Nie będzie to jednak oferta skierowana dla każdego, który posiada odpowiednie fundusze. Powstanie bowiem zaledwie 5 egzemplarzy Aventadora od Oakley Design. Każdy zostanie oznaczony własną tabliczką z numerem. Trzy sztuki już sprzedano. Dla innych chętnych w sprzedaży będą dostępne pojedyncze elementy pakietu.
Z zewnątrz samochód wyróżnia się od egzemplarza fabrycznego przestylizowanymi zderzakami z większymi otworami, innymi progami, większymi bocznymi wlotami powietrza. Wszystkie nowe elementy wykonane są z włókna węglowego. Warto jeszcze wspomnieć o felgach wykonanych z kutego aluminium, które są o 4 kg lżejsze niż ich standardowe odpowiedniki.
Obuto je w szersze opony Pirelli PZero w rozmiarze 255/35ZR19 z przodu i 355/30ZR20 z tyłu. Ma to na celu lepsze właściwości trakcyjne. I tu największa ciekawostka projektu. Najnowsze Lambo od Oakley’a zostało pozbawione napędu na obie osie. Tuner doszedł do wniosku, że tylnonapędowy samochód będzie sprawiał więcej frajdy. Pozwoliło to również ograniczyć masę auta o dodatkowe 85 kg. Samochód został oznaczony więc jako LP700-2 Aventador.
Kierowca musi posiadać odpowiednie umiejętności do prowadzenia tego „wściekłego byka”. Seryjnie Aventador z 6,5-litrowego silnika w układzie V12 generuje 700 KM mocy i 690 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Tuner deklaruje, że po modyfikacji modułu sterującego pracą silnika, układu dolotowego i zainstalowaniu układu wydechowego z tytanu, który jest o ponad 30 kg lżejszy od standardowego, moc wzrośnie o 10 proc. Celem Oakley Design jest osiągnięcie 760 koni i 745 Nm.