Kombi jest wielkie! Było, jest i będzie. I chociaż producenci szukają dodatkowych zysków w nowych niszach rynkowych, w związku z czym lansują wszelkiej maści crossovery, to bohaterowie naszego testu nadal mają mocną pozycję w ofercie. Dlatego na wstępie wymienimy zalety takich samochodów, przy okazji konfrontując je z walorami tak modnych dziś SUV-ów i vanów.
Zaczniemy od wyglądu. Pod tym względem na prowadzenie wysuwają się dwa modele: Opel Insignia, który z długością zbliżającą się do pięciu metrów ma wygląd reprezentacyjnej limuzyny, i Mazda 6, która drapieżnym stylem przyciąga wzrok przechodniów i innych kierowców. Dodamy jeszcze, że w przypadku japońskiego auta finansowy dylemat związany z wyborem kombi lub sedana nie występuje, bo obie wersje nadwoziowe mają tę samą cenę. Przejdźmy teraz do właściwości jezdnych. SUV-y, a także vany z racji wysokości nadwozia nie prowadzą się tak dobrze, jak sedany czy liftbacki.
W kombi nie ma tego problemu. W dodatku niskie nadwozie pozwala liczyć na oszczędności podczas jazdy autostradą. Na tle łagodnie ukształtowanych przodów nadwozi naszych bohaterów wysokie SUV-y i vany stawiają powietrzu opływającemu karoserię znacznie większy opór. Różnica w spalaniu jest tym większa, im szybciej jedziemy. Właściciele mocno przeszklonych vanów, którzy przesiądą się do kombi, odetchną w upały, bo w vanie duża powierzchnia szyb powoduje, że wnętrze ogrzewa się od słońca niczym szklarnia. A teraz czas sprawdzić, co się stanie, kiedy rodzinne kombi Forda, Mazdy, Opla i Skody dostaną się w tryby naszej machiny testującej!
Ford Mondeo: kompetentny weteran
Jego następca pojawi się już najbliższej jesieni, więc zrozumiałe, że obiektywy kamer i aparatów czekają na ten moment. Trzeba jednak przyznać, że Mondeo wciąż jest dobrym samochodem. Z tyłu oferuje mnóstwo miejsca. Pod względem ilości przestrzeni na nogi ustępuje jedynie Skodzie, która jest rekordzistką w przestronności na tylnej kanapie. Jest jednak parametr, którym Ford nad nią góruje, a mianowicie szerokość wnętrza z tyłu – w Mondeo jest ona aż o 5 cm większa w stosunku do Superba.
Zobacz na filmie, jak Mazda wypadła 6 w teście długodystansowym
Ford ma wystarczająco pojemny bagażnik, więc nawet spora rodzina nie musi obawiać się tego, że nie zdoła zabrać na wakacje wszystkiego, co potrzebuje. Przestrzeń bagażowa jest ustawna, a tylna szyba – nieprzesadnie pochylona do przodu, co dodatkowo ułatwia załadunek po dach. Ford Mondeo ma komunikatywny układ kierowniczy, harmonijnie zestrojone, sprężyste zawieszenie i nienaganne hamulce. Charakteryzuje się ponadto wysoką jakością wykonania i choć już jest zaawansowany wiekiem, nie wydaje z siebie żadnych trzasków ani podejrzanych dźwięków.
Jednak trzeba przyznać, że po siedmiu latach obecności na rynku dla wielu jest już dość wiekowym autem. Napędzający go diesel okazuje się nieco ociężały. Do tego jednostka TDCi jako jedyna w naszym teście przekroczyła granicę 6 l/100 km. Dokładnie spaliła 6,3 l ON na 100 km, co było najgorszym wynikiem. Może i nie jest to dużo, ale samochody Mazdy i Opla są na tym polu znacznie oszczędniejsze.
Opel Insignia: Lifting doskonały?
No i jak, podoba wam się face lifting? Nam bardzo, a zaraz powiemy dlaczego. Optycznie wygładzona Insignia została przez producenta oszlifowana jak szlachetny kamień. Widać to zwłaszcza w zawieszeniu, które jest teraz wynikiem kompromisu między umiejętnością bezkonfliktowego pokonywania podłużnych rynien, zwanych potocznie koleinami, a zdolnością do skutecznego filtrowania drobnych nierówności.
