/h zaczyna wyć niemiłosiernie, tymczasem model 944 turbo pozwala bez problemu przekroczyć tę granicę i podróżować tak przez dłuższy czas. Jest nie tylko cicho i szybko, lecz także – co ważne – taki sposób działania nie męczy kierowcy i nie wymaga od niego nadmiernej czujności.
Początkowo 944 z silnikiem turbo było o kilkaset marek droższe od „911-ki” z wolnossącym silnikiem. Wreszcie samochód przekonał kierowców, którzy do tej pory nie byli grupą docelową dla Porsche – ludzi, którzy lubili silniki turbo, zwolenników układu transaxle (motor z przodu, skrzynia biegów z tyłu), kierowców modelu 911, dla których moc zwykłej wersji 944 była niewystarczająca, wreszcie użytkowników modelu 928, potrzebujących więcej sportu niż komfortu.
Od początku projektu w specyfikacji technicznej modelu była gotowa odmiana z doładowanym silnikiem. W tej wersji samochód miał nawet własne wewnętrzne oznaczenie – typ 951. Protoplasty tego pojazdu można się było doszukać w 1980 roku w prototypie 924 GTP z Le Mans. Jednak trzeba było poczekać aż do 1985 roku, gdy samochód w tej postaci wszedł do seryjnej produkcji. I należy przyznać, że zrobił duże wrażenie. Jako pierwsze Porsche zapewniał taką samą moc zarówno z katalizatorem, jak i bez niego. To oznacza 220 KM przy 5800 obr./min oraz 330 Nm przy 3500 obr./min.
Przewaga nad 944 z silnikiem o mocy 163 KM jest wyraźna, a osiągi – porównywalne z 911 Carrera 3.2. Aczkolwiek 944 nie jest tak szybkie. Porsche uważało, że ikona marki nie powinna jednak być przez cokolwiek wyprzedzona.
Porsche 944 Turbo umiejscowiono pomiędzy 944 a 928 S. Cenę skalkulowano na poziomie Carrery, choć jednocześnie auto nie jest konkurentem dla klasycznego Porsche z silnikiem umieszczonym z tyłu. Ma przekonać kierowców, dla których oprócz wyższej mocy oraz lepszych osiągów ważny jest też komfort jazdy – zapewniał tekst z 1985 roku.
Wcześniej w modelach 911 stosowano silniki z turbodoładowaniem oraz w przypadku 924 turbo obowiązkowe były jednocześnie spoilery oraz potężne wloty powietrza. Tymczasem 944 Turbo w porównaniu z innymi (czyli słabszymi) wersjami silnikowymi ma tylko nieco zmieniony przód oraz niewielki dyfuzor z tyłu.
Poza tym nietypowe koła, wykonane na kształt tarczy telefonu, w 1985 roku były w Porsche ostatnim krzykiem mody. Przednie i tylne zawieszenie wykonano z aluminium, amortyzatory są gazowe, poza tym samochód otrzymał mocniejsze hamulce. Wszystko było możliwe – oprócz automatycznej skrzyni biegów.
Tak zestrojone 944 Turbo stało się mieszanką poręcznego prowadzenia oraz komfortu i nadało tempo wewnętrznej konkurencji z 911 Carrerą oraz 928 S.
Pomimo niewątpliwych zalet 944 Turbo okazało się trudnym przypadkiem, ponieważ odczuwało się delikatny rozdźwięk pomiędzy ceną a oferowanym prestiżem. Każdy, kto miał 72 000 marek, chętniej patrzył w kierunku „911-ki”. Jeszcze inni uważali, że dzięki dopłaceniu 23 550 DM do bazowego 944 otrzymuje się za mało turbo w turbo. Pomimo, albo właśnie dlatego, tego auta nigdy nie uważano za prawdziwe Porsche. W innych modelach firmy stosowano już 4-zaworowe głowice, a 944 Turbo nigdy takiej nie otrzymało. Większej pojemności niż 2,5 litra – również nie.
Dopiero Puchar Porsche, rozgrywany z seryjnymi silnikami i katalizatorami, nadał modelowi 944 Turbo autorytet oraz pokazał, jak bardzo trwała jest jego technika. Kierowcy tego 4-cylindrowego modelu mogli wreszcie twierdzić, że ich samochód powstał do wyścigów.
Silnik z pucharowego modelu był następnie instalowany w specjalnej serii Turbo S, kosztującej 99 800 marek. W późnych latach 80. oferowano ją w pastelowym poziomkowym kolorze oraz z lakierem Silberrossa. Następnie pojawił się wyjątek od reguły i zamiast 944 Turbo było 944 Turbo S z silnikiem o mocy 250 KM. W tym przypadku klienci mieli już do wyboru więcej rodzajów lakieru oraz kolorów tapicerek.
