Projekt odbudowy BMW E21 powoli idzie do przodu. Samochód jest już po pracach blacharskich, niebawem zagości u lakiernika. O tym jednak przeczytacie za dwa miesiące. W tym odcinku skupimy się na procesie renowacji chromowanych elementów, w które jest wyposażona nasza „trójka”.
Chromowanie - postaw na sprawdzoną firmę
Większość osób nie ma pojęcia o tym, z jak wielu etapów składa się chromowanie. Potocznie uważa się, że to kwestia kilku kąpieli w odpowiednich roztworach. Tak naprawdę galwanizatorstwo to ciężka i żmudna praca w niebezpiecznych dla zdrowia i życia warunkach! Żeby poznać tajniki tego zawodu, odwiedziliśmy Galvano, firmę z wieloletnim doświadczeniem w tej dziedzinie.
Chromowanie - ważne dokładne oględziny
Planujecie przeprowadzić renowację „chromów” w swoim klasyku? Musicie więc zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów. Przykładowo: jeśli na zderzaku widzicie „jedynie kilka ognisk korozji”, to będziecie musieli się liczyć z niemałymi wydatkami. Niestety, praktycznie każdy kilkudziesięcioletni zderzak z fabryczną powłoką galwaniczną już skorodował. Najważniejsze jest, żeby oceny stanu technicznego dokonał doświadczony pracownik galwanizerni.
Najlepiej zjawić się z danym elementem w zakładzie. W sytuacji gdy jest to niemożliwe, należy wysłać kilka zdjęć przedmiotu w wysokiej rozdzielczości. W innym wypadku nie poznacie dokładnej wyceny. A koszty renowacji mogą przyprawić o ból głowy. Przykładowo renowacja kompletu „chromów” do typowego amerykańskiego krążownika z lat 50. XX w. to inwestycja rzędu 20 000 zł! Na szczęście jest kilka etapów, podczas których sami możecie wykonać pracę, a to potrafi obniżyć koszt renowacji nawet o połowę.
Chromowanie - nie zawsze się opłaca
Przede wszystkim warto sprawdzić, czy inwestowanie pracy i pieniędzy w dany element jest w ogóle opłacalne. Często zdarza się, że na rynku są dostępne nowe zamienniki lub używane oryginały, które kosztują znacznie mniej niż chromowanie starych. Jeśli chcecie chromować coś, co jest np. mocno skorodowane, poszukajcie zdrowego, używanego i najlepiej wcześniej nienaprawianego elementu. Prace blacharskie znacznie zwiększają koszt naprawy.
Chromowanie - to możesz zrobić sam
Mało który zakład galwanizerski zatrudnia etatowych blacharzy i spawaczy, większość korzysta z usług podwykonawców. Jeżeli znacie sprawdzonych fachowców (lub jeśli czujecie się gotowi na samodzielną pracę), u których nie zapłacicie jak za zboże, nie bójcie się z nich skorzystać! Ważny etap, który pozwala na obniżenie kosztów renowacji o połowę(!), to szlifowanie.
Wystarczy mieć szlifierkę z regulacją obrotów i odrobinę wprawy. Należy przejść przez cztery gradacje papieru ściernego: 120, 240, 360 i 600. Jeśli będziecie uważni i nie przesadzicie z liczbą obrotów na minutę, na pewno poradzicie sobie z większością elementów. Niejednokrotnie zdarza się, że pasjonat, który wkłada serce w renowację swojego samochodu, potrafi wykonać pracę staranniej i lepiej.
Chromowanie - dwie opcje
Wyróżnia się dwa główne standardy jeśli chodzi o chromowanie: normalny i tzw. efekt lustra. Drugi z nich to po prostu tuning optyczny – uzyskuje się go przez wielokrotne miedziowanie i polerowanie elementu. Zajmuje mnóstwo roboczogodzin, ale efekt jest imponujący. Na tak pochromowanym elemencie nie powinno być widać ani jednego zniekształcenia.
