Pan Robert jest przedsiębiorcą z małej miejscowości z okolic Kalwarii Zebrzydowskiej która słynie z produkcji obuwia. W 2018 roku zatrudniał 9 pracowników i jako prężnie rozwijająca się firma szukał możliwości inwestycji krótkoterminowych. Pan Robert otrzymał propozycję wynajmu samochodów w Polsce i na terenie Unii Europejskiej, biznes najmu został przedstawiony jako mało absorbujący czasowo oraz stosunkowo bezpieczny z racji na ubezpieczenia OC/AC/NNW w przypadku ewentualnej szkody. Widmo przychodów było na tyle atrakcyjne że Pan Robert zawarł umowę leasingową na samochód sportowy o wartości 350 tys. złotych, który następnie wynajął kontrahentom we Francji. Po dwóch miesiącach prawidłowego przebiegu współpracy powiększył flotę o dwa kolejne samochody o wartości przekraczającej 300 tys. Ochrona ubezpieczeniowa została rozszerzona o klauzulę wynajmu zarobkowego pojazdu.
Kalkulacja zysków i strat przedstawiała się wyjątkowo atrakcyjnie. Po pół roku stosunkowo spokojnej współpracy jeden z samochodów Mercedes Benz A 45 AMG został wynajęty obywatelowi Francji który przedstawił dokumenty uprawniające go do prowadzenia pojazdów, wpłacił stosowną kaucję oraz najem i odjechał jak dotychczasowi klienci. W dniu zwrotu pojazdu urwał się kontakt z klientem, GPS i system namierzania radiowego zostały wymontowane z pojazdu. W związku z brakiem możliwości namierzenia samochodu zostało zgłoszone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa kradzieży ze wskazaniem wszystkich danych złodzieja. Po 3 miesięcznym śledztwie, nie udało się odnaleźć ani sprawcy ani pojazdu w związku z czym Pan Robert zgłosił się do wypożyczalni w celu likwidacji szkody.
Kradzież, a przywłaszczenie pojazdu - jaka jest różnica?
Ubezpieczyciel stwierdził, że skoro pojazd został oddany wraz z kluczykiem to mamy do czynienia z przywłaszczeniem, które nie jest objęte odpowiedzialnością odszkodowawczą. Innymi słowy mimo tego, że wynajmujący zadbał o ubezpieczenie dla komercyjnego wynajmu pojazdu to w ocenie ubezpieczyciela i tak poniesie skutki tego, co najemca pojazdu zrobi dalej z samochodem. Co szczególnie istotne w niniejszym stanie faktycznym przedsiębiorca zadbał o formalności związane z wypożyczeniem pojazdu z należytą starannością, przede wszystkim posiadał pisemną umowę wynajmu z francuską wypożyczalnią. Pomimo wielokrotnych prób mediacji, złożenia reklamacji na decyzję odmowną o wypłacie odszkodowania ubezpieczyciel nie zmienił swojego stanowiska i sprawa musiała skończyć się w Sądzie. Osoba podająca się za klienta uśpiła czujność kontrahenta Francuskiego, przedstawiła podrobione dokumenty, opłaciła wszystkie należności a następnie ukradła pojazd, są to znamiona przestępstwa z racji na podstęp który został zastosowany. Sąd pierwszej i drugiej instancji ustalił że w przedstawionym stanie faktycznym doszło do oszustwa oraz kradzieży, a nie przywłaszczenia jak twierdził Ubezpieczyciel. Sąd uznał odpowiedzialność ubezpieczalni i zasądził odszkodowanie końcówką 2022 roku.
Wracając do meritum można dostrzec jak z tytułu zdarzenia, na które kompletnie nie możemy mieć wpływu, tj. udostępnienia pojazdu osobie trzeciej przez osobę, której ten pojazd legalnie powierzono, możemy z dnia na dzień zamiast dobrze prosperującego biznesu pozostać z długami do spłaty. Chociaż wydaje się to prozaiczne - to widmo zarobku potrafi przysłonić zdrowy rozsądek, a moment refleksji może przyjść zbyt późno, tj. wówczas kiedy zorientujemy się, iż ubezpieczyciel bardziej dba o własny interes niż ubezpieczonego, i kiedy zgłosimy roszczenie do wypłaty możemy stanąć po przeciwnych stronach sporu.
Wypożyczalnie samochodów narażone na bezpodstawne odmowy wypłaty odszkodowań
Niestety dwa samochody które zostały wynajęte przez Pana Roberta również uczestniczyły w wypadkach, były to szkody całkowite i Pan Robert również spotkał się z odmową wypłaty odszkodowania. W jednym przypadku była to mieszanka braku doświadczenia i brawury kierowcy która skutkowała dość szybkim zakończeniem przejażdżki na pobliskim słupie i tu w zasadzie historia powinna się kończyć gdyż nasz przedsiębiorca był przezorny i dokupił ubezpieczenie od komercyjnego najmu pojazdów czyli tzw. klauzulę „rent”. Niestety ubezpieczyciel odmiennie widział stan faktyczny.
Drugie auto Pana Roberta zostało udostępnione przez najemcę osobie, która nie posiadała uprawnień do kierowania pojazdem.
