• Dla sprawności układu klimatyzacji najważniejsze jest uzupełnienie czynnika chłodniczego
  • Dla dobra pasażerów auta, zwłaszcza najmłodszych, warto raz w roku odgrzybić klimatyzację i wymienić filtr kabinowy

Serwisując samochodową klimatyzację, można poprzestać na sprawdzeniu ciśnienia w układzie i ewentualnie uzupełnieniu ubytku płynu. Jeśli jednak już jesteśmy w warsztacie zajmującym się serwisem klimatyzacji, warto pójść o krok dalej i zrobić coś nie tylko dla samochodu, lecz także dla siebie.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Czynnik chłodniczy i filtr

Klimatyzacja samochodu nie jest stuprocentowo szczelna – gaz uchodzi z niej tak samo jak powietrze z opon: powoli, ale nieubłaganie. Zjawisko może przyspieszyć, jeśli zimą w ogóle nie włączamy klimatyzacji; to dlatego, że olej, który krąży w działającym układzie, ma za zadanie nie tylko smarować kompresor klimatyzacji, lecz także uszczelniać ją. Tak czy inaczej, klimatyzacja okresowo wymaga skontrolowania i "dobicia" brakującej, niewielkiej zwykle ilości czynnika chłodniczego. W większości samochodów należy to robić co rok, choć w niektórych interwał serwisowy przewidziany przez producenta to dwa lata.

Do wymiany mamy także filtr kabinowy, który przypomina filtr powietrza w silniku. Filtr kabinowy filtruje powietrze zasysane przez układ wentylacji do kabiny. Stąd nazwa "filtr kabinowy", choć używa się też określenia "filtr klimatyzacji". Filtr kabinowy zatrzymuje pyłki roślin krążące w powietrzu, ale też większe cząsteczki, np. piasek, liście itp. W zależności od konstrukcji układu do filtra mogą dostawać się nasiona spadające z drzew, owady itp.

Brudny filtr kabinowy Foto: ACZ / Auto Świat
Brudny filtr kabinowy

Filtr kabinowy wymienia się po pierwsze, dlatego, że wypełniony cząsteczkami zanieczyszczeń z czasem ogranicza przepływ powietrza (czujemy to zwykle, a raczej widzimy, w czasie deszczu, gdy szyby w aucie pokrywają się parą wodną), po drugie, bo zgromadzone w filtrze cząsteczki organiczne zaczynają się rozkładać i śmierdzieć. To stąd bierze się nieprzyjemny, "zatęchły" zapach wydobywający się z kratek nawiewu.

Dlaczego duży serwis klimatyzacji warto zrobić wiosną? Ponieważ już wkrótce będziemy korzystać z pełni jej osiągów. Jeśli coś jest nie tak, obciążona klimatyzacja może się zepsuć, a w szczycie sezonu może być kłopot z jej szybką naprawą.

To wszystko trzeba odgrzybić

Klimatyzacja to specyficzny układ, w którym z powodu różnic temperatur dochodzi do skraplania się wody na niektórych elementach, inne są na ogół (podczas jazdy) ciepłe. Ciepło i wilgotno – to idealne warunki do rozwoju grzybów. Nie ma układu klimatyzacji, która byłaby wolna od tego problemu. Gorzej, że bogate życie biologiczne, jakie rozwija się w układzie, miesza się z powietrzem wpadającym do wnętrza samochodu. Alergie, uczulenia – to typowe skutki zaniedbania. Mowa o zaniedbaniu, ponieważ z drobnoustrojami i grzybami rozwijającymi się w klimie można i trzeba walczyć. Można to robić na dwa sposoby: samodzielnie albo w warsztacie.

Ozonowanie wnętrza samochodu Foto: Piotr Czypionka / Auto Świat
Ozonowanie wnętrza samochodu

Metody warsztatowe są najbardziej skuteczne, ponieważ wykorzystują skuteczną, silnie skondensowaną chemię. Preparaty wprowadza się np. za pomocą sprejów wyposażonych w długie sondy w najdalsze zakamarki kanałów powietrznych. Dobrą metodą odświeżającą wnętrze auta i układ wentylacji jest też ozonowanie, zresztą jedno nie wyklucza drugiego.

