• Po 25 maja kamerek nadal wolno używać
  • Jeśli nagrywasz filmy prywatnie, RODO cię nie dotyczy
  • Publikowanie filmów, których bohaterowie sobie tego nie życzą, jest ryzykowne

Jeśli ktoś oczekiwał, że wspólne unijne uregulowania wprowadzą jasne, czytelne i zrozumiałe dla wszystkich zasady dotyczące ochrony danych osobowych, to może być rozczarowany.

Te same dane, w zależności np. od tego, kto i w jakich okolicznościach je zbiera, mogą być traktowane jako dane osobowe lub też nie. Problem ten dotyczy m.in. również nagrań z kamerek samochodowych. Na wielu forach internetowych pojawiły się ostrzeżenia o poważnych konsekwencjach i karach, które mogą teraz grozić za używanie takich rejestratorów.

Na stronach Parlamentu Europejskiego można znaleźć oficjalną odpowiedź (sygnatura P-000591/2018), udzieloną w imieniu Komisji Europejskiej, w myśl której wizerunek osoby zarejestrowanej za pomocą kamerki samochodowej to – zgodnie z definicją zawartą w nowym unijnym rozporządzeniu – dane osobowe, które podlegają ochronie i specjalnym rygorom przetwarzania.

Definicja danych osobowych, zawarta w rozporządzeniu, jest bardzo ogólnikowa: „dane osobowe” oznaczają informacje o zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osobie fizycznej („osobie, której dane dotyczą”); możliwa do zidentyfikowania osoba fizyczna to osoba, którą można bezpośrednio lub pośrednio zidentyfikować, w szczególności na podstawie identyfikatora takiego jak imię i nazwisko, numer identyfikacyjny, dane o lokalizacji, identyfikator internetowy lub jeden bądź kilka szczególnych czynników określających fizyczną, fizjologiczną, genetyczną, psychiczną, ekonomiczną, kulturową lub społeczną tożsamość osoby fizycznej. Jeśli więc kogoś na nagraniu można zidentyfikować, to wizerunek tej osoby stanowi dane osobowe. Czy to oznacza, że korzystając z kamerki samochodowej, zaczynamy podlegać rygorom przepisów, które przewidują, że za naruszenie zasady ochrony danych osobowych grożą kary do 20 mln euro? Spokojnie, tak źle nie jest

Rozporządzenie RODO nie ma zastosowania do przetwarzania danych osobowych przez osobę fizyczną w ramach czynności o czysto osobistym lub domowym charakterze (art. 2, ust. 2 lit. c Rozporządzenia). Jeśli więc używacie kamerki tylko i wyłącznie na własny użytek, a nagrania pokazujecie jedynie rodzinie i znajomym oraz nie zarabiacie na nich w żaden sposób, to nawet mając całe archiwum filmików, nie staniecie się administratorem danych ani nie musicie pytać nikogo o zgodę.

Nagranie na swoją obronę

Polskie przepisy nie zabraniają wykorzystywania nagrań w celach dowodowych, np. w sprawach ubezpieczeniowych, ani np. przekazywania policji i innym służbom zarejestrowanych w ten sposób dowodów wykroczeń popełnionych przez innych uczestników ruchu.

Jeżeli chcesz używać nagrań, na których występują osoby, które jakkolwiek da się zidentyfikować, np. na stronie firmowej, albo nawet umieścić je w serwisie, który za nie płaci, przestajesz korzystać z wyłączenia!

Czy numery rejestracyjne samochodu to też dane osobowe?

W przypadku np. zdjęć lub nagrań wykonanych przez przeciętnego „filmowca amatora” zarejestrowane numery rejestracyjne raczej nie stanowią danych osobowych, bo na ich podstawie nie da się w prosty sposób, bez nadmiernych kosztów i nakładu czasu i pracy zidentyfikować konkretnej osoby i powiązać jej np. z konkretnym miejscem lub sytuacją. Jeśli dane o rejestracjach przejeżdżających aut rejestrują np. służby miejskie, mające dostęp do bazy CEPiK, i mogą łatwo przypisać auto do konkretnego właściciela, to taka sytuacja może już zostać zakwalifikowana jako przetwarzanie danych osobowych.

Publikujesz nagranie? Możesz ponieść poważne konsekwencje!

Jeśli marzy wam się internetowa kariera na miarę rosyjskich vlogerów, publikujących nagrania mrożących krew w żyłach scen z tamtejszych dróg, wyprowadźcie się lepiej poza Unię Europejską. U nas osoby, które bez swojej zgody zostaną przedstawione na takim nagraniu, mogą domagać się zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych.

To, że ktoś np. popełnił wykroczenie widoczne na nagraniu, nie oznacza wcale, że automatycznie stracił prawo do ochrony wizerunku. Oczywiście, można próbować się przed tym zabezpieczyć, np. anonimizując nagranie, tj. zamazując twarze występujących na nich osób, zacierając numery rejestracyjne itp. Takie zabiegi nie zawsze są jednak wystarczające – zdarzały się przed sądami sprawy, w których osoby czujące się taką publikacją poszkodowane udowadniały, że mimo anonimizacji i tak pozostały rozpoznawalne, przez co poniosły szkody.

Kamerka: broń obosieczna

Zanim zdecydujecie się, żeby wykorzystać nagranie z kamery, np. przekazując je policji po to, żeby ścigała sprawców wykroczenia zarejestrowanego na filmie, powinniście bardzo starannie je przeanalizować, żeby upewnić się, czy nie ma na nim niczego, co mogłoby świadczyć o tym, że też złamaliście prawo. Jazda za piratem drogowym tylko po to, żeby nagrać film dokumentujący jego „dokonania”, kończy się zwykle tym, że autor nagrania jest karany jako pierwszy, bo przecież sam zgłasza się na policję.

Nagrywanie policjantów

Polskie przepisy (na razie) nie zabraniają nagrywania policjantów podczas pracy, jeśli znajdują się oni w miejscu publicznym. Radzimy to jednak robić ostrożnie, w taki sposób, żeby np. nie dać pretekstu do oskarżeń o utrudnianie wykonywania czynności służbowych lub o napaść na funkcjonariusza – to poważne zarzuty karne, za które grozi nawet odsiadka. Jeżeli nagraliście naganne zachowanie funkcjonariusza, zamiast publikować je samodzielnie, lepiej rozważcie przekazanie go do mediów i oczywiście do prokuratury.

Naszym zdaniem

Polskie przepisy nie zawierają konkretnych uregulowań w kwestii kamer samochodowych. W innych państwach, np. w Austrii, samo zamontowanie kamerki za szybą może być karalne! Rozporządzenie RODO nie spowodowało wcale ujednolicenia zasad dotyczących używania rejestratorów, więc np. przed wakacyjnymi wyjazdami warto sprawdzić, jakie uregulowania obowiązują w krajach, do których się wybieracie.