Nowe limuzyny zastąpiły produkowane od 1961 r. tzw. skrzydlaki (W 110) z silnikami tylko 4-cylindrowymi. Nazwane zostały – od roku produkcji – Strich-Acht (zapis /8 – kreska osiem).
Za stylistykę modeli W114/115 odpowiedzialny był Paul Bracq (spod jego ręki wyszła także słynna Pagoda, czyli Mercedes SL W 113).
Stylistyka jest spokojna, karoseria z profilu ma kształt trapezu – w latach 60. był to najmodniejszy kształt nadwozia. Rewolucyjne były natomiast rozwiązania konstrukcyjne. Modele W 114/115 miały niezależne tylne zawieszenie, hamulce tarczowe na obu osiach. W opcji oferowano wspomaganie kierownicy oraz hydrauliczny układ kontroli prześwitu.
Nowe modele przeszły serię 26 testów zderzeniowych. Auta spełniały ówczesne normy obowiązujące na rynku USA (zderzenia wykonywano przy prędkości 48 km/h).
Mercedesy W114/115 budowano w latach 1968-76. W sumie, licząc wszystkie odmiany i warianty, zbudowano ponad 1,8 miliona egzemplarzy. Oprócz klasycznych limuzyn budowano także wersje coupe oraz limuzyny przedłużone.
Mercedesy W114/115 dopiero od kilku lat traktowane są jako wartościowe, pełnoprawne klasyki. Wcześniej, z powodu ich masowej produkcji, kolekcjonerzy nie zachwycali się nimi, a jeżeli już to raczej wersjami coupe.
Dziś W 114/115 to pełnoprawne, poszukiwane klasyki. Co ważne – ceny nie są wygórowane. Oczywiście najdroższe są egzemplarze z silnikami 6-cylindrowymi oraz coupe (miały tylko rzędowe szóstki pod maską). Za egzemplarze limuzyn w idealnym stanie należy zapłacić od 20 do 28 tys. euro. Ceny wersji coupe w stanie idealnym wynoszą od 27 tys. euro za model 250 C, po 31 tys. euro za model 280 CE z silnikiem 185 KM.
Co ciekawe – wersje przedłużane są... najtańsze. W stanie dobrym można je kupić za 15-16 tys. euro.
W Mercedesy W114/115 warto zainwestować, ich ceny na pewno wzrosną o kilkanaście-kilkadziesiąt procent w najbliższych latach. Oferta aut jest duża, a części zamienne dość łatwo dostępne.