Niestety, mało kto o tym pamięta lub wieUzyskanie prawa jazdy bardzo często oznacza, że już niedługo po zdanym egzaminie kierowcy zapominają o obowiązujących przepisach i zasadach. Jedną z takich sytuacji jest włączanie się do ruchu. Dzieje się tak np. przy wjeżdżaniu z drogi, która nie jest drogą publiczną. Mówi o tym kodeks drogowy (art. 17.1 PRD). Wiąże się to z koniecznością zachowania szczególnej ostrożności.Oznacza to, że kierowca musi zwiększyć w tym momencie swoją uwagę i koncentrację.Przede wszystkim jednak musi ustąpić pierwszeństwa uczestnikom ruchu, którzy już znajdują się na drodze publicznej. Jednym z przykładów ogólnodostępnej drogi niepublicznej jest droga wewnętrzna. Niewiele osób pamięta lub zdaje sobie sprawę z tego, żew takiej sytuacji nie obowiązuje zasada prawej strony. Każdy kierowca mijający znak „Koniec drogi wewnętrznej”, gdy wjeżdża na drogę, włącza się do ruchu. Niestety, z tym problemem można spotkać się praktycznie każdego dnia w każdym polskim mieście. Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że wymusza pierwszeństwo.Z kolei kierowcy, którzy jadą drogą publiczną, niepotrzebnie przepuszczają samochody wyjeżdżające z drogi wewnętrznej. W ten sposób działa się niezgodnie z przepisami, a co gorsza, utwierdza w błędnym przekonaniu pozostałych kierowców. Rezultat może być wręcz tragiczny. Każdy kierujący, który wie, że ma pierwszeństwo, może stać się ofiarą pirata drogowego, który o przepisach bardzo szybko zapomniał. Co więcej, znaki zazwyczaj są widoczne i ustawione we właściwym miejscu, a to i tak nie zmienia zachowania kierowców. Szkoda, że dopiero kolizja czy wypadki potrafią przypomnieć o obowiązujących przepisach i uczą właściwych postaw.