Szczególnie godna podkreślenia jest ponadprzeciętna stabilność jazdy na wprost, która – niestety – wynika po części z wysokiej masy tego samochodu. Opel okazuje się najcięższym autem w porównaniu. Uwierzycie, że od najlżejszej w stawce Mazdy dzieli go prawie 200 kg? W nowej generacji Insignii dodano jeszcze bardziej bezpośredni układ kierowniczy. Konsola środkowa jest teraz uporządkowana, a nowy system IntelliLink chętnie służy kierowcy i pokazuje, jak wiele umie. Jego obsługa okazuje się jednak zagmatwana.
Niestety, lifting nie poprawił przestronności: Insignia wciąż jest samochodem, w którego wnętrzu brakuje miejsca dla pasażerów tylnej kanapy, i to mimo imponującej długości 4,91 m. Po takim krążowniku można spodziewać się więcej. Również bagażnik jest trochę za mały jak na drogowego kolosa, a przy tym niepraktyczny – przeszkadza szeroka krawędź zderzaka. No i ten diesel, który zdecydowanie mógłby ciszej pracować. Za to trudno zarzucić mu kiepską ekonomikę – w teście auto spaliło 5,9 l/100 km.
Mazda 6: Sportowe kombi
Japońskie kombi zadziwia temperamentem. Dźwięk silnika pracującego w Maździe jest jak muzyka dla uszu. Ludzie, jak ten diesel daje czadu! Po 9,1 s ma już setkę na liczniku i to jest najszybszy sprint w tym porównaniu. W połączeniu z wynikami próby elastyczności „szóstka” po prostu nokautuje rywali. Trudno się temu dziwić, skoro mamy do czynienia z najlżejszym autem w zestawieniu. Jednostka Mazdy fantastycznie wkręca się na obroty.
Superdynamiczny zespół napędowy uzupełnia rewelacyjna skrzynia, a co najważniejsze – to kombi torpeda zadowala się tylko 5,4 l ON/100 km, co wykazał nasz test. Kierowca, jeśli ma to na uwadze, jest skłonny wybaczyć dość twarde zawieszenie, które w zamian dzięki mocnym sprężynom zapewnia sportowe wrażenia z jazdy. Auto zasługuje na pochwałę z powodu solidnej tapicerki i lekkiego prowadzenia – progresywny układ kierowniczy zmienia siłę wspomagania w zależności od prędkości jazdy.
Wszystko to zachęca do tego, by ostro „przegonić” Mazdę, i człowiek zapomina, że ma do czynienia z kombi. No właśnie, a tymczasem jako pojazd użytkowy Mazda prezentuje się bez fajerwerków. Z tyłu ma się wrażenie, że jest trochę ciasno, a okna są nieduże. Akceptowalny jest za to bagażnik, mający od 552 do 1663 l pojemności. Japoński samochód w żadnym punkcie nie rozczarowuje i cieszy dynamiką jazdy połączoną z oszczędnym spalaniem. Nie bez znaczenia jest też trzyletnia gwarancja i akceptowalna cena.
Skoda Superb: Stara mistrzyni
nTo ci dopiero krążownik! I to nie tylko z zewnątrz. Superb jest wprawdzie o 8 cm krótszy od gigantycznej Insignii, ale to prawdziwy hangar na kołach! Takiej ilości miejsca na nogi, jaką mają osoby podróżujące na tylnym siedzeniu Skody, życzyłby sobie z pewnością każdy pasażer korzystający z usług firm taksówkowych. Pod tym względem Skoda bez trudu konkuruje z przedłużanymi wersjami kilkakrotnie droższych luksusowych limuzyn. Natomiast bagażnik to marzenie każdego ojca licznej rodziny.
Zobacz na filmie, jak w korku radzi sobie Ford Mondeo
Obojętnie, czy trzeba przewieźć meble ogrodowe, czy zawartość domu niezbędną podczas wakacji nad morzem – wszystko się zmieści. Pojemność od 633 do 1865 l mówi sama za siebie i stanowi najlepszy opis tego samochodu. Pakowność przestrzeni ładunkowej to ukojenie dla skołatanych nerwów przed wyjazdem i zaproszenie do beztroskiego wypełniania wnętrza pojazdu walizkami oraz sadzania dziatwy wraz z babcią i psem na siedzeniach.
Czeskie kombi ma jednak również swoje wady. Niewiele, ale ma. Ze względu na pojemność bagażową na pierwszy plan wysuwa się najniższa w naszym porównaniu ładowność. Żywotny i w miarę oszczędny diesel warczy na niskich obrotach jak głodny pies. A zawieszenie na niezbyt dużych nierównościach zaczyna trząść samochodem. Gdy rozejrzymy się we wnętrzu, widać, że wystrój nie należy do najmłodszych. Sporo twardych plastików w kokpicie. Jednak czy to zniechęci amatorów wielkich bagażników? Z pewnością nie!