Ubezpieczyciel uznał, że skoro pojazd był kierowany przez osobę nie posiadającą uprawnień do prowadzenia pojazdów to brak jest podstaw do wypłaty ubezpieczenia. Innymi słowy mimo tego, że wynajmujący zadbał o ubezpieczenie dla komercyjnego wynajmu pojazdu to w ocenie ubezpieczyciela i tak poniesie skutki tego, co najemca pojazdu zrobi dalej z samochodem.
Co istotne, gdyby przedmiotowe szkody nie były szkodami całkowitymi a samochody nadawałyby się do naprawy, sytuacja wcale nie byłaby korzystniejsza. Pamiętajmy że wówczas leasingodawca domagałby się spłat rat leasingowych, samochód jako wyłączony z obrotu nie przynosiłby przychodów z tytułu najmu, a na dodatek powstałby obowiązek pokrycia kosztów naprawy pojazdu. Tu praktyka serwisów wskazuje na brak zamiaru wydania pojazdu do czasu uregulowania rachunku. Warto podkreślić, że zlecenie serwisowi naprawy pojazdu w sytuacji kiedy nie dysponujemy środkami na pokrycie rachunku może stanowić podstawę do odpowiedzialności karnej.
Dlaczego ubezpieczalnie nie wypłacają odszkodowań
Dodatkowe ubezpieczenie pojazdu o tzw. klauzulę „rent” to wydatek kilkunastu a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych i ubezpieczony po jego poniesieniu powinien mieć przekonanie, że towarzystwo ubezpieczeniowe pokryje poniesione straty. W opozycji do powyższego coraz częstszym przypadkiem są sytuacje, w której ubezpieczyciel szuka okazji by nie wypłacić odszkodowania i co za tym idzie uniknąć odpowiedzialności. Ubezpieczalnie z racji na silniejszą pozycję stosunku prawnego w sporze z ubezpieczonymi stoją w wygodnej dla siebie pozycji ponieważ obracają pieniędzmi, które tak naprawdę należą się poszkodowanym.
Wygrana sprawa przeciwko ubezpieczalni
W niniejszej historii Pan Robert od 2018 roku ponosi koszty związane z opłatami sądowymi, kosztami procesu i ugodami zawartymi z leasingodawcami. Niestety ale w obowiązującym porządku prawnym powyższe czynności sa konieczne aby dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej. Warto pamiętać, że na koszty dochodzenia roszczeń składają się wpis od pozwu w wysokości 5% wartości sporu (niejednokrotnie wartość sporu jest równa wartości samochodu), dodatkowo zachodzi konieczność spłacania roszczeń do leasingodawcy (ponownie jest to kwota wartości pojazdu rozłożona na roczny okres spłaty), a niejednokrotnie zdarza się, iż lesingodawca stara się nałożyć na przedsiębiorcę kary umowne w związku z rozwiązaniem przedterminowym umowy leasingu. Ta historia jest nie tylko przykładem zwykłej nieuczciwości ze strony ubezpieczyciela, ale także pokazuje, jak bardzo może skutki naszych decyzji mogą wpłynąć na nasze życie. Pan Robert stracił swoją firmę, a dziewięciu jego pracowników straciło pracę. W tej sytuacji nie chodzi już tylko o finanse, ale o losy ludzi, którzy bez swojej winy znaleźli się na życiowym zakręcie - podkreśla Tomasz Ciałowicz, radca prawny www.poszkodowaniwefrancji.pl, który zawodowo zajmuje się sporami przeciwko ubezpieczalniom.
“Stworzyliśmy specjalną grupę na facebooku dla osób, którym ubezpieczalnia odmówiła wypłaty odszkodowania. Zauważamy, że liczba osób, które znalazły się w podobnej sytuacji do Pana Roberta jest w Polsce coraz więcej.”
Warto skonsultować okoliczności szkody z profesjonalnym doradcą, który będzie w stanie ocenić szanse powodzenia sprawy. Odmowa wypłaty odszkodowania to tylko stanowisko ubezpieczyciela, których chyba coraz częstszą praktyką jest przyjęcie założenia, że lepiej odmówić wypłaty odszkodowania i być może poszkodowany się nie odwoła. Dotychczasowe doświadczenie pozwala nam dojść do wniosku, że wykorzystywanie niewiedzy klientów a tym samym poszkodowanych jest świetnie prosperującym biznesem na którym zarabiają towarzystwa ubezpieczeniowe. Jak pokazała przytoczona historia Pana Roberta, ubezpieczyciel nie miał podstaw powoływać się na wyłączenie odpowiedzialności i będzie musiał dokonać wypłaty odszkodowania, co udało się wykazać dzięki konsekwencji Pana Roberta, który podjął ryzyko walki z ubezpieczycielem i wygrał. Podobne historie uczą, że często nie warto bezrefleksyjnie przyjmować decyzji ubezpieczyciela, który niekoniecznie nadal jest naszym sojusznikiem. Szczęśliwie Sąd doszedł do przekonania że podstawa odmowy wypłaty odszkodowania, na którą powoływała się ubezpieczalnia w treści swojej decyzji stała w sprzeczności z obowiązującymi przepisami i została zmieniona orzeczeniem sądu