- Klienci coraz chętniej wybierają małe SUV-y
- Sprawdziliśmy, czy klasa średnia faktycznie ma więcej do zaoferowania niż kompaktowa
- Tylko w jednym pojedynku zwyciężył mniejszy model, w pozostałych duże auta wygrywały ze znaczącą przewagą
Mniej znaczy więcej. Każdy dochodzi do tej mądrości najpóźniej, gdy... sprząta lodówkę. Wtedy chociażby można doświadczyć tego poczucia szczęścia, które daje minimalizm. Potrafi on uczynić życie prostszym. Rozstajemy się z własnością i czujemy się lżejsi. To samo da się przełożyć na samochody: czy naprawdę potrzebujemy napędu na 4 koła, 200 koni i 7 miejsc? A może wystarczy mniejszy i słabszy, ale za to bardziej poręczny i tańszy model? Co prawda, duże i luksusowe SUV-y nadal sprzedają się świetnie, ale największe wzrosty sprzedaży notują kompaktowe i małe modele. Nawet marki premium rozbudowują ofertę mniejszych crossoverów.
Ale czy rzeczywiście mniejsze auto może być równie dobre, jak większe? Porównaliśmy 5 par modeli. Wśród nich: trzy kompaktowe kombi rywalizujące z wewnętrzną konkurencją z klasy średniej oraz dwa kompaktowe SUV-y, stawiające czoła swoim większym braciom. Każdą parę napędza taki sam silnik połączony z najtańszym dostępnym wariantem wyposażenia. W tym porównaniu sprawdzamy przede wszystkim użyteczność na co dzień. Oprócz przestronności i wszechstronności decydują także: komfort jazdy, temperament i koszty. Wynik pewnie was zaskoczy...