• Nie tylko klienci skarżą się na warsztaty – każdy mechanik może opowiedzieć dziesiątki historii o tym, jak to klient próbował go naciągnąć
  • Mechanicy z reguły nie lubią, kiedy klient próbuje ich wyręczać – sam chce kupować części albo podpowiada mechanikowi, jak ten ma wykonywać swoją pracę
  • Wielu kierowców po lekturze postów na forach internetowych myśli, że są ekspertami w dziedzinie mechaniki samochodowej
  • Klienci oczekują od mechaników maksymalnej troski o powierzone im auta – o wypożyczone im auta zastępcze nie dbają wcale
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

"Ile to będzie kosztowało? Panie, sam bym to zrobił, ale akurat nie mam czasu. Ale po co to wymieniać, przecież to jeszcze dobre jest! A nie da się jakoś taniej? Ja tu wszystko przygotowałem, a pan tu tylko to dokręci. No wcześniej też trochę stukało, ale zapomniałem powiedzieć" – to tylko kilka zdań, które denerwują mechaników. Nie bez powodu. Przyznajemy, że jako dziennikarze motoryzacyjni do niektórych konfliktowych sytuacji dołożyliśmy też swoją cegiełkę, ostrzegając klientów przed możliwymi przekrętami, wzbudzając nieufność wobec mechaników, a czasem też – tłumacząc tak dobrze, jak coś się naprawia, że klient trafiający do warsztatu ma przekonanie, że jest już w danej dziedzinie ekspertem.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo