Nowe auta są coraz łatwiejsze w obsłudze (oczywiście, dla kierowców, ale już na pewno nie dla mechaników), coraz rzadziej wymagają planowych wizyt w serwisie. W dodatku samochód inaczej niż kiedyś nie jest już dorobkiem życia, więc tym, jak mają się nasze auta, nie przejmujemy się aż tak bardzo. Dlatego też często zupełnie bezwiednie, popełniamy błędy, które na dłuższą metę mogą nas sporo kosztować.

1. Przeciąganie okresów międzyprzeglądowych

Skoro zgodnie z instrukcją od wymiany do wymiany oleju może minąć nawet 30 tys. km, to wielu kierowców sądzi, że przecież konstruktorzy musieli zostawić jakiś margines bezpieczeństwa i wydłużają okresy przeglądowe o kolejne kilka tys. km. To błąd. Standardowe okresy międzyprzeglądowe są zwykle określone nie dość, że bardzo optymistycznie, to do tego z uwzględnieniem optymalnych warunków eksploatacji samochodu. W przypadku wyższych przebiegów lub intensywnej eksploatacji okresy między wymianami oleju warto wręcz skracać. Czym jest intensywna eksploatacja? To nie tylko ostra jazda czy holowanie ciężkich przyczep, to również jeżdżenie w ruchu miejskim na krótkich odcinkach.