Powracającego do walki po dwumiesięcznej nieobecności, wywołanej kontuzją lewej łopatki, Walkowiaka na Imoli czekało wyjątkowo trudne zadanie. Nie dość, że 19-latek nigdy wcześniej nie jeździł po włoskiej trasie i nie znał jej konfiguracji, to na dodatek treningi i kwalifikacje do dziewiątej, przedostatniej rundy międzynarodowego pucharu FIM Superstock 1000, odbyły się przy wyjątkowo zmiennej i kapryśnej pogodzie. Przelotne deszcze nie tylko utrudniły bowiem naukę toru, ale także znalezienie odpowiednich ustawień motocykla.

Po obiecującym pierwszym dniu treningów i kwalifikacji, podczas których Walkowiak nie skupiał się na czasach okrążeń, ale na nauce toru i był najbardziej pracowitym zawodnikiem w stawce, w sobotę Polak liczył na dalsze postępy. Niestety, jego plany pokrzyżował deszcz, który uniemożliwił zawodnikowi Bogdanka Racing poprawę czasu i wywalczenie pozycji startowej odzwierciedlającej jego prawdziwy potencjał

Tym sposobem Walkowiak musiał ruszyć do walki z dwudziestej siódmej, przedostatniej pozycji, ale po udanej, porannej rozgrzewce, w niedzielę był mocno zmotywowany. Po świetnym starcie, 19'latek szybko wyprzedzał rywali, jednak drobny błąd sprawił, że były Mistrz Polski klasy Superstock 1000 stracił kilka pozycji. Zdeterminowany, aby jak najszybciej odrobić stratę, zawodnik Bogdanka Racing zbyt mocno dodał gazu na wyjściu z szykany i na trzecim okrążeniu zakończył wyścig spektakularnym wypadkiem, w którym na szczęście nie odniósł poważniejszych kontuzji.

Choć po rewelacyjnym powrocie po kontuzji i wygraniu wyścigu Mistrzostw Polski w Poznaniu przed dwoma tygodniami, we Włoszech Walkowiakowi nie udało się wywalczyć punktów, zawodnik Bogdanka Racing szansę na rewanż będzie miał już w najbliższy weekend, podczas ostatniej rundy FIM Superstock 1000.