Ford Ka był początkowo 3-drzwiowym modelem klasy A. Teraz ewoluował pod względem zarówno nazwy, jak i wielkości. Obecnie jest to Ka+, które stało się przedstawicielem aut segmentu B. Pytanie tylko: po co Fordowi kolejny model tej klasy, skoro w ofercie jest już Fiesta? Odpowiedź okazuje się prosta. Pomimo przynależności do tej samej klasy są to dwa modele o zupełnie różnym charakterze i przeznaczone dla całkiem innego odbiorcy. Ka+ to auto budżetowe, a Fiesta to typowa przedstawicielka segmentu B, występująca również w sportowych wersjach.
Jesteśmy przekonani, że klienci decydujący się na budżetowy model Forda nie będą mieli mu za złe twardych materiałów wykończeniowych. Poza tym wygląd deski rozdzielczej też jest akceptowalny – konkurencyjna Dacia Sandero prezentuje się pod tym względem mniej atrakcyjnie. Niewiele ciepłych słów należy się obsłudze urządzeń pokładowych – utrudniają ją ciasno zgrupowane niewielkie klawisze.
W Ka+ zrezygnowano z osiowej regulacji kierownicy, co nie dziwi w modelu za tę cenę. Jednak pomimo to bez trudu udaje się znaleźć wygodną pozycję. Auto zostało perfekcyjnie zaprojektowane pod względem wsiadania i wysiadania. Zarówno fotele pierwszego rzędu, jak i kanapę umieszczono na takiej wysokości, że można się na nich wygodnie usadowić – nie ma potrzeby opuszczania się na nie czy wspinania. To szczególnie istotne w przypadku starszych użytkowników. Nie można też nie docenić przestronności pojazdu. Pomimo niewielkich zewnętrznych gabarytów udało się wygospodarować nadspodziewanie dużo przestrzeni na nogi oraz nad głowami. Pochwały należą się przede wszystkim za dużą ilość miejsca z tyłu.
Ford Ka+ występuje z dwoma benzyniakami 1.2 do wyboru – o mocy 70 lub 85 KM. Podczas testu mieliśmy okazję sprawdzić mocniejszą wersję. Teoretycznie 85 KM w aucie ważącym nieco ponad tonę powinno wystarczyć do zapewnienia zadowalającej dynamiki. Niestety, tylko teoretycznie. Włączamy pierwszy bieg, puszczamy sprzęgło, gaz do dechy, a silnik… z mozołem zaczyna wchodzić na wysokie obroty. W efekcie podczas ich wykorzystywania do uszu jadących dociera nadmierny dźwięk silnika, a i tak auto rozpędza się z ociąganiem i dopiero po 13,4 s uzyskuje się „setkę”. Pod względem elastyczności też nie jest dobrze.
Ford Ka+ - spalanie powinno być niższe
Na szczęście w przypadku budżetowego miejskiego auta osiągi mają drugorzędne znaczenie. Ważniejsze jest w tym przypadku zapotrzebowanie na paliwo. Pod tym względem Ka+ nie jest zbyt oszczędne. Średnie spalanie na poziomie 6,5 l/100 km to o około pół litra więcej niż potrzebują konkurenci z klasy. Np. Opel Corsa z 90-konnym benzyniakiem zużył w teście 6,1 litra, a równie mocny VW Polo – 5,9 l/100 km.
Jak przystało na miejski pojazd, spokojna jazda z niedużymi prędkościami powoduje, że auto sprawia znacznie przyjemniejsze wrażenie – jest w nim ciszej, no i można liczyć na niższe spalanie. Przy okazji warto docenić działanie skrzyni biegów. Dźwignia jest na tyle wysoko, że wygodnie sięga się do niej, a przełożenia włącza się precyzyjnie.
Praca zawieszenia pasuje do miejskiego charakteru pojazdu. Co z tego, że nie pozwala na szaleństwa na zakrętach? Przecież nie do tego stworzono ten model. Ważniejsze, że dobrze tłumi większość wybojów. Natomiast w żaden sposób nie da się usprawiedliwić słabych hamulców. Auto jadące 100 km/h można zatrzymać dopiero po 39 m.
Ford Ka+ - ile kosztuje?