Nie ma idealnego bagażnika
Każdy chciałby mieć idealne kombi: duże, łatwe do załadowania, wszechstronne, a gdy nadejdzie urlop – gotowe do przyjęcia na pokład wszystkiego, co musi zabrać ze sobą rodzina. Patrząc na to z tej strony, musimy obiektywnie stwierdzić, że żaden z testowanych samochodów nie spełnia powyższych kryteriów. Nawet Skoda, która ze swoim przedziałem bagażowym jest niemal optymalnym pojazdem, ma pewne słabości niosące z sobą znaczne ograniczenia.
Chodzi tu o ładowność – 487 kg. Skodę błyskawicznie można przeładować. No właśnie, czy korzystając z samochodów, zwracacie w ogóle uwagę na ten parametr? I czym grozi jego przekroczenie? Przede wszystkim – znacznym pogorszeniem stabilności jazdy podczas gwałtownych manewrów. Amortyzatory nie zawsze są w stanie wytłumić bujanie przeładowanego samochodu, a sprężyny dobijają do ograniczników.
1. Skoda Superb - 468 pkt.
Oszczędny napęd, zadowalający komfort i dobra cena to wystarczające zadośćuczynienie za zaawansowany wiek konstrukcji.
2. Mazda 6 - 460 pkt.
Uwaga! Mazda to nie tylko maszynka do sprawiania przyjemności, lecz także dojrzały, pewny, oszczędny i urodziwy samochód.
3. Ford Mondeo - 455 pkt.
Duży bagażnik, dobre prowadzenie, przyzwoity komfort i wielkie wnętrze nie wystarczyły, by pokonać rywali.
3. Opel Insignia - 455 pkt
Opel poprawił urodę. Jednak sam wdzięk to za mało, bo stary diesel warczy, a na kanapie jest niewystarczająca ilość przestrzeni.
Podsumowanie
Jedna kuracja odmładzająca w połowie żywota może zdziałać cuda. W przypadku Insignii zdarzyła się w samą porę, co świadczy o tym, że inżynierowie i menedżerowie Opla zdają sobie sprawę z wad auta i nie pozostają na nie obojętni. Udało się poprawić komfort jazdy, ale dolegliwości wieku dziecięcego zostały: złe wykorzystanie przestrzeni (tylna kanapa) i mały bagażnik.
Z tego powodu Opel nie miał szans z mistrzynią załadunku Skodą oraz nową Mazdą. Japoński samochód udowodnił ponadto, że duże kombi może być lekkie i dynamiczne. A Ford? Nadal jest dobry. Jednak już z pewnością nie najlepszy...
CZYTAJ WIĘCEJ:
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 CDTI, Skoda Superb Combi 2.0 TDI, Mazda 6 Sport Kombi 2.2 Skyactiv-D i Ford Mondeo Kombi 2.0 TDCI - taka drużyna stawiła się na nasz test porównawczy. Czy nowatorstwo wygra z rutyną, a moda z praktycznością? To pokaże nasz test!
Ford Mondeo Kombi: przekombinowane wskaźniki to chyba jedyna wada niezwykle przestronnego kokpitu Forda – tutaj nawet koszykarze odnajdą właściwą pozycję za kierownicą. Obsługa instrumentów jest znacznie prostsza niż w niektórych produktach marki, np. w Focusie.
Fotele Forda Mondeo Kombi skrojono z myślą o wyrośniętych kierowcach. To właśnie wysocy prowadzący najbardziej docenią przestronność i optymalne wyprofilowanie siedzeń tego wielkiego kombi.
Tylna kanapa Forda Mondeo Kombi ustępuje przestronnością jedynie tylnym miejscom Skody Superb Combi. Jednak to żaden wstyd, ponieważ to drugie auto jest w tej kategorii absolutnym rekordzistą.
Ford Mondeo Kombi: najszerszy bagażnik i najwyższy otwór. Maksymalna długość kufra jest mniejsza niż u rywali. Pojemność wynosi od 554 litrów przy komplecie pasażerów do 1745 litrów przy złożonej kanapie.
