- Nie ma czegoś takiego jak kable rozruchowe tanie i lekkie, a jednocześnie dobre!
- Najważniejszy w kablach rozruchowych jest przewód o odpowiednim przekroju, ale zaciski też są ważne
- Obowiązuje zasada: im dłuższe kable, tym grubszy powinien być przewód miedziany
Jak sprawdzić, które kable lepsze? Można np. je zważyć – jeśli są to kable o jednakowej długości, bezpieczniej jest wziąć te cięższe. Nie patrzcie natomiast na zewnętrzną średnicę (czy też grubość) przewodu – łatwo się oszukać. Nie chodzi bowiem o to, by kupić kable o grubej izolacji, lecz o to, by kupić kable o dużym przekroju żyły miedzianej. W praktyce – w przypadku zastosowania w samochodach osobowych – przewody o przekroju żyły miedzianej na poziomie 25 mm2 powinny wystarczyć. Do wyjątkowych zastosowań, jeśli mamy np. 4-litrowego diesla, można pokusić się o kabel o przekroju np. 32 mm2.
Przewody muszą być grube, by nie stawiały wysokich oporów i by nie nagrzewały się podczas awaryjnego uruchamiania samochodu. Im bowiem kabel cieplejszy, tym bardziej wzrasta opór, po przekroczeniu pewnej granicy wraz z oporem gwałtownie rośnie temperatura, izolacja zaczyna się topić i... nie odpalisz silnika.
Dobre kable rozruchowe - jak grube?
W kablach rozruchowych płynie bardzo wysoki prąd – jego natężenie jest o wiele wyższe niż to, które występuję w domowej sieci elektrycznej. Jest tak za sprawą po pierwsze, wysokiej mocy rozrusznika, i po drugie, za sprawą stosunkowo niskiego napięcia. By zasilić rozrusznik o mocy np. 3 kW a kablach pojawia się prąd o natężeniu mniej więcej 30-40 rasy wyższym niż najwyższe natężenie prądu występujące w domowej sieci 230 V. Wysoka moc, niskie napięcie – wysokie natężenie! Proste.
Dodatkowo trzeba mieć świadomość, żę łącząc ze sobą pusty i naładowany akumulator kwasowo-ołowiowy kablami będzie przepływać wyjątkowo wysoki prąd – po pierwsze alternator samochodu-dawcy będzie pracować pod wysokim obciążeniem i generować wysoki prąd, a po drugie, naładowany akumulator będzie w ekspresowym tempie pozbywał się zgromadzonego ładunku.
Zatem kupując kable nie patrz, jak są grube, tylko zajrzyj pod osłonę zacisków: czy dużo jest miedzi? Albo zważ te kable – „uczciwy” przewód służący do zbudowania kabli rozruchowych waży 280-300 gram na metr. Plus krokodylki. Oznacza to, że kable o długości 4,5 metra z dobrymi zaciskami ważą ok. 4 kg. Też proste.
Dobre kable rozruchowe - kup albo... zrób!
Dobre kable można kupić, ale można też zrobić je samodzielnie. Jeśli chcecie się bawić w robienie kabli, odwiedźcie np. internetowy sklep dla spawaczy: potrzebujecie kawałek przewodu spawalniczego w kolorze czerwonym, kawałek w kolorze czarnym oraz cztery odpowiednio solidne zaciski – dwa czerwone, dwa czarne. Nie kupujcie wszystkiego w jednym kolorze, bo wtedy łatwo o pomyłkę, uszkodzenie samochodu, a nawet pożar! Do połączenia kabli z zaciskami będą niezbędne solidne, duże szczypce do zaciskania przewodów, nóż i... tyle. Kabli nie trzeba lutować, zresztą mała lutownica do tranzystorów i tak nie dałaby rady.
Co do długości przewodów, to nie należy bez potrzeby robić kabli bardzo długich – wraz z długością kabla rośnie opór, jaki ten kabel stawia, a zależy nam na tym, by opór stawiany p[rzez kable rozruchowe był jak najniższy. W większości przypadków 4 metry wystarczą, w każdym razie nie więcej niż 5!
Jak bezpiecznie uruchomić auto na "pożyczkę"?
- Podjedź sprawnym autem do auta z pustą baterią, najlepiej tak, by akumulatory były blisko siebie (a w każdym razie w zasięgu kabli). Samochody nie mogą się stykać!
- Nie wyłączaj silnika sprawnego auta, ale też na żadnym etapie uruchamiania nie trzymaj go na podwyższonych obrotach!
- Połącz czerwonym kablem dodatnie bieguny akumulatorów
- Jeden zacisk czarny podłącz do akumulatora dawcy, a drugi – do niemalowanego, nieizolowanego elementu pod maską biorcy (np. do łapy silnika). W ostateczności podłącz zacisk kabla do ujemnego bieguna akumulatora biorcy.
- Teraz – najlepiej – poczekaj kilka minut. Pusty akumulator szybko się ładuje.
- Podejmij próbę uruchomienia silnika w niesprawnym aucie.
- Ostrożnie odepnij czarny kabel najpierw od samochodu-dawcy, a potem od biorcy. Odłącz kabel czerwony w dowolnej kolejności (chodzi o to, by nie iskrzyć przy szybko ładującej się baterii, bo może nastąpić wybuch).
- A teraz nie wyłączaj przez jakiś czas uruchomionego awaryjnie auta. Zorientuj się, gdzie jest sklep z akumulatorami – nowy akumulator może być wkrótce potrzebny.