Tor SPA Francorchamps w Belgii to miejsce, w którym widzowie zazwyczaj mają możliwość podziwiania kierowców mknących z zawrotnymi prędkościami w swych bolidach. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy szybkość wcale nie jest najważniejsza. Dla nas istotniejsze okazało się to, że startując do rajdu Creme21 Oplem Mantą A z 1975 roku, mieliśmy przyjemność pokonać kilka okrążeń tego słynnego toru.
Wraz z nami doświadczyło tego samego ponad 180 innych załóg. Wśród nich najwięcej było niemieckich samochodów (przede wszystkim Opli), ale nie zabrakło też Datsunów, Peugeotów, Citroënów, a nawet Ład oraz naszego Malucha. Warunek uczestnictwa w tej imprezie jest właściwie tylko jeden – samochód musi mieć co najmniej 21 lat. Czyli jeszcze nie oldtimer, ale już klasyk.
Pomysł tego rajdu narodził się 12 lat temu. Wówczas dzisiejsi organizatorzy Creme21 ze swoimi „zbyt młodymi” autami nie zostali dopuszczeni do rajdu prawdziwych klasyków. Co było robić – czekać, aż samochody się zestarzeją? Nie, szkoda czasu, lepszym pomysłem okazało się zorganizowanie własnej imprezy. A dlaczego Creme21? Nazwa nawiązuje do popularnej w latach 70. XX w. linii kosmetyków, które są symbolem tamtych czasów. Taki nasz krem nivea.
Zaczęło się na torze, ale dalsza trasa rajdu wiodła po drogach Belgii i Niemiec. Uczestnicy mieli nie tylko frajdę z jazdy, lecz także niemały ubaw, gdy brali udział w różnych konkurencjach. Najlepszym przyznawano nagrody, np. nikomu niepotrzebny stary toster, wiekową suszarkę do włosów czy szczotkę „Kaśkę” do dywanów.
Nam ta sentymentalna podróż uzmysłowiła, że stare auta wciąż potrafią być sprawne na co dzień. Zanim dotarliśmy do celu podróży, czyli siedziby Opla w Rüsselsheim, pokonaliśmy prawie 1000 km. W Oplu Mancie nie przeszkadzał nam brak wspomagania kierownicy ani regulacji jej ustawienia, hamulce działały sprawnie, a biegi włączało się perfekcyjnie. Przydałoby się tylko prawe lusterko. Istotne jest także to, że pomimo dziennego przebiegu około 300 km nawet przez chwilę nie czuliśmy zmęczenia – to zasługa wygodnych siedzeń. Poza tym dynamika 90-konnej jednostki była naprawdę wystarczająca.