W poszukiwaniu odmiennościBMW jest nie tylko konsekwentne, ale wręcz uparte. Gdy przed kilku laty w ofercie bawarskiego producenta pojawiło się 5 GT, pojazd nie wzbudzał dużej sympatii wśród fanów marki. Z jednej strony oferował więcej miejsca i luksusu niż regularna „piątka”, z drugiej – trzeba to powiedzieć – był po prostu brzydki. BMW nie zraziło się tym i zbudowało kolejny model GT. Tym razem powstał na bazie „trójki” i już na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że pod względem stylistyki został znacznie lepiej dopracowany.
Bardziej praktyczne i luksusowe
Spodziewaliśmy się, że BMW w przypadku „trójki” postanowi zmienić charakter wersji GT na bardziej sportowy, ale jak wspomnieliśmy wcześniej, nowy model zachował typowe cechy pierwowzoru. Jest bardziej luksusowy i komfortowy oraz oferuje więcej miejsca dla podróżnych i na bagaż.
Kierowca dzięki szerzej otwieranym drzwiom i wyżej usytuowanemu fotelowi łatwiej wsiada do auta. Z kolei pasażer za sprawą dodatkowych 8 cm, które przybyły z tyłu, ma większą swobodę na wysokości nóg. Mimo ściętego tyłu w bagażniku także pojawiła się większa przestrzeń. W stosunku do sedana jest większa o 40 l, w odniesieniu do kombi wzrosła o 25 l. Ale to nie wszystko – regulowany kąt oparcia kanapy sprawia, że w zależności od potrzeb podróżni mogą zająć wygodniejszą pozycję lub uzyskać dodatkową przestrzeń w bagażniku.
Sportowe tylko w kilku detalach
Na szczęście „trójka” GT nie do końca zatraciła sportowy charakter. Świadczą o tym nieliczne elementy: pozbawione ram szyby drzwi, wysuwany powyżej 110 km/h spoiler oraz wyloty chłodzenia hamulców na przednich błotnikach. Nie jesteśmy tylko pewni, czy ten ostatni element będzie przydatny. Pod maską testowanej wersji znalazła się bowiem wysokoprężna jednostka 2.0d. Rozwija ona co prawda moc 184 KM i pozwala rozpędzić samochód do „setki” w niespełna 8 sekund, ale trudno mówić w tym przypadku o sportowym charakterze, zwłaszcza że wersja GT jest o 150 kg cięższa od sedana.
Obejrzyj film jak jeździ BMW serii 3 GT
Wysokoprężny silnik zachęcał jednak do spokojnej jazdy, w trakcie której średnio zużył 7,2 l/100 km. Także w podwoziu odmiany GT trudno doszukać się sportowego charakteru. Auto podczas jazdy na wprost i na zakrętach prowadzi się stabilnie, choć na tych ostatnich wyczuwa się silniejsze niż w sedanie wychyły nadwozia.
Pewną receptą na poprawę zachowania auta na łukach może być sportowe zawieszenie M, które ma krótszy o 10 mm skok i twardsze nastawy. Układ kierowniczy w GT zapewnia znakomitą precyzję, zwłaszcza gdy jest opcjonalny Servotronic (siła wspomagania automatycznie dostosowuje się do prędkości jazdy).
Za większy luksus i lepszą funkcjonalność BMW każe dopłacać: 15 tys. zł do sedana i 7,5 tys. zł w stosunku do kombi.