Audi RS6 5,0 V10 426 kW - drogowy Shinkansen

Deska rozdzielcza przyjemnie otacza kierowcę, który dzięki temu czuje się być nieodzowną częścią pojazdu. Trzeba jednak przyznać, że węższy tunel centralny byłby dodatkowym atutem. Ponieważ nie chodzi o typowy samochód sportowy, to taryfy ulgowej nie możemy przyjąć przy ocenie wnętrza. Chwalimy więc jego wystrój, który odznacza się wyjątkowym luksusem, gustownie dobranymi kolorami i najwyższej jakości materiałami, co razem tworzy bardzo przyjemną całość. Kierownica nie należy do najmniejszych, ale dobrze leży w rękach, a jej płaska dolna część wygląda stylowo. Prawa ręka operuje masywną rękojeścią lewarka 6-biegowego automatu... niestety, takie czasy. Od przebudzenia do życia stada 500 koni dzieli nas już tylko naciśnięcie przycisku na desce rozdzielczej.

Rozlega się głośny grzmot i 5-litrowy 10-cylindrowy silnik upchnięty pod przednią maską pokazuje pazurki. Dzięki dwom turbospężarkom oferowana moc wynosi 426 kW (580 KM) przy 6250 obr./min, a moment obrotowy 650 Nm osiągany jest w zakresie 1500-6250 obrotów. Nie zaskoczy więc, że ta bestia ważąca 2,025 t rozpędza się do setki w 4,6 s. Prędkość maksymalna tradycyjnie ograniczona jest do 250 km/h, w zamówieniu można jednak zakreślić pozycję mówiącą coś o zdemontowaniu ogranicznika i wtedy prędkość zwiększa się do 280 km/h. I tak było w naszym egzemplarzu testowym.

Ruszamy... a dokładniej odlatujemy. Audi RS6 przyśpiesza tak szybko, że czujemy się jak w samolocie. Silnik bez zawahania wkręca się od obrotów jałowych po liczbę 6500, kliknięcie manetką pod kierownicą, przekładnia Tiptronic w oka mgnieniu zmienia bieg i kombi bez zawahania mknie dalej. Wskazówka prędkościomierza przemieszcza się tak szybko jak sąsiednia na obrotomierzu. Niezależnie od tego czy przyśpieszamy od setki, czy dwusetki albo czy załączony mamy drugi lub piąty bieg. Siła silnika jest po prostu porażająca.

Po chwili wydaje się, że samochody na prawym pasie zupełnie się zatrzymały. Auto spokojnie przyśpiesza do 250 km/h, wskazówka nie ma też problemu wspiąć się do maksymalnej prędkości 280 km/h. Za kierownicą wydaje się przy tym, że pędzimy niewiele ponad 200 km/h. W Audi RS6 przy tak wysokich prędkościach po prostu wydaje się, że jedziemy o jakieś 50 km/h wolniej. Zasługa w tym przede wszystkim masywności i rozmiarów auta. Kto więc chce poczuć prawdziwą prędkość musi wybierać u innych producentów, np. u Porsche.

Zjeżdżamy z autostrady na drogi krajowe i nie możemy się doczekać, jak mocne kombi poradzi sobie z zakrętami. Żadnego cudu raczej nie będzie. Audi RS6 to nie hot hatch przejeżdżający zakręty niczym gokart. Jak już powiedziano, auto jest w stanie na prostych osiągać niebywałe prędkości, tak więc pomiędzy zakrętami można pędzić naprawdę szybko. Niestety na łuku nie pomaga nawet system quattro, tutaj przejmują władzę kilogramy. Oznacza to ostre wyhamowanie auta przed zakrętem i walkę z podsterownością oraz siłą odśrodkową podczas jego przejazdu. W wyniku tego szybkość pokonywania zakrętu nie jest tak wysoka, jak u ostrego kompaktowego ścigacza, a dodatkowo okazuje się, że na wygląd doskonale wyprofilowane fotele słabo trzymają ciało. Ale opuszczenie zakrętu znowu jest pod znakiem maksymalnego przyśpieszania i wciskania w fotel, więc frajda z prowadzenia auta jest, delektujemy się nią jednak w nieco innych momentach. Nieco lepiej jazda wygląda z miejsca pasażera, skąd walka szerokich opon starających się utrzymać ogromną masą auta w ryzach wydaje się o wiele zacieklejsza. Dodając do tego szybkie przejazdy pomiędzy zakrętami pasażerowi emocji nie zabraknie.

Audi RS6 na zakrętach prawie się nie nachyla, a dzięki elektronicznie sterowanym amortyzatorom, ani w czasie hamowania, nie staje na przednich "nogach", pozostając nawet w trybie sportowym komfortowym samochodem dobrze tłumiącym nierówności. Pozytywnie zaskakujące, zwłaszcza że pod błotnikami kręcą się 20-calowe koła. Niestety niewiele wspólnego ze sportową jazdą ma układ kierowniczy. Działanie wspomagania chwilami jest zbyt intensywne, natomiast przy wyższych prędkościach kierownica sztywnieje aż za bardzo. Przyjemnie współpracowało się z automatem Tiptronic, który dokładnie i szybko zmienia biegi, aż można by pomyśleć, że chodzi o DSG. Dodatkowo redukcja biegu odwdzięcza się zniewalającym warkotem jednostki napędowej.

Jak już napisaliśmy, umiejętność przyspieszania Audi RS6 jest porażająca, ale równie ważna jest możliwość wyhamowania auta. Również tę czynność niemieckie kombi wykonuje z maksymalną skutecznością i precyzją. Pedał hamulca pracuje płynnie, przy ostrym nadepnięciu odczuwalne jest pewne zawahanie całego układu, ale tym mocniej pokaże swoje możliwości. Szybka jazda nie spowoduje zmęczenia materiału, gorzej podczas ostrych przejazdów krętymi drogami. Po półgodzinnej jeździe fading jest odczuwalny. Należy podkreślić, że dotyczy to wyłącznie standardowych hamulców. W naszym Audi RS6 zamontowane były hamulce ceramiczne w cenie małego hatchbacka, które nie są podatne na zmęczenie, a dodatkowo pracują z większą siłą.

Nasz test wykazał, że Audi RS6 potrafi nie tylko szybko poruszać się po autostradzie, ale nie szkodzą mu także gorsze drogi krajowe. Co prawda nie może się tutaj równać z prawdziwymi samochodami sportowymi...

Ocena

Ocena jest efektem redakcyjnego testu i jest porównywana z modelami tego samego segmentu.** Silnik jest oceniany w porównaniu z konkurentami o przybliżonych parametrach i pojemności skokowej. Nie należy zatem oceniać, że dla przykładu moc silnika o pojemności 1.6 l może być porównywalna z mocą silnika 8-cylindrowego, który otrzymał identyczną ocenę.Przy wszystkich ocenach obowiązuje zasada 10 punktowej skali. Wszystko oceniane jest zgodnie ze znaczeniem danego słowa, a więc praca silnika = 10 - bardzo dobra praca, a zużycie paliwa = 10 - bardzo niskie zużycie.

Dane techniczne