Fordy słyną z optymalnego i rozsądnego zestrojenia układu jezdnego. Nie inaczej jest w Mondeo Kombi, które prowadzi się pewnie, a przy tym zapewnia przyzwoity komfort resorowania. Jedynie podróżując na tylnej kanapie nieobciążonym samochodem po wyboistej drodze można sobie życzyć bardziej miękkich sprężyn.
Mazda 6 Sport Kombi: monitor na konsoli środkowej jest raczej za mały jak na nowe auto. Przejrzysta obsługa urządzeń to zaleta. Zawsze pod ręką: dźwignia hamulca postojowego, umieszczona po lewej stronie tunelu między przednimi fotelami.
Przednie fotele Mazdy 6 Sport Kombi mogłyby mieć nieco dłuższe siedziska, ale poza tym trudno doszukać się w nich wad. Miejsca w kokpicie jest dużo, a kolumna kierownicy ma wystarczający zakres regulacji wzdłużnej.
Na tylnej kanapie Mazdy 6 Sport Kombi nie ma aż tyle miejsca, co w Fordzie Mondeo, a już na pewno jest go mniej niż w Skodzie Superb. Ale na tle Opla Insignii tylne miejsca Mazdy okazują się bardziej przestronne.
Mazda 6 Sport Kombi: taki bagażnik wystarczy, ale... No właśnie, ale inni mają więcej. Przeszkadza nieduży stopień na krawędzi załadunkowej. Pojemność wynosi od 522 litrów przy komplecie pasażerów do 1663 litrów przy złożonej kanapie.
Mazda 6 nawet w wydaniu rodzinnym okazuje się zwinnym, lekkim, bardzo łatwym do okiełznania samochodem. 150-konny diesel deklasuje rywali pod względem przyspieszenia i elastyczności.
Opel Insignia Sports Tourer: z konsoli środkowej znikł stary panel z gmatwaniną przycisków. Kierowca ma mnóstwo miejsca. Opanowanie nowego systemu multimedialnego IntelliLink wymaga trochę czasu.
Przednie fotele Opla Insignii Sports Tourer to sama przyjemność. Świetnie wyprofilowane, z dobrze dobraną twardością poszczególnych elementów, mają szeroki zakres ustawień. Znakomicie sprawdzają się na długich trasach.
Tylna kanapa Opla Insignii Sports Tourer wygląda może i okazale, ale pod względem przestronności to porażka. Aż trudno uwierzyć, by tak gigantyczne kombi miało tak ciasne miejsca tylne.
Opel Insignia Sports Tourer: niepotrzebnie u góry zaokrąglono otwór. Przeszkadza szeroki zderzak na wysokości kolan, przez który trzeba "przerzucać" bagaże. Pojemność wynosi od 540 litrów przy komplecie pasażerów do 1530 litrów przy złożonej kanapie.
Opel Insignia Sports Tourer może się pochwalić bardzo wysoką stabilnością jazdy na wprost. Przy okazji liftingu "wyostrzono" nieco układ kierowniczy, ale i to nie pozwala zapomnieć o tym, że prowadzimy duże i ciężkie kombi.
Kokpit Skody Superb Combi urządzono według volkswagenowskiego wzorca: przejrzysta obsługa urządzeń. Wady? Trochę za mały monitor. Regulatory klimatyzacji umieszczono za nisko. Mnóstwo miejsca na nogi, ale szerokość kabiny okazała się mniejsza niż u rywali.
Po prostu wygodne i przestronne auto: takie wrażenie towarzyszy każdemu, kto zajmie miejsce na obszernym fotelu Skody. Duże i wysokie drzwi ułatwiają zajmowanie miejsca za kierownicą.
Duże kombi kojarzy się z komfortem jazdy. I słusznie, ale na tym polu Skoda Superb Combi nie zaimponowała podczas testu. Jej resorowanie okazało się nieco za twarde, by komfortowo pokonywać trasy biegnące niekoniecznie równymi drogami.
Skoda Superb Combi: tyle tu przestrzeni, że można obudzić echo. Niewystarczająca ładowność: 487 kg to za mało. Pojemność wynosi od 633 litrów przy komplecie pasażerów do 1865 litrów przy złożonej kanapie.
W tym porównaniu designerski szyk zmierzył się z praktycznością, a rutyna z odwagą. Kto zwyciężył? Tego dowiecie się w artykule!
Oto i absolutny rekord: jeżeli oparcie fotela kierowcy odsuniemy o metr od pedału hamulca, to pasażerom tylnej kanapy pozostanie jeszcze 88 cm miejsca na nogi. Skoda Superb Combi jest pod tym względem niekwestionowaną rekordzistką.