Tak szczerze mówiąc nie da się jednym zdaniem odpowiedzieć na takie pytanie. Już w samej stylistyce nadwozia ścierają się różne style. Podobieństwo samochodu do luksusowej limuzyny klasy S sprawia, że mamy nieodpartą chęć bezwzględnego zakwalifikowania pojazdu do elity pojazdów o szlachetnym image'u. Jednak wystarczy rzut oka na efektowne alufelgi AMG żeby szybko zmienić punkt widzenia – przecież ten element to ewidentnie przywilej modeli o sportowym charakterze.
Może zatem wystrój wnętrza ukierunkuje nas o charakterze pojazdu. Nic bardziej mylnego. Owszem jak przystało na elegancką limuzynę siedzenia pokryto skórzaną tapicerką, a na desce rozdzielczej dominuje drewno, ale przecież fotele ukształtowano w taki sposób żeby perfekcyjnie utrzymywały ciała jadących na zakrętach (zatem mamy do czynienia z kolejnym sportowym akcentem). Z kolei ciemne, matowe drewno kontrastuje z aluminiowymi wstawkami, a takie połączenie bardziej kojarzy się z dynamiką niż elegancją.
A skoro już mowa o dynamice to sprawdźmy jak spisuje się w tym aucie układ napędowy i czy on będzie wskazówką, która przybliży nam prawdziwy charakter auta. Po uruchomieniu silnik Diesla o mocy 204 KM pomrukuje miarowo nie dając za bardzo do zrozumienia, że mamy do czynienia z jednostką wysokoprężną. Wciskamy mocno pedał gazu, automatyczna skrzynia z lekkim ociąganiem włącza kolejne przełożenia, a samochód rozpędza się sprawnie aczkolwiek nie czuje się tych 204 KM. Tak to jest działanie typowe dla dostojnej limuzyny.
Zatem jedziemy spokojnie, z radia płynie relaksująca muzyka… zaraz, zaraz, a co to jest? Przełącznik z napisem Agility. Zmieniamy nim nastawy na sportowe i ponownie zmienia się postrzeganie samochodu. Wciskamy pedał gazu i od razu wyczuwamy różnicę – wystarczy lekkie wciśnięcie pedału gazu żeby auto z impetem wyrwało do przodu, a w trakcie dalszego zwiększania prędkości przekładnia przy wyższych prędkościach obrotowych włącza kolejne biegi.
Jednak to jeszcze nie wszystko. Już pierwsze wejście w zakręt pokazuje, że działanie układu kierowniczego wyraźnie wyostrzyło się, a usztywnione zawieszenie już nie tłumi tak perfekcyjnie nierówności nawierzchni. Za to pewnie utrzymuje samochód na obranym kierunku nawet na ciasnych zakrętach.
Podsumowanie
Jak widać trudno zakwalifikować Mercedesa klasy C z 204-konnym dieslem do konkretnej grupy samochodów. Dzięki temu po wybraniu odpowiednich nastawów z pojazdu będą zadowoleni zarówno kierowcy preferujący dynamiczny styl jazdy, jak i ci, którzy wolą dostojne podróżowanie prawym pasem. Czy to oznacza, że mamy do czynienia z idealnym pojazdem.
Z pewnością nie, bo ani przestronność z tyłu, ani pojemność bagażnika (480 l) nie są rekordowe w klasie, a spalanie w mieście na poziomie 10 l/100 km jest niemal dwukrotnie wyższe od obietnic producenta. Pewne jest natomiast, że z samochodu będą niezadowoleni tylko wyjątkowo wybredni klienci, bo żadna z tych wad nie jest istotna w przypadku tego modelu.