Komu jest potrzebny 7-osobowy samochód? Wbrew pozorom nie tylko rodzinom z trójką czy czwórką dzieci. Auto z większą liczbą miejsc przyda się także rodzinom z dwójką pociech. W wielu samochodach trudno bowiem zmieścić na kanapie dwa masywne foteliki dla mniejszych dzieci i jeszcze wygospodarować miejsce dla dorosłego opiekuna.
W większości aut nie da się też komfortowo i bezpiecznie umieścić trzech fotelików w jednym rzędzie. Dlatego opcja trzeciego rzędu siedzeń wydaje się całkiem sensowna nie tylko w przypadku wielodzietnych rodzin. Wówczas, przy zachowaniu przyzwoitych warunków podróży, wystarczy miejsca na bagaż albo dodatkową osobę lub osoby.
Jeszcze ponad dekadę temu opcja siedmiu siedzeń była zwykle dostępna na polskim rynku jedynie w drogich i dużych vanach lub autach terenowych. Obecnie bez trudu można znaleźć także modele kompaktowe w wersji 7-osobowej. Niemniej warto pamiętać, że im mniejsze auto, tym więcej wyrzeczeń się z tym wiąże. Rozłożenie tylnych siedzeń radykalnie zmniejsza pojemność bagażnika. Na pewno nie wystarczy wówczas miejsca na wakacyjny bagaż 5 osób, nie wspominając nawet o rzeczach dodatkowej pary pasażerów.
Dlatego, jeśli planujecie dłuższą podróż z kompletem pasażerów, powinniście od razu rozważyć przewiezienie większości bagażu w boksie dachowym. Tu jednak problemem bywa nie tylko ilość miejsca, lecz także ładowność pojazdu. W skrajnych wypadkach może się okazać, że zabranie kompletu pasażerów nie pozwoli już na większe obciążenie samochodu, bo zostanie wykorzystany cały dostępny limit.
Warto więc podczas poszukiwania auta uwzględnić także jego ładowność i zachowanie po załadowaniu. Samopoziomujące zawieszenie mile widziane! Dla przykładu maksymalna ładowność popularnego Renault Grand Scénica 1.5 dCi wynosi 660 kg. Citroënem C4 Grand Picasso 1.6 HDi można przewieźć o ponad 130 kg więcej.
W większości samochodów trzeci rząd siedzeń jest traktowany przez konstruktorów jako opcja awaryjna. Zwykle priorytetem okazuje się to, żeby dodatkowe fotele łatwo chowały się w podłodze. Pod względem wygody podróżowania trzeci rząd trzeba traktować jako „trzecią klasę” – siedziska i oparcia dodatkowych foteli są mniejsze niż pozostałych, brakuje też miejsca na nogi, a dostanie się tam wymaga często nie lada zręczności.
Miejsca dla dzieci? Na pewno nie w każdym przypadku – do małych i ciasnych „krzeseł” może nie pasować duży fotelik. Jeśli do przewożenia maluchów chcecie używać fotelików z mocowaniem Isofix, to wówczas pozostaje drugi rząd foteli – na dodatkowych miejscach uchwyty w tym standardzie to rzadkość. Mocowanie Isofix w 3. rzędzie znajdziecie zwykle tylko w dużych vanach i busach (np. Citroën C8, Fiat Ulysse, Renault Espace).
Jeśli zatem planujecie montaż fotelika na ostatnich siedzeniach, to może być on zamocowany jedynie przy użyciu pasa bezpieczeństwa. Producenci fotelików zwykle nie zalecają ich montażu poza pierwszym i drugim rzędem. Uwaga na foteliki z dodatkową podstawą mocowaną do podłogi, żeby zwiększyć stabilność. Niezalecane jest używanie ich w miejscach, w których w podłodze wygospodarowano dodatkowe schowki – takie rozwiązania często można znaleźć np. w małych vanach.
Bagażnik jak w miejskim maluchu
Pamiętacie, jaką wielkość miał bagażnik Malucha albo Fiata Cinquecento? W siedmioosobowej odmianie niewielkiego SUV-a czy auta kompaktowego podczas przewożenia kompletu pasażerów nie powinniście liczyć na więcej. Zwykle powierzchnia bagażnika jest nieregularna, trudno więc zmieścić w nim standardowe walizki. Lepiej od razu zainwestować w miękkie torby, które łatwiej upchnąć – nie może ich być jednak zbyt dużo. Albo pasażerowie, albo duży bagaż!
Wpływ na pojemność bagażnika ma także opcja koła zapasowego. W Fordzie Grand C-Maxie, jeśli zrezygnujecie z „zapasu”, a wybierzecie zestaw naprawczy, to wówczas do dyspozycji pozostaną i tak skromne 92 litry przestrzeni. W wersji z kołem zapasowym bagażnik skurczy się do symbolicznych 62 litrów.
Instalacja gazowa? Może być problem!
Gdy wybieracie samochód 7-osobowy, zwróćcie uwagę na dostępne wersje silnikowe. Nie zawsze odmiana benzynowa jest tańsza od diesla. Ciekawymi przykładami są Citroën Berlingo i Ford Grand Tourneo Connect. Im droższa wersja Citroëna z dieslem pod maską, tym niższa dopłata do siedzeń.
W podstawowej odmianie za możliwość przewożenia dwóch dodatkowych pasażerów trzeba dopłacić 3600 zł, w droższej – 2800 zł. W przypadku wersji z napędem benzynowym opcja 7 miejsc jest łączona tylko z mocniejszym silnikiem 120 KM i droższym pakietem wyposażeniowym XTR – co przekłada się na cenę auta.
