Od kilku tygodni trwają w Polsce zażarte dyskusje o sensie wprowadzenia obowiązku jazdy na oponach zimowych. Tymczasem producenci i dystrybutorzy ogumienia skarżą się, że dopadł ich kryzys. Nawet rynkowi liderzy donoszą o spadkach sprzedaży sięgających w niektórych segmentach kilkudziesięciu procent.
Czy postulowane przez polityków wprowadzenie nakazu korzystania z zimówek mogłoby poprawić tę sytuację? Eksperci twierdzą, że byłoby wręcz przeciwnie. Prawdopodobnie po wejściu w życie nowych przepisów gwałtownie spadłaby sprzedaż opon letnich – zgodnie z badaniami producentów ogumienia już teraz bardzo wielu kierowców przez cały rok używa ogumienia zimowego.
O ile kwestia obowiązku jazdy na zimówkach nie jest jeszcze przesądzona, o tyle z pewnością od 1 listopada wejdą w życie przepisy nakazujące zaopatrzenie wszystkich nowych opon w etykiety mówiące o ich oporach toczenia, emisji hałasu i przyczepności na mokrej nawierzchni. Tak jak już wcześniej pisaliśmy – z etykiet nie dowiemy się jednak wszystkiego o możliwościach konkretnego modelu ogumienia.
O tym dowiesz się tylko od nas
Odpowiedzi na wiele pytań znaleźć można wyłącznie w niezależnych testach. Przypominamy: na etykietach ekologicznych nie ma informacji o przyczepności na ośnieżonej nawierzchni, podatności na aquaplaning na łukach – a przede wszystkim – nie znajdziecie tam ani słowa o trwałości ogumienia. Tymczasem to bardzo ważny parametr – nawet ważniejszy niż dotychczas.
Firmy oponiarskie mówią o tym niechętnie, ale ubocznym skutkiem poprawiania właściwości, o których informuje etykieta ekologiczna, może być obniżenie trwałości ogumienia. Nie jest sztuką stworzenie opony, która będzie zapewniała doskonałą przyczepność przez pierwsze kilka tysięcy kilometrów jazdy – chodzi o to, żeby dobre właściwości utrzymywały się przez cały, możliwie długi okres użytkowania ogumienia.
To od trwałości opon zależą rzeczywiste koszty ich eksploatacji – dopiero po wnikliwych testach może się okazać, że opony tańsze w zakupie są nawet dwukrotnie droższe w eksploatacji, bo wystarczą na krótszy np. niemal o połowę dystans. To wcale nie przesada – najdroższe w naszym teście opony Michelin Alpin A4 powinny zachować parametry pozwalające na bezpieczną jazdę przez ok. 45 tys. km, podczas gdy tańsze Nokiany WR D3 mogą wymagać wymiany już po ok. 26 tys. km
Dla wymagających i oszczędnych
Od zwycięzców naszego testu możecie oczekiwać więcej niż tylko trwałości. Wybraliśmy opony, które zapewniają najwyższy możliwy poziom bezpieczeństwa w każdych warunkach drogowych. Znaleźliśmy też najlepszą opcję dla oszczędnych – oponę o akceptowalnych osiągach przy niskich oporach toczenia i wysokiej trwałości.
Poznaj wyniki naszego testu opon zimowych w rozmiarze 205/55 R16
Po selekcji w pierwszej części testu odpadło wielu murowanych kandydatów do poważnych wpadek. Stąd tak mało czerwieni w naszej tabelce. Zimowe opony Maxxis nie najlepiej wypadły w próbach prowadzenia na mokrej nawierzchni, z kolei hamowanie na śniegu okazało się słabą stroną opon całorocznych. Absolutnym liderem został najnowszy model Continentala, TS 850,który sprawdza się w każdych warunkach i jest przy tym trwały.
Pozostałe modele ogumienia to też zwycięzcy, tyle że różniący się między sobą skalą odniesionego sukcesu. Opony całoroczne wypadły w tym zestawieniu blado, ale przyszło im się zmierzyć z czołówką zimówek.