Na rynku samochodów używanych jedynie zabytkowe i unikatowe pojazdy osiągają zawrotne ceny. Tymczasem wartość nowego auta systematycznie spada już od momentu jego zakupu. Nie jest to na rękę firmom posiadającym rozbudowane floty, które są systematycznie modernizowane, gdyż zależy im na jak najkorzystniejszej sprzedaży używanych pojazdów. W końcu trudno jest oczekiwać, aby kilkuletnie auto użytkowe zdążyło stać się samochodem kultowym, pożądanym przez kolekcjonerów. Dlatego też przed dokonaniem zakupu warto przyjrzeć się oferowanym modelom. W pewnym stopniu można bowiem przewidzieć, ile stracimy w momencie sprzedaży po kilku latach ich eksploatowania.

Ogólne trendy

W przypadku wszystkich samochodów sytuacja wygląda podobnie. Niezależnie od typu auta, segmentu, rodzaju paliwa czy marki, po pierwszych trzech latach użytkowania możemy spodziewać się największego spadku jego wartości. Niestety, na tym nie koniec. Kolejne lata oznaczają jeszcze niższą kwotę uzyskaną ze sprzedaży samochodu. Tyle, jeśli chodzi o ogólną charakterystykę, gdyż wiek auta jest tylko jednym – choć głównym – spośród wielu czynników wpływających na dynamikę zmian w wartości rezydualnej pojazdów.

Cena początkowa jest najważniejsza

Istnieje kilka podstawowych parametrów, które pozwalają na określenie, w jakim stopniu zmniejszy się wartość świeżo zakupionego auta po paru latach użytkowania. Najbardziej oczywista spośród nich jest cena samochodu w salonie.

– Im samochód droższy, tym szybciej traci na wartości – wyjaśnia Dariusz Wołoszka, specjalista ds. wartości rezydualnych INFO-EKSPERT. – Kupując popularną Škodę Octavię za 60 tys. zł, po pięciu latach stracimy ok. 35 tys. zł, w tym samym okresie właściciel kosztującego 650 tys. BMW 760i straci aż 450 tys.

Oszacowanie skali spadku wartości auta jest jednak trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. Specjaliści EurotaxGlass’s Polska wskazują na dodatkowe czynniki, takie jak marże dealerskie, rabaty czy uwarunkowania zewnętrzne – np. aktualne ceny towarów.

– Praktycznie nikt nie mógł przewidzieć kryzysu finansowego z przełomu 2008/2009, a wpłynął on bardzo negatywnie na wartości rezydualne właściwie wszystkich pojazdów. Średnio spadły one o cztery punkty procentowe – wyjaśnia Bartłomiej Binkiewicz, kierownik działu badania rynku EurotaxGlass’s Polska.

Oprócz samej ceny katalogowej samochodu, duży wpływ na jego wartość mają inne, pośrednio z nią związane czynniki. Zaliczyć do nich można np. rabaty oferowane przez dealerów.

– Promocyjne finansowanie czy pakiety oferowane gratis do auta mają korzystny wpływ na jego wartość rezydualną, w przeciwieństwie do otwartego reklamowania dużych rabatów kwotowych – wyjaśnia Bartłomiej Binkiewicz z EurotaxGlass’s Polska.

Bardziej korzystne jest zatem zaoferowanie auta z bogatszym wyposażeniem w tej samej cenie niż oferowanie upustu na tę samą kwotę. Dobrym przykładem ilustrującym wpływ powyższych uwarunkowań, jest Citroën, którego auta notują stosunkowo wysoki wskaźnik spadku wartości. Model Berlingo, po trzech latach użytkowania z przebiegiem 90 000 kilometrów, może zostać sprzedany nawet za jedyne 37,8% pierwotnej wartości.

– Modele marek utożsamianych z wysokimi, długotrwałymi rabatami znacznie szybciej tracą na wartości – wyjaśnia to zjawisko Dariusz Wołoszka. – W momencie zakupu klienci cieszą się z wysokich, atrakcyjnych rabatów, ale mają one katastrofalny wpływ na spadki wartości tych modeli.

