Choć widok za oknem może sugerować co innego, to od ładnych paru tygodni mamy jesień. Najbliższe dni zapowiadają się już dość ciepło, co z kolei oznacza, że do warsztatów oponiarskich zaczną powoli ustawiać się kolejki – pora na sezonową wymianę ogumienia. Wiele osób kupujących nowy komplet opon zastanawia się, po co producenci ogumienia umieszczają na bokach opony – poza standardowymi oznaczeniami typu DOT, rozmiar i nośność – tajemnicze (czerwone, żółte, białe, pomarańczowe) kropki.
Jak się okazuje, jest to dość istotne podczas montażu opony na feldze. Sprawdzanie opony przez producenta odbywa się na urządzeniach do wyważania statycznego, a miejsce "najlżejsze" lub "najcięższe" oznaczane jest za pomocą specjalnej farby. Kolor kropki zależy od producenta opony i nie ma jednego standardu. Opona montowana jest zawsze w taki sposób, aby jej bok z oznaczeniem DOT znalazł się od strony zewnętrznej (nie dotyczy to opon kierunkowych). Często jest tak, że kropka powinna być położona w tej samej pozycji co wentyl koła, co – w teorii – powinno ułatwić jej wyważenie. Czyli zminimalizować ilość koniecznych do przyklejenia ciężarków.