W dzisiejszym zabieganym świecie łatwo o chwilę roztargnienia, może ona jednak drogo nas kosztować. Warto dokładnie czytać warunki umowy z ubezpieczycielem; w niektórych istnieje zapis, że w przypadku drobnej szkody – np. do 500 złotych – odszkodowanie nie przysługuje. Można tego uniknąć, jednak wiąże się to z opłacaniem wyższej składki. Warto wcześniej wybrać dobrego ubezpieczyciela. Pomocne w tej kwestii są tzw. internetowe porównywarki ubezpieczeń, np. rankomat.pl.

Nici z odszkodowania

Jeżeli wzięliśmy samochód na kredyt, ale jeszcze go nie spłaciliśmy, w przypadku powstania szkody to bank otrzyma odszkodowanie. Dlaczego tak się dzieje? To on, w świetle prawa, jest właścicielem samochodu i rozliczy się z nami dopiero po wypłacie pieniędzy przez ubezpieczyciela.

Musimy być również przeczuleni na własne „gapiostwo”. Jeśli pojazd zostanie nam ukradziony , bo np. nie zamknęliśmy go, mamy marne szanse na uzyskanie pieniędzy z polisy autocasco. Pieniądze przepadną również, jeśli złodziej odjedzie samochodem, w którym zostawiliśmy kluczyki. Nie inaczej będzie, jeśli prowadziliśmy pojazd pod wpływem alkoholu albo wsiedliśmy za kółko odurzeni narkotykami.

Dobry zwyczaj – nie pożyczaj

Nie jesteś jedynym kierowcą swojego auta? Zdarza ci się pożyczać go dziecku? Jeśli pojazdu nie prowadził właściciel, w momencie kolizji lub wypadku ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania. Warto zajrzeć do swojej polisy AC, aby dokładnie przyjrzeć się jej zapisom. Jeśli w trakcie jej trwania zgubimy jeden komplet kluczyków od auta, należy poinformować o tym ubezpieczyciela, musimy także podać powód ich utraty. A jeśli nie wiemy, co się z nimi stało? Ubezpieczyciel nie przyjmie takiego wyjaśnienia. Podczas podpisywania umowy AC zaznaczamy, ile kompletów kluczyków posiadamy. Warto pilnować także terminów badań technicznych naszego samochodu. Jeśli się okaże, że ich ważność minęła, możemy mieć duże problemy z uzyskaniem pieniędzy.