Pierwsze konstrukcje były jednak bardzo proste i mało skuteczne.- Oczywiście. Pierwsze samochody sprzed stu lat były przecież konstrukcyjnie podobne do pojazdów typu kareta. Do ich zatrzymania wystarczały proste urządzenia. Dopiero w miarę wzrastania prędkości pojazdów konieczne stało się zastosowanie skutecznych hamulców. W 1901 roku w Niemczech Maybach skonstruował hamulec bębnowy, a rok później Renault zastosował to rozwiązanie w swoich samochodach.- Wspomniał pan, że skuteczne hamulce potrzebne były w związku ze wzrostem prędkości pojazdów. Chyba także ze wzrostem ich masy?- Naturalnie. Energia kinetyczna pojazdu będącego w ruchu musi być podczas zatrzymania wytracona, czyli zamieniona na ciepło. Odbywa się to za pomocą tarcia. Energia zależy od masy pojazdu i kwadratu jego prędkości. Czyli jeśli pojazd porusza się dwa razy szybciej, to energia cieplna, jaka się wydzieli podczas hamowania, będzie cztery razy większa. Ta prawidłowość przekłada się także na wzrost - w kwadracie - drogi hamowania w zależności od wzrostu prędkości. - Dlaczego pierwsze samochody miały hamulce bębnowe tylko na kołach tylnych?- Proszę pamiętać, że wówczas nie było tak doskonałych zawieszeń jak dziś. Konstruktorzy obawiali się więc, że przy gwałtownym zahamowaniu kół przednich samochód może wywrócić się lub w najlepszym przypadku zmienić tor jazdy. Ale dość szybko poradzono sobie z tym. Pierwszy samochód z hamulcami na czterech kołach pojawił się w 1909 roku. Te pierwsze hamulce bębnowe były mechaniczne, szczęki uruchamiano w nich za pomocą cięgien.- A kiedy zastosowano hamulce hydrauliczne?- Wprowadzono je w 1914 roku w Ameryce, a masowo zaczęto stosować od roku 1920. Początkowo hamulce hydrauliczne traktowane były bardzo nieufnie. Kierowcy przyzwyczajeni do mechanicznego systemu sterowania za pomocą linek obawiali się, czy hydrauliczne będą zawsze sprawnie działać. W 1920 roku pojawiła się luksusowa Hispano-Suiza z hamulcami hydraulicznymi ze wspomaganiem. - A co się działo, gdy przewody hydrauliczne hamulców uległy uszkodzeniu?- Działo się to, co można wielokrotnie obejrzeć na starszych filmach kryminalnych: ktoś przecina przewód hamulcowy, płyn powoli wycieka, a kierowca o awarii dowiaduje się dopiero w momencie, gdy wciska pedał hamulca, który lekko wpada aż do podłogi. Najczęściej potem następowała malownicza katastrofa. Nad zabezpieczeniem układu hamulcowego zaczęto pracować dopiero w latach 60. Wymyślono proste rozwiązanie: podzielono układ na dwie części, oddzielną dla kół przednich i tylnych. Gdy dochodziło do uszkodzenia w jednym obwodzie, drugi był sprawny i pozwalał zahamować. Oczywiście, hamowanie było wtedy mniej skuteczne, gdyż obejmowało tylko dwa koła, ale pozwalało uniknąć katastrofy. Od lat 70. układ dwuobwodowy musi być stosowany w każdym samochodzie, to warunek uzyskania homologacji. Dziś stosuje się układ dwuobwodowy krzyżowy: np. przednie prawe koło i lewe tylne oraz przednie lewe i tylne prawe. Taki układ jest skuteczniejszy. - Od kiedy stosuje się w samochodach hamulce tarczowe?- Najpierw stosowano je w samolotach. Pierwszym autem z hamulcami tarczowymi był Jaguar C - w roku 1952. Od 1955 r. zaczęto hamulce tarczowe stosować masowo. Rozmawiał Roman Dębecki
Hamulce dawniej i dziś
- Panie doktorze, współczesne samochody zatrzymują się z prędkości 100 km/godzinę na odcinku około 40 metrów. To zasługa nowoczesnych układów hamulcowych.