Przedstawiciele koncernów motoryzacyjnych mają jednak w zanadrzu kilka rozwiązań, które pozwalają na stymulowanie wyższych cen używanych pojazdów swoich marek. Coraz częstszą praktyką jest odkupywanie używanych aut od klientów, zazwyczaj celem zachęty do nabycia nowszego modelu. Takie działanie przynosi szereg korzyści dla producenta – wspiera sprzedaż nowych aut, a przy okazji pozwala znaleźć nabywców dla starych modeli, co staje się coraz większym źródłem dochodów dla dealerów. Nierzadko auta kupione tą drogą mają gwarancję i certyfikat jakości producenta, co z kolei winduje cenę używanego modelu.

Jakie wyposażenie, taki spadek

Silnik jest sercem całego samochodu, dlatego jego rodzaj nie jest bez znaczenia w przypadku spadku wartości auta. To, czy wybór pada na diesla, czy jednostkę benzynową, zależy w dużej mierze od tego, w jakim celu samochód będzie wykorzystywany. Liczą się także gusta klientów, z którymi nie mamy zamiaru w tym miejscu polemizować. Jednakże, rodzaj silnika także ma wpływ na to, jak będzie wyceniane auto używane po danym czasie jego użytkowania.

– Silniki benzynowe o pojemności nieprzekraczającej 1,6 l oraz silniki wysokoprężne do 2,0 litra charakteryzują się znacznie mniejszymi spadkami niż jednostki o dużych pojemnościach – ocenia Dariusz Wołoszka z INFO-EKSPERT.

Choć rodzaj jednostki napędowej jest bardzo istotny, to nie bez znaczenia są pozostałe elementy wyposażenia. Trudno wyobrazić sobie współczesne auto bez wspomagania kierownicy czy klimatyzacji. Jednak jeszcze kilkanaście lat temu tego typu elementy nie były wcale oczywiste. Należy więc pamiętać, że nawet najbardziej nowatorskie rozwiązania mogą w przyszłości stać się standardem, a ich obecność w danym egzemplarzu z pewnością podniesie wartość auta używanego. Jednak to nie wszystko. Unifikacja wariantów wyposażenia przez producentów także przynosi dobre rezultaty.

– Bardzo ważnym elementem wpływającym na wartość rezydualną jest tworzenie linii wyposażeniowych i ich optymalna specyfikacja – skutkuje to wyższymi RV niż swobodne dobieranie opcji – wyjaśnia Bartłomiej Binkiewicz. – Nawet BMW zaczęło oferować linie wyposażeniowe, aby podnieść wartości rezydualne.

Silnik i wyposażenie auta to elementy wpływające na osiągi, komfort i warunki podróżowania samochodem. Oprócz tego, auto musi jednak zostać ładnie opakowane. Dlatego wiele zależy od designerów, których praca ma olbrzymie znaczenie – produkt finalny musi się po prostu podobać. Dobry projekt może jednak nie wystarczyć, co ilustruje przykład jednego z modeli.

– Każda kolejna generacja Renault Megane była diametralnie inna od poprzedniej – opowiada Bartłomiej Binkiewicz z EurotaxGlass’s Polska. – Powoduje to, że poprzedni model bardzo szybko robi się stary, mało atrakcyjny i lawinowo traci na wartości ku zmartwieniu jego właścicieli.

Ekspert z EurotaxGlass's Polska podaje też dobry przykład mądrego planowania rozwoju kolejnych generacji modelu.

– Każdy nowy model Volkswagena Golfa jest ewolucją poprzedniego. Nie powoduje to efektu zabicia wartości starego modelu, gdyż nie jest on diametralnie inny od następcy – wyjaśnia Bartłomiej Binkiewicz.

Stylistycznie ładne auta niekoniecznie muszą jednak lepiej radzić sobie ze spadkami wartości. Bardziej niż stylowe nadwozie ceni się bowiem funkcjonalność konstrukcji.

– Najmniejsze spadki wartości uzyskują nadwozia funkcjonalne: pięciodrzwiowy hatchback, kombi, liftback oraz kompaktowe SUV-y – tłumaczy Dariusz Wołoszka. – Trzydrzwiowe hatchbacki, coupe i cabriolety tracą na wartości znacznie szybciej. Potwierdzają to także przedstawiciele Eurotax Glass's Polska, w których zestawieniu aut o najniższych spadkach wartości dominują wszelkiej maści SUV-y.

