W tekście i na zdjęciach umieszczono linki reklamowe naszego partnera
Przy wymianie opon zimowych na letnie pośpiech nie jest aż tak wskazany, jak w przypadku wymiany opon letnich na zimówki – ale też nie ma co czekać z tym do lata, bo opony zimowe źle znoszą jazdę w upałach, a na suchej i mokrej nawierzchni radzą sobie gorzej od opon letnich.
Kiedy więc wymieniać opony na letnie?
Eksperci zwykle powołują się na utartą formułkę: wtedy, kiedy średnia dobowa temperatura przekracza 7 stopni Celsjusza. Nasza rada: na pewno nie należy wymieniać ich po pierwszych, cieplejszych dniach, lepiej poczekać, aż pogoda się nieco ustabilizuje! Cała trudność polega na tym, żeby opony zmienić wtedy, kiedy ryzyko wystąpienia opadów śniegu albo oblodzenia jest najwyżej znikome. Bo na oponach zimowych latem – byle jak, bo byle jak oraz zużywając je w zastraszającym tempie – jeździć się da, za to na oponach letnich jazda po śniegu jest czasem wręcz niemożliwa.
Czy opony mają termin przydatności do użycia?
Teoretycznie opony przechowywane w idealnych warunkach powinny nadawać się do użytku nawet do 10 lat od wyprodukowania, W praktyce jednak po 6-8 latach, nawet jeśli bieżnik jest jeszcze wysoki, opony mogą wymagać wymiany, bo mieszanka gumowa, z których są wykonane, traci elastyczność i pęka. Jeśli opona jest spękana, zdeformowana, to nawet jeżeli ma dopiero 3-4 lata i wysoki bieżnik, to lepiej ją wymienić!
Jaka jest minimalna głębokość bieżnika opon?
Według wciąż obowiązujących przepisów minimalna głębokość bieżnika to 1,6 mm. Warto jednak wiedzieć, że podczas jazdy po mokrej nawierzchni tak płytki bieżnik nie zapewnia bezpieczeństwa. Eksperci zalecają, żeby wymieniać opony letnie, gdy ich bieżnik jest płytszy niż 3 mm, a w przypadku zimówek i opon całorocznych używanych zimą za minimalną głębokość uważa się 4 mm.
Komu opłacają się opony całoroczne?
Opony wielosezonowe od kilku lat sprzedają się coraz lepiej. Nie bez przyczyny – dzięki nowym technologiom stały się znacznie lepszą alternatywą dla ogumienia sezonowego, niż były kiedyś. Tyle że nie jest to rozwiązanie dla każdego. W największym uproszczeniu – jeśli nie masz ciągot do sportowej, ostrej jazdy, nie robisz ponadprzeciętnych przebiegów, nie mieszkasz w okolicach, w których przez znaczną część roku ledwie radzą sobie zimówki, to opony całoroczne rzeczywiście mogą być świetną alternatywą, Trzeba się jednak liczyć z tym, że na ośnieżonych krętych drogach będą zachowywały się nieco gorzej od zimówek, a latem na mokrej lub suchej nawierzchni wydłużą nieco drogę hamowania.
Czy warto inwestować w drugi komplet felg, czy wystarczy przekładać sezonowo same opony?
Jeśli zdecydujecie się na ogumienie sezonowe, posiadanie dwóch kompletów kół jest lepszym pomysłem niż sezonowe przekładki samych opon. Szczególnie w przypadku opon niskoprofilowych i runflatów, a także felg wyposażonych w czujniki ciśnienia powietrza w kołach, każda przekładka wiąże się z niepotrzebnym ryzykiem uszkodzenia albo opony, albo czujnika. Warto wiedzieć, że część takich uszkodzeń nie jest wcale widoczna od razu, niektóre ujawniają się dopiero po przejechaniu wielu kilometrów.