Nazwę pierwszej praktycznej wersji Jaguara wybrano bardzo starannie. „Estate” kojarzyło się z rozległymi majątkami ziemskimi i wspaniałością rezydencji. Szkoda tylko, że noszącemu tę nazwę kombi daleko było do lordów. Technicznie rzecz biorąc, Jaguar X-Type był bardziej elegancko ubranym Fordem Mondeo. Motoryzacyjna arystokracja unikała go z powodu niskiego pochodzenia i po niemal 5 latach zaprzestano produkcji jedynego kombi Jaguara.
Teraz Jaguar podejmuje kolejną próbę zdobycia serc amatorów prestiżowych kombi, tym razem w klasie wyższej. Nowego luksusowego i praktycznego Jaguara XF ochrzczono „Sportbrake”. Ta nazwa doskonale do niego pasuje. Brzmi dynamicznie i brytyjsko. Przecież Jaguar kiedyś był właśnie taki! Hinduscy właściciele firmy odkurzyli brytyjskiego kota, z tym że teraz ma polować nie na posiwiałych przedstawicieli błękitnokrwistej społeczności, ale na zamożnych biznesmenów, których dziś widujemy za kierownicami BMW. Gdyby jeszcze BMW serii 5 nie było tak często spotykane na ulicach…
BMW 530d kombi można nieporównanie łatwiej zobaczyć na drodze niż angielskiego konkurenta. Czy pazury Jaguara są wystarczająco ostre, aby zagrozić BMW serii 5? Projektanci karoserii Jaguara XF Sportbrake’a zdecydowali, że profil auta będzie stromo zakończony. Dzięki temu zabiegowi Jaguar XF przywodzi na myśl przyczajonego kota i zaspokaja ambicje projektantów, aby auto uchodziło za coś więcej niż tylko luksusowy środek transportu toreb z kijami do golfa. Nowy Jaguar oferuje równie dużą przestrzeń bagażową, jak BMW serii 5, nie dorównuje mu jednak funkcjonalnością.
Na przykład roletę w bagażniku trzeba w Jaguarze XF odsuwać i zasuwać ręcznie, podczas gdy w BMW 530d Touring odbywa się to po naciśnięciu guzika. Także tylko BMW wyposażono w praktyczną na ciasnych parkingach możliwość otwarcia tylnej szyby, bez konieczności unoszenia całej klapy bagażnika.
Na przednich fotelach obydwu aut pasażerowie mają wrażenie trochę wymuszonej intymności z racji relatywnie niedużej ilości miejsca. Przy czym BMW serii 5 jest o 4,5 cm szersze, czego w ogóle się nie zauważa, gdy patrzy się z zewnątrz na stojące obok siebie samochody. Dlatego kierowca i siedząca obok niego osoba mają więcej swobody niż w Jaguarze. Mimo to w „piątce” pasażerowie z przodu także muszą się gnieździć w ciasnej przestrzeni pomiędzy drzwiami a wysokim tunelem środkowym.
Kierowcy BMW serii 5 bez trudu opanowują obsługę wszelkich dodatkowych urządzeń, podczas gdy Jaguar XF Sportbrake stawia na efektowną teatralność. Na przykład nocą kokpit jest podświetlony bladobłękitnym światłem, przycisk startu przed uruchomieniem silnika pulsuje na czerwono, a dysze nawiewów rozwijają się jak pąki konwalii z nadejściem wiosny. To prawdziwy spektakl.
W zakresie komfortu jazdy Brytyjczycy powrócili na właściwą drogę. Nawet z opcjonalnymi 20-calowymi kołami zawieszenie Sportbrake’a dobrze pochłania nierówności drogi. Pneumatyczna oś tylna, w założeniu mająca umożliwiać zmianę prześwitu, wydatnie się do tego przyczynia. Jednak Jaguar nie osiągnął poziomu komfortu BMW, gdyż zawieszenie testowej „piątki” miało zmienną charakterystykę amortyzatorów (6500 zł) – co zapewnia udany kompromis pomiędzy sportową twardością a wygodną miękkością.
Układ kierowniczy BMW serii 5 zdobywa sympatię dzięki harmonijnej pracy, podczas gdy w Jaguarze zbyt nerwowo reaguje na dziurawe drogi. Momenty obrotowe o wartościach przekraczających 550 Nm sprawiają, że niestraszna staje się 2-tonowa masa własna luksusowych kombi. V6 Jaguara jest cichsze i mniej terkocze niż rzędowy silnik BMW. Przewagę mocy niweluje wyższa o 20 kg masa brytyjskiego kombi. Ośmiobiegowy „automat” dostarczany przez niemiecką firmę ZF, jest szybki niczym brytyjski lokaj: spełnia życzenia kierowcy, jeszcze zanim ten o nich pomyśli.
W brytyjskim kombi klasy wyższej znajdziemy jednak trochę ziemiańskiej chwały. Wobec wysokiej ceny należy się spodziewać, że auto częściej pojawiać się będzie przed rezydencjami biznesmenów niż na podjazdach rodowych budowli.
Podsumowanie
BMW 5 Touring nie dało się pokonać Jaguarowi XF Sportbrake, choć w wielu konkurencjach okazywało się tylko nieznacznie lepsze. Jednak nie można powiedzieć, że Jaguar jest przegranym. Brytyjczycy zbudowali dobre kombi, poprawili komfort jazdy i osiągnęli wysoką jakość. Sportbrake stał się silnym konkurentem w swojej klasie.