Dlaczego? Powodów jest wiele. Jednak dla mnie najważniejszy jest fakt, że przytłaczająca większość nie potrafi z nich rozsądnie korzystać. Bo kiedy można to robić?

Wielu kierowców zdaje się na automatykę uważając, że skoro producent wyposażył samochód w system automatycznego włączania świateł - to ona zrobi za kierowcę całą robotę. Niestety coraz częściej odnoszę wrażenie, że automatyczne włączanie świateł jednocześnie zwalnia od myślenia za kierownicą. Dlaczego? Sami przyznacie, że taki układ działający w trybie auto i uzależniony w większości przypadków tylko od pomiaru natężenia światła nie może działać prawidłowo.

Przyznaję to ułatwienie, ale nie zwalniające od myślenia za kierownicą. Bo co robi taki układ? Nic poza włączaniem i wyłączaniem świateł mijania w zależności od tego czy sensor wykrywa małą lub dużą ilość światła. Teoretycznie system idealny dla każdego zapominalskiego. Niestety tylko teoretycznie!

Pamiętajmy o tym, że świateł do jazdy dziennej można używać w ściśle określonych warunkach przewidzianych przepisami - które mówią nam, że świateł do jazdy dziennej można używać w okresie od świtu do zmierzchu jedynie przy dobrej przejrzystości powietrza. Automat nie wie czy jedziemy w deszczu, czy pada śnieg lub jest mgła - to widzi kierowca i to on jako odpowiedzialna osoba powinien zadbać o to aby jego auto było widoczne.

A jak jest na drogach? Strasznie, światła do jazdy dziennej stały się tak popularne, że trafiają już nie tylko do nowych aut. Coraz częściej są montowane w samochodach które fabrycznie ich nie posiadały. Wiele z produktów które można kupić nie spełniają funkcji przewidzianej przez prawo i są jedynie wątpliwą ozdobą która w solidnym urzędzie certyfikacyjnym nie uzyskałaby homologacji. Jak zatem je uzyskują?

Efekt tego jest taki, że większość kierowców usilnie i z przekonaniem, że robi dobrze jeździ na światłach do jazdy dziennej do momentu kompletnego ściemnienia przestrzeni przed autem. To jest fakt i nikt temu nie może zaprzeczyć.

Zastanawiam się czasem czy oni wiedzą, jak są widoczni na drodze kiedy pada deszcz czy jest mgła? Wątpię, a może uważają, że skoro pojazd został wyposażony w “dzienne” to mogą korzystać z nich kiedy im się to podoba.

Przykładów opisujących warunki w których kierujący nie potrafią korzystać ze świateł do jazdy dziennej mogę podać wiele. Jednak ostatnio dochodzę do wniosku, że kierowcom nie wolno dać wyboru korzystaj z "dziennych" lub świateł mijania - bo większość niestety nie wie kiedy może to robić.

No przecież skoro jest dzień to mogę jechać na światłach do jazdy dziennej - nic bardziej mylnego, wprowadzenie przez ustawodawców obowiązku montowania w autach dodatkowego rodzaju oświetlenia była spowodowana chęcią podniesienia bezpieczeństwa na drogach.

Niestety nie dorośliśmy do ich używania. A skoro nie potrafimy, to może by tak wprowadzić całodobowy obowiązek jazdy na światłach mijania - wtedy w strugach deszczu nie zostaniemy zaskoczeni przez samobójcę jadącego bez świateł?

Jakie jest Wasze zdanie na temat świateł do jazdy dziennej. Jestem ciekawy Waszych opinii.