• Parkowanie na drodze pożarowej to zmora dużych miast, szczególnie w okolicach wieżowców, i poważny problem dla strażaków w czasie akcji ratowniczej
  • Nieprawidłowo pozostawione auto może zostać odholowane na koszt właściciela, musi się on także liczyć z mandatem
  • W najgorszej sytuacji można mieć kogoś na sumieniu i być pociągniętym do odpowiedzialności karnej
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Droga pożarowa, bo o niej mowa, stanowi dostęp do budynku dla straży w przypadku pożaru lub innej akcji ratowniczej. Wymogi techniczne określa rozporządzenie MSWiA – taka droga m.in. musi być utwardzona, odpowiednio szeroka i przejezdna przez cały rok. Wszystko pięknie, ale często służby nie mają jak się do niej dostać, bo blokują ją nieprzepisowo zaparkowane samochody.

Państwowa, jak i Ochotnicza Straż Pożarna zwracają uwagę na ten problem i apelują do kierowców. "Nasze wozy są duże i ciężkie. Znajdują się w nich zbiornik z wodą oraz specjalistyczny sprzęt, pozwalający strażakom walczyć z pożarami lub nieść pomoc osobom poszkodowanym. Podczas działań bardzo często spotykamy się z sytuacją, w której drogi pożarowe są blokowane przez zaparkowane samochody. Drożność dróg jest niezbędna, aby przeprowadzić skuteczne działania ratowniczo-gaśnicze" – powiedziała st. str. Monika Nowakowska-Brynda z wydziału prasowego Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.

"Poświęcony dodatkowy czas na dojazd może zdecydować o tym, czy ktoś przeżyje. Problem występuje od dawna, szczególnie w okolicach wieżowców w większych miastach, gdzie mieszkańcy nie korzystają z parkingów podziemnych, a samochody stoją przy drogach" – dodała Monika Nowakowska-Brynda. Straż precyzuje, że największe problemy występują, kiedy niezbędne jest użycie podnośnika, ponieważ wtedy trzeba podjechać bardzo blisko budynku.

Droga pożarowa Foto: Krzysztof Słomski / Auto Świat
Droga pożarowa

Auto blokujące drogę pożarową – co może się z nim stać?

W większości przypadków strażacy nie mają możliwości ustalenia właściciela pozostawione pojazdu (lub właścicieli wielu pojazdów), by nim odjechał. "Są przypadki, kiedy musimy taki samochód przestawić za pomocą specjalnych rolek, które przypinamy na koła i przestawiamy go w inne miejsce. Przypięcie takich rolek nie uszkadza przestawianego auta, jednak tego typu narzędzia nie wozimy ze sobą na stałe, ponieważ zajmują dużo miejsca" – poinformowała Komenda Główna PSP.

To jednak optymistyczny wariant dla kierowcy, który zablokował drogę pożarową. Znacznie częściej musi się on liczyć z odholowanie samochodu na własny koszt. Ponadto, jeśli w tym miejscu ustawiony jest znak zakazu zatrzymywania się lub postoju (z reguły tak jest), policja może nałożyć na niego mandat karny.

Możesz mieć kogoś na sumieniu i być pociągniętym do odpowiedzialności

To jeszcze nie wszystko. Monika Nowakowska-Brynda z KG PSP przypomina, że "w przypadku pożaru właściciel auta może ponieść odpowiedzialność za utrudnianie prowadzenia działań ratowniczych, co zagrożone jest karą aresztu lub grzywny (art. 82a ust. 2 Kodeksu wykroczeń – "Niedopełnienie obowiązków w razie powstania pożaru".

Strażacy nie mogą egzekwować powyższego przepisu, ale może to robić policja, która oczywiście również bierze udział w akcjach ratowniczych.