Za to w Fordzie jest dostępny tylko jeden silnik benzynowy o mocy 150 KM i lepszy (czyli droższy) pakiet wyposażeniowy Trend. Diesla o relatywnie niewielkiej mocy 75 KM można zaś zamówić z podstawowym wyposażeniem Ambiente. Tyle że 75 KM na 7 osób to za mało, żeby sprawnie poruszać się z kompletem pasażerów.
Jaki z tego wniosek? Warto poświęcić kilka godzin na porównanie cenników poszczególnych modeli i ich wersji. W razie wybrania odmiany z silnikiem benzynowym lepiej nie liczyć na to, że uda się ją kiedyś przerobić na zasilanie gazem. Bez utraty możliwości korzystania z trzeciego rzędu foteli można to zrobić tylko w nielicznych już modelach, które mają koło zapasowe zamontowane w koszu pod autem – zamiast niego da się założyć zbiornik na gaz.
Warto jednak pamiętać o tym, że kilkadziesiąt kolejnych kilogramów nad tylną osią dodatkowo obciąży zawieszenie. W autach, w których regularnie jeździ komplet pasażerów na pokładzie, konieczne może być np. zastosowanie wzmocnionych sprężyn, w przeciwnym razie po załadowaniu będzie „siedział tył”, pogorszy się prowadzenie, a próba przejechania przez próg zwalniający skończy się urwaniem rury wydechowej. Problemy te nie dotyczą aut z układem samopoziomowania tylnego zawieszenia.
Niektórzy producenci oferują wersje dla 7 osób tylko z nadwoziem wydłużonym w stosunku do standardowej odmiany 5-osobowej. Tak jest np. w Mercedesie – 7-miejscowego Citana można kupić wyłącznie w wersji dłuższej aż o 384 mm od standardowej. W Fordzie trzeci rząd siedzeń występuje tylko w przedłużonej odmianie Grand C-Maxa. Podobnie jest w Citroënie (Grand C4 Picasso), a także Renault (Grand Scénic). Oczywiście, im dłuższy samochód, tym większe są szanse na wygodne podróżowanie w ostatnim rzędzie.
Trzeba zmienić styl jazdy
Jeśli na co dzień podróżujecie tylko sami lub z jednym pasażerem, przygotujcie się na zmianę przyzwyczajeń. Przyspieszanie i wyprzedzanie z 7 osobami w aucie mogą trwać znacznie dłużej. Częściej też trzeba będzie tankować – zasięg może się skrócić co najmniej o kilkadziesiąt kilometrów, zależnie od stylu jazdy.
Opanowanie dociążonego samochodu staje się trudniejsze. Większym wyzwaniem dla kierowcy są gwałtowne manewry, takie jak ominięcie przeszkody w ostatniej chwili czy choćby szybkie pokonanie ostrego zakrętu. W pełni załadowany samochód to także wyzwanie dla hamulców.
Dlatego w przypadku jazdy autem z kompletem pasażerów lepiej zachować znacznie większą odległość od poprzedzającego pojazdu niż stosowaną podczas codziennej jazdy z 1-2 osobami na pokładzie – droga hamowania ze 100 km/h może się wydłużyć nawet o kilkanaście metrów! Niemniej samochody 7-miejscowe mają powodzenie. Kupując nowe auto z taką opcją, macie szansę nie tylko z niej skorzystać, lecz także korzystniej je sprzedać.
W trzecim rzędzie siedzeń jest bardzo niebezpiecznie!
Ile miejsca jest na strefę kontrolowanego zgniotu z tyłu 7-osobowego samochodu? Niestety, zatrważająco niewiele. W sytuacji typowej kolizji, jaką jest najechanie na ostatni samochód stojący w korku, jego pasażerowie siedzący w trzecim rzędzie są narażeni na najpoważniejsze obrażenia. Ich głowy znajdują się z reguły zaledwie kilkadziesiąt centymetrów od tylnej klapy – a szyba i zagłówek fotela to przecież bardzo słabe bariery.
Jeśli na takie auto najedzie nawet niewielki i niski samochód, to i tak zagrożenie jest duże, bo w przypadku deformacji podłogi istnieje ogromne ryzyko przemieszczenia foteli. Wówczas drastycznie zmniejszy się ilość miejsca na nogi, przez co podróżujący pozostaną zakleszczeni, a ich wydobycie z samochodu może być trudne nawet dla służb ratowniczych. Na ile bezpiecznie jest w trzecim rzędzie siedzeń? Na to pytanie nie odpowiadają niestety oficjalne testy zderzeniowe – takie próby wykraczają poza standardowy zestaw badań. Liczba gwiazdek w teście Euro NCAP o niczym tu nie świadczy!
Naszym zdaniem
Z dodatkowego rzędu foteli wolę korzystać tylko w wyjątkowych sytuacjach, głównie ze względów bezpieczeństwa. W przypadku aut kompaktowych, niewielkich vanów i SUV-ów wersje 7-osobowe z reguły nadają się jedynie do okazjonalnego użytku z kompletem pasażerów na pokładzie. Pełnowymiarowe 7-osobowe busy kosztują powyżej 100 000 zł. Moim zdaniem, jeśli jest taka możliwość, to warto dopłacić za dwa dodatkowe fotele – nawet jeśli nie są one potrzebne na co dzień.