Samodzielnie można natomiast wykorzystać sprej do klimatyzacji wyposażony w zawór z blokadą: włączamy silnik, uruchamiamy klimatyzację na maksymalną wydajność, włączamy zamknięty obieg powietrza, sprej stawiamy za fotelami, uruchamiamy go i wychodzimy z auta, zamykając drzwi. Po pięciu minutach sprej jest pusty, a układ z grubsza odświeżony. Wyłączamy silnik, otwieramy drzwi – gdy się przewietrzy i wyschnie, operacja skończona. Trzeba jednak wiedzieć, że stężenie preparatu grzybobójczego w spreju do samodzielnego zastosowania jest wielokrotnie niższe niż w preparatach profesjonalnych. By tego rodzaju odgrzybianie było skuteczne i wystarczające, wypadałoby powtarzać je w od wiosny do jesieni co miesiąc. No i nie zwalnia to z konieczności wymiany filtra kabinowego – jakakolwiek dezynfekcja układu, której nie towarzyszy wymiana filtra, nie ma najmniejszego sensu.

Preparat z kategorii „zrób to sam” do dezynfekcji wnętrza i klimatyzacji Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Preparat z kategorii „zrób to sam” do dezynfekcji wnętrza i klimatyzacji

Serwis klimy: jak to się robi i ile to kosztuje?

Jeszcze parę lat temu ceny za serwis klimatyzacji były stałe, np. 100 zł. Obecnie stała jest cena za podłączenie klimatyzacji do urządzenia serwisowego, natomiast za uzupełnienie czynnika płacimy osobno. To dlatego, że czynnik chłodniczy – zarówno stary typ R134a jak i nowy R1234yf są po prostu drogie. Zwłaszcza ten nowy jest drogi.

Obowiązkowym elementem serwisu klimatyzacji jest test jej szczelności – napełnianie klimatyzacji czynnikiem chłodniczym bez upewnienia się, czy jest szczelna, jest zabronione. Test szczelności najczęściej wykonuje się tzw. kombajnem do klimatyzacji, który wytwarza w układzie podciśnienie, choć stare serwisy robią to "ręcznie" – i jest to dużo lepsza metoda. Opcja "ręczna" polega na odessaniu resztek czynnika z układu i napełnieniu go neutralnym gazem. Potem podłącza się do klimy manometry, zostawia na jakiś czas. Jeśli ciśnienie nie spada, można napełnić układ czynnikiem.

Jako że czynnik jest drogi, tego, co zostało w układzie, nie wypuszcza się do atmosfery, tylko odciąga – do późniejszego wykorzystania po przefiltrowaniu. Klient płaci za różnicę pomiędzy ilością czynnika wtłoczonego do układu i ilością czynnika, który w układzie był przed serwisem.

Co do ceny, to płacimy za obsługę układu (np. 200 zł), dodany czynnik chłodniczy, ewentualnie za wymianę jakichś części, jeśli to niezbędne. Osobna pozycja na rachunku to odgrzybianie układu i wymiana filtra. W większości przypadków wymiana filtra kabinowego to formalność zajmująca dwie minuty. Są jednak samochody, w których trzeba się do obudowy filtra dobierać, np. demontując podszybie albo np. pedał gazu. Wówczas usługa kosztuje odpowiednio drożej.

Ci się stanie, jeśli zaniedbasz serwis klimatyzacji?

Zaniedbana klimatyzacja stopniowo przestaje działać: powietrze wydobywające się z kratek nawiewu jest coraz mniej chłodne, niski poziom czynnika chłodniczego może też spowodować poważną usterkę np. kompresora klimatyzacji. No i – co każdy poczuje zaraz po włączeniu silnika – zaniedbana klimatyzacja wydziela nieprzyjemny, "nieświeży" zapach. Alergie u dzieci czy nasilenie objawów astmy u dorosłych to jednak najbardziej przykre skutki uboczne zaniedbania klimatyzacji.