W czasie gdy 944 Turbo było produkowane, Carrera 2 (964) oraz 928 GT wzbudzały więcej sympatii kierowców. Dzisiaj opisywany samochód zaczął się wreszcie podobać. Efekt? Jako klasyk dobrze utrzymane 944 Turbo kosztuje więcej niż 911 w złym stanie. A zatem po latach prawie idealne Porsche z silnikiem z przodu stało się jeszcze lepsze.
Porsche 944 Turbo - plusy i minusy
Oprócz fanów marki, którzy nie widzą świata poza modelem 911, Porsche 944 jest uznawane za optymalny pojazd na długie lata. W dodatku samochód ma wszelkie cechy, które sprzyjają użytkowaniu go na co dzień. Auto nie rdzewieje, technika jest dojrzała i solidna, a wykończenie i materiały – trwałe. Ponadto ceny tego modelu w dalszym ciągu nie są przesadnie wysokie.
Porsche 944 różni się jednak znacząco od wersji z wolnossącym silnikiem. Przede wszystkim okazuje się od niej dwa razy droższe, a poza tym do obsługi niezbędny jest dobry fachowiec znający tę odmianę. Największa wada? Poprzedni właściciele, którzy nabyli auto za niewielkie pieniądze, a następnie nie dbali o nie. Porsche 944 jest bardzo wytrzymałym modelem i dopiero po dużym przebiegu zaczyna się psuć.
Porsche 944 Turbo - części zamienne
Samochód nie będzie tani w utrzymaniu, ponieważ części zamienne do Porsche nie należą do tanich. Dźwignia skrzyni biegów – często z przetarciami – ze skórzanym mieszkiem kosztuje 360 euro, wał napędowy: 415 euro, koła o wzorze tarczy telefonu: 465 euro, a pokrywa do kieszeni kasetowego odtwarzacza: 220 euro.
Taniej niż w Porsche Classic części można znaleźć u niezależnych sprzedawców specjalizujących się w tym modelu oraz na aukcjach internetowych. Jednak do bogatej oferty modelu 911 G opisywanemu Porsche 944 jest jeszcze daleko. Uwaga: części z wcześniejszej wolnossącej wersji nie pasują.
Porsche 944 Turbo - sytuacja rynkowa
Późne wersje z silnikiem o mocy 250 KM są dziś znacznie częściej spotykane. Porsche 944 Turbo pierwszej i drugiej serii w dobrym stanie technicznym mają zbliżone ceny. Za 10-20 tys. euro powinniście znaleźć auto w przyzwoitym stanie. Specjalny model S lub jeden z rzadkich kabrioletów turbo 944 można kupić za 5-10 tys. euro.
Porsche 944 Turbo - nasza opinia
Nie dajcie się nabrać na samochody w kusząco niskich cenach lub egzemplarze z niskim przebiegiem. Decydujące jest przede wszystkim wrażenie wizualne. Wczesne wersje 944 Turbo są słabo wyposażone, dopiero 250-konne odmiany wypadają lepiej pod tym względem. Wybór to rzecz gustu. Kto ma wystarczająco dużo pieniędzy, powinien kupić model Silberrossa lub turbo cabrio. Ich ceny najprawdopodobniej jeszcze wzrosną, a na razie nie są wygórowane.
Ten model Porsche możecie kupić za około 10 000 euro. Jak widać, przyjemność nie musi kosztować fortuny. Poza tym dzięki 944 Turbo okazuje się, że są jeszcze inne ciekawe modele Porsche oprócz „911-ki”.
Nigdy nie miało szans, żeby konkurować z Porsche z silnikiem z tyłu. Jego zalety doceniono dopiero, gdy stało się klasykiem.
Dzięki nowej desce rozdzielczej Porsche 944 zdystansowało się od mniejszego poprzednika, modelu 924.
Stylistyka jest surowa, ale materiały okazały się trwałe i o wysokiej jakości.
Charakterystyczną cechą auta są otwierane reflektory.
Pod szklaną kopułą ukryto pojemny bagażnik jak na auto o sportowym charakterze. Oparcia tylnych siedzeń można złożyć. To Porsche jest całkiem praktyczne.
Dzięki doładowaniu 4-cylindrowy silnik o pojemności 2,5 litra osiąga 220 KM.
Oprócz fanów marki, którzy nie widzą świata poza modelem 911, Porsche 944 jest uznawane za optymalny pojazd na długie lata. W dodatku samochód ma wszelkie cechy, które sprzyjają użytkowaniu go na co dzień.
Zamiast kół firmy ATS wersja turbo miała 16-calowe koła o wzorze tarczy telefonicznej.
Nie dajcie się nabrać na samochody w kusząco niskich cenach lub egzemplarze z niskim przebiegiem. Decydujące jest przede wszystkim wrażenie wizualne. Wczesne wersje 944 Turbo są słabo wyposażone, dopiero 250-konne odmiany wypadają lepiej pod tym względem. Wybór to rzecz gustu. Kto ma wystarczająco dużo pieniędzy, powinien kupić model Silberrossa lub turbo cabrio. Ich ceny najprawdopodobniej jeszcze wzrosną, a na razie nie są wygórowane.