• Obecnie na większości głównych dróg panują przez większość czasu dobre warunki, jednak przejściowe intensywne opady śniegu powodują gwałtowne pogorszenie przyczepności
  • Roztapiający się śnieg i pojawiający się w nocy mróz tworzą ryzyko gołoledzi – to warunki niebezpieczne nawet dla tych kierowców, którzy mają dobre opony zimowe
  • W tak zmiennych warunkach w szczególnie dobrej sytuacji są użytkownicy opon całorocznych
  • Przed wyjazdem w trasę, zwłaszcza jeśli zdążyliśmy już zmienić opony na letnie, warto śledzić prognozę pogody, a nawet zrezygnować z podróży
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Gdy w piątek 1 kwietnia w wielu miejscach w Polsce intensywnie padał śnieg, ci kierowcy, którzy nie wybierali się w podróż, żartowali: czy to już czas, by zmienić opony na zimowe? Nie do śmiechu było tym, którzy utknęli w gigantycznym korku na zakopiance – sypało mocno, droga pokryła się grubą warstwą śniegu, można by na takiej nawierzchni jeździć na sankach. Kierowcy, którzy zdążyli zmienić opony na letnie, blokowali drogę, gdyż nie byli w stanie podjechać pod górkę. Trzy dni później, choć główne drogi są już całkowicie przejezdne, warunki na niektórych odcinkach są „prawdziwie zimowe” i – zwłaszcza na lokalnych drogach – jazda na oponach letnich jest zwyczajnie niebezpieczna.

Od piątku na drogach zima. Czas na zmianę opon… na zimowe?

Gdyby w październiku czy w listopadzie panowały na drogach takie warunki, jak w pierwszym tygodniu kwietnia, rekomendowalibyśmy jak najszybszą zmianę opon na zimowe, radzilibyśmy zmienić opony najpóźniej przed wyjazdem w dalszą drogę, niemal bez względu na kierunek podróży. Jest ślisko, wieje wiatr, gdzieniegdzie na lokalnych drogach zalega topniejący i nocą ponownie zamarzający śnieg, gdzieniegdzie pojawiają się intensywne opady śniegu. Tyle że od dwóch tygodni mamy kalendarzową wiosnę, za nami dłuższy okres ciepłej i suchej pogody – nic więc dziwnego, że niektórzy kierowcy zmienili już opony na letnie. Jedni zmienili opony, aby mieć już to z głowy i zdążyć przed rosnącymi cenami usług wulkanizacyjnych, inni – by nie zużywać niepotrzebnie zimówek. Można to zrozumieć, ale...

Rekomendacja, by jednak wrócić do opon letnich, może dotyczyć sytuacji ekstremalnych – wymiana opon, w zależności od rozmiaru, kosztuje od 100 do ponad 200 zł i wymaga wizyty w serwisie. Wymiana opon na zimowe i za dwa tygodnie znów na letnie to wydatek od 200 do 400 zł, w niektórych przypadkach więcej! A zatem…

Na drogach zima: na co uważać szczególnie?

  • Tzw. czarny lód: wydaje się bezpiecznie, ale nie jest. To zjawisko obecne w wielu regionach kraju obecne, zwłaszcza gdy pojawiają się opady (śniegu albo deszczu, bez różnicy), w dzień jest ciepło i śnieg się topi, a w nocy pojawia się mróz. Jeśli za dnia nawierzchnia nie zdążyła całkowicie wyschnąć, co na wielu odcinkach dróg jest bardzo prawdopodobne, to pozostała warstewka wody zamarza. Jeśli jest cienka, prawie jej nie widać, ale jest naprawdę ślisko. Warto zwolnić, zwłaszcza na zakrętach i szczególnie wtedy, gdy mamy letnie opony. Jednak nawet zimówki nie zapewniają idealnej przyczepności na lodzie!
  • Śnieg w górach: jeśli masz letnie opony i jedziesz na południe, zastanów się, czy nie przełożyć podróży. To ten przypadek, gdy z wymianą opon nie należy się spieszyć do początku maja. Jeśli masz już letnie opony i wybierasz się w góry, to albo zmień opony, albo nie jedź. Zwłaszcza przy takiej pogodzie, jak dziś: opady są przejściowe, ale intensywne, droga zabiela się w ciągu kilku minut.
  • Nadtopiony śnieg: to zjawisko rzadko występujące na głównych drogach, które są odśnieżane i posypywane solą, raczej należy spodziewać się go na drogach dojazdowych. To jedna z najbardziej niebezpiecznych nawierzchni – śliska, ale niejednorodnie śliska. Jedź powoli – na zjazdach możesz mieć problem z opanowaniem auta, na podjazdach możesz mieć problemy z jazdą pod górkę.
  • Zimno: na letnich oponach przy nawet nieznacznie ujemnej temperaturze wydłuża się droga hamowania, pogarsza się przyczepność.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Na drogach zima, na kołach opony letnie: czy warto mieć łańcuchy śniegowe?

Łańcuchy śniegowe, które normalnie bierzemy na zimowe wyjazdy w góry i zwykle z nich nie korzystamy, mogą być ratunkiem w sytuacji, jaka wydarzyła się w piątek 1 kwietnia na zakopiance pomiędzy Chabówką a Klikuszową, gdzie samochody nie były w stanie podjechać pod górę. Jednak lepiej nie liczyć na to, że z łańcuchami na kołach o tej porze roku zajedziemy daleko – mając na kołach łańcuchy, trzeba jechać bardzo powoli, należy je natychmiast zdjąć, gdy pojawia się czarny asfalt. To rozwiązanie pomagające podjechać pod stromą, ośnieżoną górę, pokonać górski odcinek drogi – nic więcej.

Na drogach zima, a więc zwolnij!

Choć to dość banalna rada, w większości przypadków, gdy ktoś już zmienił opony, jest ona jedynie słuszną! Warto mieć świadomość, że takie warunki, jakie mamy obecnie na drogach w wielu regionach kraju, są dużo gorsze niż w środku zimy! To, co jest dla kierowców najbardziej niebezpieczne, to lód, a tego jest najwięcej, gdy pada, w dzień jest ciepło, a w nocy chwyta mróz. Mamy to wszystko: opady i zmienną temperaturę, gorzej być nie może!

W kalendarzu wiosna, na drogach zima: rozwiązaniem opony całoroczne?

W warunkach zmiennej pogodny w okresie przejściowym faktycznie kierowcy, którzy korzystają z opon całorocznych, są w idealnej sytuacji: w dzień, gdy jest cieplej, mają lepiej dobrane opony i użytkownicy zimówek, a w nocy, gdy ściśnie mróz – są nieporównywalnie bezpieczniejsi niż użytkownicy opon letnich.

Tego typu ogumienie nie jest jednak idealnym rozwiązaniem dla każdego, zwłaszcza nie jest w przypadku ciężkich aut i kierowców, którzy oczekują najlepszych osiągów w warunkach skrajnie zimowych lub typowo letnich.

Niemniej nieprzewidywalność pogodny i rosnące ceny usług oponiarskich prawdopodobnie jeszcze bardziej zwiększą zainteresowanie oponami „na każdą pogodę”. Jeśli ktoś nie oczekuje najwyższych możliwych osiągów i komfortu zimą i latem, nie jeździ zbyt wiele i po prostu chce mieć święty spokój., opony całoroczne są dla niego.