Podstawowym narzędziem większości fachowców i amatorów szukających śladów wypadkowej historii auta są od lat mierniki grubości lakieru. To całkiem przydatne narzędzie, ale grubość warstwy lakieru czy szpachli niewiele mówi o tym, co działo się wcześniej z autem.

To, że szpachla (np. na błotniku) jest gruba, może wynikać z tego, że element był tylko delikatnie uszkodzony i nie warto było go nawet prostować. Z kolei „nominalna” warstwa lakieru też bywa efektem prac fachowca, który w poważnie uszkodzonym aucie wymienił blachy na nowe i polakierował je na fabryczną grubość lub po naprawie starannie spolerował nadmiar lakieru.