Liczy się marka

Chyba każdy producent zaliczył kiedyś wpadkę związaną z wypuszczeniem na rynek nieudanego modelu samochodu. Tak samo mniej prestiżowe marki raz na jakiś czas zaskakują klientów konstrukcją, wykraczającą daleko poza związane z nią oczekiwania. Jedno jest jednak pewne – odstępstwa od normy zwykle nie mają pozytywnych efektów.

Weźmy dwa skrajne przykłady: z jednej strony Daewoo Chairman, auto klasy premium, stworzone na bazie podzespołów Mercedesa. Z drugiej zaś – FIAT Multipla, minivan o charakterystycznej sylwetce. Wartość obu modeli w drugim obiegu drastycznie spadła. Dlaczego?

– Najwyższą utrata wartości charakteryzują się nieudane bądź nietrafione modele – Renault Vel Satis, Fiat Multipla, SsanYong Rodius – tu powodem jest kontrowersyjny design. VW Phateon, Daewoo Chairman czy Hyuindai XG to z kolei drogie limuzyny w markach niecieszących się opinią prestiżowych – opowiada Dariusz Wołoszka.

Powyższe przykłady jasno ukazują, jak wiele zależy od budowanej latami pozycji marki w świecie motoryzacji. Co ciekawe, liczą się także lokalne uwarunkowania.

– W Polsce największym uznaniem cieszą się samochody niemieckie i japońskie. Ich spadki wartości są niższe niż podobnych modeli z Francji, Korei lub Włoch – tłumaczy specjalista INFO-EKSPERT.

W Polsce niesłabnącą popularnością cieszą się marki niemieckie i japońskie. Volkswageny, Ople, Audi czy Toyoty postrzegane są jako samochody bezawaryjne, dobrze wykonane i gwarantujące wysoką cenę odsprzedaży. Samochody z niemieckim lub japońskim rodowodem są poszukiwane i bardziej cenione na rynku wtórnym niż modele francuskie lub koreańskie. Ponadto dla polskiego kierowcy głównym wyznacznikiem stanu pojazdu jest jego przebieg – stąd ciągle rosnący proceder cofania liczników.

Przykłady aut notujących najniższe spadki wartości rezydualnych, według INFO-EKSPERT

  • Segment B – Toyota Yaris, VW Polo, Nissan Micra, Opel Corsa,
  • Segment C – Toyota Auris, VW Golf, Honda Civic, Mazda 3, Opel Astra,
  • Segment aut premium – Audi A8, BMW serii 7, Mercedes klasy S, Porsche Panamera,
  • Dostawcze – Mercedes Sprinter, VW Transporter i Ford Transit.

Przykłady aut notujących najniższe spadki wartości rezydualnych, według EurotaxGlass’s Polska

  • Segment A – Fiat 500C,
  • Segment B – Mini Cooper, Mini One, Mini Cabrio, Mini Clubman,
  • Segment C – Volkswagen Scirocco III, Suzuki SX4 S-cross, Mercedes Klasa B, Lexus CT, Toyota Corolla,
  • Segment G – Mini Coupe,
  • SUV, Crossover – Porsche Cayenne II, KIA Sportage, Nissan Qashqai, Mini Countryman, BMW X1, Dacia Duster, Škoda Yeti, Lexus RX, Toyota RAV4, Hyundai ix35, Audi Q3, Q5, Q7, Toyota Land Cruiser, Nissan Juke, Volkswagen Touareg,
  • Dostawcze, van – Volkswagen Touran, Volkswagen Sharan, Toyota Verso.

Im samochód droższy, tym szybciej traci na wartości – wyjaśnia Dariusz Wołoszka, specjalista ds. wartości rezydualnych INFO-EKSPERT. – Kupując popularną Škodę Octavię za 60 tys. zł, po pięciu latach stracimy ok. 35 tys. zł, w tym samym okresie właściciel kosztującego 650 tys. BMW 760i straci aż 450 tys.