Ceny auta zaczynają się od 37 900 zł za 70-konną wersję z uboższym wyposażeniem Trend (bez klimatyzacji). Żeby mieć tu klimę, trzeba kupić pakiet za 3000 zł. Jednak wtedy cena wzrasta do 40 900 zł. Lepiej zatem kupić Ka+ w bogatszej odmianie Trend Plus (z klimatyzacją w standardowym wyposażeniu) i z silnikiem o mocy 85 KM, które kosztuje od 41 900 zł.
Ford Ka+ - to nam się podoba
Przestronne wnętrze, pojemny bagażnik, wygodne wsiadanie i wysiadanie, dobra widoczność, precyzyjnie działająca skrzynia biegów.
Ford Ka+ - to nam się nie podoba
Wysoka cena po doposażeniu, słabe hamulce, utrudniona obsługa urządzeń pokładowych, przeciętna dynamika, brak asystentów jazdy nawet w opcji.
Ford Ka+ - nasza ocena
Nowość Forda produkowana jest w Indiach. Znajdą się z pewnością kierowcy, którzy dynamiki czy bogatego wyposażenia w samochodach nie traktują priorytetowo. I to dla nich właśnie jest stworzone Ka+. Będzie na pewno wielu chętnych, którzy zdecydują się na to auto. Mogą jednak mieć zastrzeżenia do ceny Forda oraz do skuteczności układu hamulcowego.
Ford Ka+ 1.2 Trend Plus - dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | benz./R4/8 |
Zasilanie | wtrysk wielopunktowy |
Pojemnośc skokowa | 1198 cm3 |
Moc maksymalna | 85 KM/6300 obr./min. |
Maks. moment. obrotowy | 112 Nm/4000 obr./min. |
Skrzynia biegów/napęd | manualna 5-beigowa |
Napęd | przedni |
Prędkość maksymlana | 169 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 13,3 s |
Elastycznośc 60-100/80-120 km/h | 14,8 s (4. bieg)/30,6 s (5. bieg) |
Średnie spalanie testowe | 6,5 l/100 km |
Średnie spalanie producenta | 5,0 l/100 km |
Hałas w kabinie przy 50/100/130 km/h | 60 dB/69 Db/72 dB |
Hamowanie 100-0 km/h (z/g) | 39,0 m/40,3 m |
Długość/szerokość, wysokość | 3929/1769/1521 mm |
Rozstaw osi | 2300 mm |
Pojemność bagażnika | 270-849 l |
Masa własna/ładowność | 1077 kg/433 kg |
Cena podstawowa test. wersji | 41 900 zł |
Gwarancja mech./perforacyjna | 2 lata/12 lat |
Przeglądy | co 20 tys. km/rok |
Cena testowanego egz. | 50 320 zł |
Zawieszenie Ka+ zapewnia jadącym zadowalający poziom komfortu. Nie radzi sobie jedynie na poprzecznych garbach – wówczas pojazdem zbyt mocno wstrząsa.
Dzięki 5-drzwiowemu nadwoziu oraz umieszczeniu foteli i tylnej kanapy na dużej wysokości wsiadanie oraz wysiadanie okazują się bardzo wygodne.
Kokpit nie jest nowoczesny, ale może się podobać. Niektórzy prowadzący mogą mieć kłopot ze znalezieniem wygodnej pozycji, bo kierownicę ustawia się tylko w pionie.
Analogowe wskaźniki są czytelne. Nawet kręcenie silnika do wysokich obrotów nie zapewnia autu dobrej dynamiki.
Ekran o przekątnej 4,2 cala prezentuje się – delikatnie mówiąc – skromnie. Na pokładzie nie zabrakło gniazda USB.
Automatyczna klimatyzacja kosztuje 1500 zł. W aucie budżetowym nie jest to jednak niezbędny element.
Skrzynia biegów działa precyzyjnie, a wszystkie przełożenia włącza się bez haczeń.
Na tunelu środkowym są dwa miejsca na kubki z napojami.
Przednie fotele nie zapewniają nawet minimum bocznego podparcia
W tylnym rzędzie siedzeń jest rekordowo dużo miejsca na nogi i nad głowami.
Bagażnik o pojemności 270-849 l – to dobra wartość przy tej wielkości pojazdu. Dzielona kanapa to standard.
Silnik o mocy 85 KM zadowoli tylko kierowców o spokojnym usposobieniu. Spalanie na poziomie 6,5 l/100 km też nie zachwyca