Ulubieniec publiczności sprawił kibicom, jacy pojawili się podczas weekendu 13-14 lipca wiele radości prezentując wspaniałe przejazdy podczas każdego podjazdu, czy treningowego, czy wyścigowego.
Ostatecznie Artur zajął w sobotę 9 miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów, a w niedzielę wskoczył oczko wyżej bo na 8 miejsce. Niedziela to również 5 miejsce w grupie Open i czwarte w klasie Open+2000.
Pomimo długiej przerwy w startach, Rowiński szybko przypomniał sobie jak powinno jeździć się na nadmorskiej trasie z Sopotu do Gdyni. Podczas całego weekendu Artur notował bardzo równe czasy przejazdów wyścigowych. W sobotę dwa podjazdy po 1.40 minuty, a w niedzielę dwa praktycznie idealne przejazdy po 1.37.
Artur Rowiński - "Jestem bardzo zadowolony z powrotu do ścigania w GSMP. Fajnie, że po dłuższej przerwie mogłem wystartować właśnie w Sopocie, który jest polskim Monte Carlo. Wiem, że czasy jakie kręciłem nie są tymi, które mógłbym tak naprawdę osiągać i można było dużo szybciej przejechać.
Ja dawno nie siedziałem w Audi i po krótkich piątkowych testach, pojechałem tak, żeby pojawić się na mecie i mieć frajdę z jazdy, a przy okazji dać dużo radości kibicom. To właśnie kibice stworzyli świetną atmosferę Mistrzostw Polski. Bardzo miło zobaczyć, aż tylu kibiców, co najmniej kilka razy więcej niż w ubiegłym roku.
Auto spisało się na medal, ale moje hamowania, które mogły byćjeszcze nieco opóźnione, dały mi 9 i 8 miejsce w generalce. Mogło być wyżej, ale to podczas kolejnego startu. Mam nadzieję, pojawić się w Korczynie, gdzie rozpoczynałem swoją przygodę z GSMP. To moja ulubiona trasa i mam zamiar tam się pojawić i powalczyć.
Chciałbym bardzo podziękować za gorący doping wszystkim kibicom, moim sponsorom za zaangażowanie.
Stec i Rowiński przed Verva Street Racing