Mimo napędu 4x4 i specyficznej budowy silników Legacy IV okazuje się trwałym samochodem. Poważne awarie zdarzają się bardzo rzadko (nie dotyczy diesla), a to w dużym stopniu równoważy nieco wyższe koszty serwisu w porównaniu z autami klasowej konkurencji, z napędem na jedną oś.
Choć lista słabych stron Legacy IV (2003-10) jest bardzo krótka, auto cieszy się umiarkowanym powodzeniem na rynku wtórnym. Dlaczego? Powodów jest kilka,a głównie wynikają one z nietypowej konstrukcji. Pamiętajmy, że Legacy to specyficzny „japończyk”, wyposażony w silniki typu bokser i seryjny napęd 4x4. Te cechy gwarantują Subaru wierną klientelę, ale niestety, nieco podnoszą koszty obsługi technicznej.
Czy na tyle, aby rzeczywiście bać się wydatków? Czwarta wersja Legacy pojawiła się w 2003 r. i w odróżnieniu od swej poprzedniczki została znacznie ciekawiej zaprojektowana. Auto zyskało więcej cech sportowych (od lat przecież bliskich charakterowi marki), zachowując przy tym elegancję. Lifting przeprowadzony pod koniec 2006 r. jeszcze bardziej to podkreślił. Świetnie wygląda zarówno sedan, jak i kombi. Warto wspomnieć, że na rynku spotkamy uterenowioną odmianę Outback, m.in. z większym prześwitem (o 40-50 mm, zależnie od wersji silnikowej).
Wnętrze, choć przytulne i ergonomiczne, nie jest ani przesadnie komfortowe, ani przestronne. Nie powinno być jednak problemu z przewiezieniem 4-osobowej rodziny. Przeciętnie prezentują się bagażniki: w sedanie ma 433 l, w kombi – 459/1649 l. Jeśli chodzi o jakość wykończenia wnętrza, to owszem, brakuje w Subaru wysmakowanych detali, ale wszystko jest przemyślane, solidnie zmontowane i – co najważniejsze – dość trwałe.
Zgodnie z tradycją marki silniki montowane w Legacy to boksery. Do wyboru mamy trzy motory benzynowe 2.0, 2.5 i 3.0, a także jednego diesla 2.0D (debiut w 2008 r.). Z benzyniaków najtańsza w eksploatacji będzie 2-litrówka. Początkowo rozwijała 137 KM, od 2006 r. 165 KM, a później – 150 KM. Polecamy mocniejsze odmiany (137-konna jest za słaba), gdyż gwarantują niezłą dynamikę i średnio spalają ok. 10 l/100 km.
Optymalny wybór to 2,5-litrówka (165 KM, od 2007 r. – 173 KM). W odróżnieniu od bazowego silnika charakteryzuje się lepszymi osiągami (głównie elastycznością) przy zbliżonym zużyciu paliwa (średnie 10-11 l/100 km). Natomiast topowy motor 3.0 H6/245 KM to klasa sama w sobie – jest solidny, wyrafinowany technicznie, wyróżnia się kulturą pracy i... wysokim spalaniem. 13-14 l/100 km to norma, a przy dynamicznej jeździe łatwo przekroczyć 17 l/ 100 km.
Kto chce więc mniej płacić na stacji paliw, ma dwa wyjścia: albo zainstaluje LPG, albo kupi diesla 2.0D. Pierwsze rozwiązanie nie jest pozbawione sensu, gdyż benzyniaki Subaru świetnie współpracują z gazem, oczywiście, jeśli jest profesjonalnie zamontowany. Drugie okazuje się i drogie (ceny Legacy 2.0D/150 KM rozpoczynają się od 60 tys. zł), i ryzykowne – motor wysokoprężny cierpi na kilka drogich do usunięcia problemów.
Pomijając jednak kłopoty diesla, o trwałości Legacy IV można mówić w samych superlatywach. To solidnie wykonane auto wyróżnia się wyśmienitą trakcją (permanentny napęd 4x4). Owszem, nie jest tanie w zakupie, ale w dobrym stanie i z przebiegiem 100-150 tys. km gwarantuje bezproblemową eksploatację, a także umiarkowane koszty serwisu. Warunek: wykonywanie przeglądów poza ASO u dobrego fachowca i z wykorzystaniem oryginalnych części Subaru.