ASX to reprezentant crossoverów, który na rynek trafił w 2010 r. Pod koniec zeszłego roku model przeszedł zmiany – pisaliśmy o tym już kilka razy. Podczas testu skupiliśmy się więc na charakterystycznych cechach topowej odmiany 1.8 DI-D Intense.
Nadwozie/jakość. Dla przypomnienia – zmodernizowanego ASX-a wyróżniają: większy grill, zmieniony kształt zderzaków i nowe wzory tapicerki. Dzięki spokrewnieniu z Outlanderem (m.in. ta sama płyta podłogowa) autem podróżuje się całkiem przyjemnie – dużo miejsca z przodu oraz z tyłu. Jakość wykończenia jest poprawna (mogłoby być nieco więcej miękkiego plastiku), a bagażnik (poj. 442-1169 l) znakomicie sprawdzi się podczas weekendowego wypadu.
Układ napędowy/Osiągi. Diesel 1.8 DI-D pozostawił dobre wrażenie. Jest to autorskie dzieło Mitsubishi – wykonany z aluminium, ma zmienne fazy rozrządu i niski stopień sprężania (zaledwie 14,9:1). Zapewnia dobrą dynamikę („setka” w 10,6 s) i niedużo pali (średnio 6,8 l/100 km). Ma też dwie charakterystyczne cechy: pierwsza to świszcząca turbina (jak się dowiedzieliśmy, ten typ tak ma!), druga – sposób rozwijania mocy (od ok. 2300 obr./min jej przyrost naprawdę robi wrażenie). Sprzęgło napędu 4x4 (tylko ASX 1.8 DI-D występuje w odmianie 4WD) płynnie dołącza tylną oś.
Układ Jezdny/komfort. Zawieszenie? Na plus! Jest przyjemne i sprężyste (ale nieprzesadnie), do tego można liczyć na niezłą precyzję układu kierowniczego. Generalnie całość robi dobre wrażenie, a ASX-a pewnie się prowadzi – lepiej niż Qashqaia, który zbyt mocno buja się na boki.
Koszty. Cena bliska 100 tys. zł (z rabatem) nie jest niska, ale wobec mocnego diesla, dobrego wyposażenia i seryjnego napędu 4x4 można ją zaakceptować.