Kiedy w redakcji pada hasło: „sportowy sedan, moc 300 KM i napęd na cztery koła”, najczęściej słychać w odpowiedzi: „Subaru WRX STi, Mitsubishi Lancer Evo”. Mało kto kojarzy, że sportowe Audi A3, oznaczone jako S3, od końca ubiegłego roku występuje także w wersji czterodrzwiowej. Nasuwa się pytanie: po co Audi w ogóle zbudowało kompaktowego sedana, skoro zainteresowanie pojazdami tego typu owszem jest, ale wśród budżetowych marek, i to na takich rynkach, jak Turcja, Chiny czy Rosja?
A3 w wersji limuzyna to odpowiedź Audi na Mercedesa CLA
Audi bacznie śledziło konkurencję i postanowiło spróbować z małym sedanem w klasie premium. Przecież wprowadzenie do sprzedaży atrakcyjnego wizualnie CLA zapewniło Mercedesowi sukces! Skoro już nowa wersja nadwoziowa została zaakceptowana w Ingolstadt, to nie mogło zabraknąć sportowej odmiany. Niemiecka firma przy budowie S3 Limousine bazowała na podzespołach Golfa R. Oba samochody mają ten sam doładowany 2-litrowy silnik z wtryskiem bezpośrednim, rozwijający moc 300 KM. Żeby można było bezpiecznie przenosić tak dużą moc na koła, nie mogło oczywiście zabraknąć napędu quattro. To powinowactwo Audi z Volkswagenem jest oczywiste i ekonomicznie uzasadnione, ale stawia 300-konne S3 Limousine na przegranej pozycji (przynajmniej pod względem mocy) w porównaniu ze wspomnianym rywalem – CLA 45 AMG (360 KM).
Dla naszego kierowcy testowego, który na torze ściga się 460-konnym Porsche 911 GT3 Cup, ważniejsze od mocy są: przyspieszenie, sposób pokonywania zakrętów i skuteczność hamulców. Dlatego też test sportowego sedana Audi przeprowadziliśmy na zamkniętym torze. Kuba, wyposażony w wyścigowy kombinezon, rękawiczki i kask, przystąpił do próby z dużym zaciekawieniem, zwłaszcza że tego dnia testowaliśmy także koncernowego brata S3 – Golfa R (300 KM, napęd 4Motion).
Przed rozpoczęciem jazd testowych Audi kierowca wyścigowy dokładnie przyjrzał się S3 Limousine. Zachwyciło go wnętrze samochodu, zwłaszcza użyte materiały: „Jakość wykonania to cecha, za którą cenię samochody z logo Audi. Podoba mi się także ich stylistyka, choć gdybym miał wybierać między sedanem a hatchbackiem, zdecydowałbym się na drugi wariant S3. Jest ładniejszy, a poza tym ma bardziej funkcjonalny bagażnik.”
Zanim Kuba ruszył, zmienił kilka ustawień samochodu. Przede wszystkim za pomocą przycisku na desce rozdzielczej wybrał tryb jazdy w systemie Audi Drive Select – z Auto na Dynamic. W tym ustawieniu silnik lepiej reaguje na gaz, zmienia się też czas i moment przełożenia w skrzyni (w trybie automatycznym), układ kierowniczy stawia większy opór, a system Audi Magnetic Ride (opcja) modyfikuje sztywność amortyzatorów. Skrzynię biegów Kuba ustawił w trybie S, wyłączył także układ ESP – wszystko po to, żeby uruchomić funkcję Launch Control (dostępna tylko w połączeniu ze skrzynią S-tronic): „Podczas dynamicznego startu moc silnika dzięki temu systemowi jest przenoszona na koła w optymalny sposób. Koła w trakcie ruszania nie wpadają w poślizg, a dodatkowo sprzęgło się nie niszczy.”
Launch control pomocny podczas szybkiego startu
Teraz pozostało jedynie nacisnąć jednocześnie pedały hamulca i gazu, a po osiągnięciu przez silnik odpowiednich obrotów – zwolnić pierwszy z nich. Auto z Kubą za kierownicą dosłownie wystrzeliło. Zaraz po tym rozpoczął się przejazd na czas. Przygotowana trasa o długości 1,6 km składała się zarówno z długich prostych, jak i ostrych zakrętów oraz szykan. Kierowca i samochód, żeby optymalnie ją pokonać, musieli wykazać się nie lada umiejętnościami i możliwościami. Po jej trzykrotnym przejechaniu Kuba uzyskał czas 55,38 s. Tę samą próbę nasz ekspert pokonał wcześniej – o kilka setnych sekundy szybciej (55,16 s) – za kierownicą 300-konnego Golfa R. Nieco gorszy czas Audi to zapewne wynik wyższej masy własnej S3 Limousine (ok. 30 kg).
Gdy zapytałem o prowadzenie Audi, Kuba stwierdził: „Osiągi samochodu są świetne, ale nie byłyby tak dobre, gdyby nie napęd na cztery koła. Audi S3 Limousine świetnie się prowadzi, jednak w trakcie sportowej jazdy w porównaniu z Volkswagenem Golfem R wyczuwałem różnice w masie aut.”
Podczas przejazdu odcinka kierowca wykorzystywał auto do maksimum. Świadczył o tym intensywny zapach rozgrzanych klocków hamulcowych, jak i wysoka temperatura opon. Kuba zdradził nam, że opóźniał hamowanie do ostatniego momentu, a biegi zmieniał manualnie łopatkami przy kierownicy.
Po próbie na torze Kuba sprawdził zachowanie Audi S3 Limousine na publicznej drodze. Zdziwiło go to, że 300-konny sportowy kompakt zadowalał się średnio niespełna 9 l/100 km. W mieście w oszczędzaniu pomagał system start-stop, a na trasie – funkcja wolnobiegu (w trybie jazdy Efficiency po zdjęciu nogi z gazu rozłącza się napęd, co pozwala na swobodne toczenie się auta i tym samym dłuższą jazdę bez spalania paliwa). Kubie spodobały się możliwości, jakie oferuje Audi Drive Select: „Dzięki temu systemowi kierowca może zmieniać charakter samochodu – od ekstremalnie sportowego aż po łagodny, sprawdzający się w codziennej eksploatacji. Każdy więc znajdzie coś dla siebie, a poza tym cały czas ma się dostęp do superosiągów.”
Podusmowanie
Kuba Giermaziak: Cenię Audi za wysoką jakość wykonania. W S3 spodobały mi się osiągi, znakomita trakcja oraz system Launch Control. Gdybym mógł wybierać pomiędzy S3 hatchbackiem a limuzyną, to jednak zdecydowałbym się na bardziej praktyczny 5-drzwiowy wariant.
Silnik-typ/cylindry/zawory | t.benz. R4/16 |
Pojemność | 1984 |
Moc. maks. | 300/5500 KM/obr./min |
Moment | 380/1800 Nm/obr./min |
Poj. bagażnika | 390 l |
Masa rzeczywista | 1505 kg |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 4456/1796/1416 mm |
Przysp. 0-100 km/h | 5,3 s |
Napęd | aut. 6/4x4 |
Prędkość maks. | 250 km/h |
Średnie spalanie fabr. | 7,0 l/100 km |
Cena (z S tronic) od | 178 370 zł |
Plusy:
– doskonałe osiągi,
– świetna trakcja,
– pewne prowadzenie,
– szybka skrzynia,
– system Launch Control.
Minusy:
– twarde zawieszenie,
– nieprzyjemne szarpnięcie podczas ruszania,
– wysoka cena zakupu.