Chromowanie - co można pochromować
Z technicznego punktu widzenia pochromować można praktycznie wszystko, nawet plastik. Najbardziej problematycznym materiałem, który dość często wymaga renowacji, jest znal – stop cynku i aluminium, masowo wykorzystywany w przemyśle samochodowym ubiegłego wieku. Świetnie się go odlewa i chromuje (jak jest nowy). Po czasie powstają w nim liczne i głębokie wżery, które trzeba osobno nawiercać i wypełniać. Kosztowna sprawa.
Chromowanie - sprawdź dokładnie stan blacharki
Dziewięć na dziesięć zderzaków wymaga prac blacharskich. Nie inaczej było w przypadku naszego „rekina”. Już na pierwszy rzut oka było widać, że elementy są pofałdowane i powgniatane. Największą tajemnicę kryły pod sobą plastikowe listwy, którymi są otoczone oba zderzaki. To tam panują idealne wręcz warunki dla korozji. W naszym przypadku zderzaki okazały się bardzo zdrowe.
Po wypiaskowaniu i odciągnięciu starej powłoki galwanicznej mieliśmy całkowity obraz ich stanu technicznego. Zderzaki naszego E21 są wykonane z cienkiej blachy, przez co nawet najmniejsze wżery stanowią nie lada wyzwanie dla galwanizera. Końcowy efekt prac był imponujący, ale w tym wypadku... raczej nieopłacalny. W ASO BMW nadal można kupić nowe zderzaki w rozsądnych cenach.
Chromowanie - zdaniem fachowca
Na rynku roi się od usług chromowania, musicie więc być czujni. Warto zlecić takie zadanie zakładowi galwanizerskiemu, który udzieli gwarancji na wykonaną pracę. Często bywa tak, że chromowanie wyglądają ładnie tylko przez rok.
Adam Osiński, Galvano
Na pierwszy rzut oka „chromy” w naszym „rekinie” wyglądają całkiem nieźle...
Ocena stanu poszczególnych elementów. To w tym momencie powinna zapaść decyzja, czy nie lepiej poszukać takiego samego elementu w lepszym stanie blacharskim.
Wszystkie elementy są rozbierane na części pierwsze, w przeciwnym wypadku powłoka galwaniczna nie pokryłaby całej powierzchni. Niejednokrotnie przydała się do tego celu szlifierka.
Piaskowanie usuwa nalot korozji i odsłania czysty metal. Uwaga! Nie należy piaskować błyszczących powierzchni. Powstałe w wyniku piaskowania porowatości mogą być później trudne do usunięcia.
Usunięcie starej powłoki galwanicznej pokazuje rzeczywisty stan blacharski elementu. Tego etapu nie można pominąć.
Zderzak trafia do blacharza, a ten musi usunąć wszystkie nierówności. Wyprostowany element jest później szlifowany.
Każdy wżer korozji musi być rozwiercony punktowo. Mozolny, ale niezbędny proces.
Każdy wżer korozji musi być rozwiercony punktowo. Mozolny, ale niezbędny proces.
Wszystkie pęknięcia i ubytki trzeba usunąć. Do tego celu wykorzystuje się najczęściej technikę TIG i spawanie miedzią. Później element jest szlifowany.
Wszystkie pęknięcia i ubytki trzeba usunąć. Do tego celu wykorzystuje się najczęściej technikę TIG i spawanie miedzią. Później element jest szlifowany.
Zderzak jest miedziowany i polerowany. „Efekt lustra” uzyskuje się poprzez zwielokrotnienie tego procesu.
Polerowanie ma kluczowy wpływ na efekt końcowy. Im gładsza powierzchnia miedzi, tym lepiej będzie wyglądał położony na niej chrom.
Miedź pokrywa się warstwą niklu, stanowiącą podłoże pod chrom. Proces ten trwa ok. 50 minut.
Zderzak trafia finalnie do wanny z chromem. Po 5-minutowej kąpieli mamy gotowy pochromowany element. Wystarczy spłukać go wodą.