Gdy do sprzedaży weszła nowa seria 3 zgodnie stwierdziliśmy, że model ten stracił swój sportowy pazur. Był to fakt niezaprzeczalny, ale menedżerowie BMW kierowali się rozsądkiem i wiedzą. Z badań wynikło, że nawet klienci BMW – nawet mówiąc o swoim zamiłowaniu do sportu – tak naprawdę kochają wygodę.
A jeśli ktoś całkiem serio gotów jest poświęcić komfort na rzecz dynamicznego prowadzenia i zawieszenia, które zakrętom się nie kłania? Teraz może sięgnąć po wariant z pakietem M Sport i odpowiednio dużymi kołami. Sądzę jednak, że w przypadku kombi z dieslem lepiej postawić na auto z wyposażeniem Luxury Line. Takie, jak testowane: mniej emocjonujące, bardziej rodzinne.
BMW 320d xDrive Touring – technologia i komfort
Jak BMW wygląda – każdy widzi. Nie jest szczególnie efektowne, a jego sylwetka raczej nie zachwyca, nie mówiąc już o przyspieszaniu pulsu. To model, który od wielu lat – poprzez kolejne generacje – podlega ewolucji, bez zbyt radykalnych modyfikacji, które mogłyby spłoszyć konserwatywnych klientów. Podobnie jest zresztą z większością niemieckich modeli. W naszym egzemplarzu serii 3 efektownie wyglądają chyba tylko wymagające dopłaty LED-owe reflektory. W kabinie jest zresztą podobnie. Pozostaje schludna, zaprojektowana zgodnie z zasadami ergonomii, z tworzywami dobrej jakości (na dole) lub bardzo dobrej klasy (w górnych obszarach kokpitu).
Miejsca w środku mamy dużo. Spokojnie zmieszczą się cztery dorosłe osoby wraz z bagażem. W piątkę lepiej jednak nie podróżować, o czym przypomina też sposób wyprofilowania siedziska kanapy: z myślą o dwóch pasażerach. W otoczeniu podróżnych znajdziemy też miejsca na kubki, spore kieszenie w drzwiach i pojemny schowek przed pasażerem. Miejsce na drobiazgi jest także w podłokietniku.
Cieszy mnie zaś, że sterowanie podstawowymi funkcjami (jak np. radio i klimatyzacja) pozostaje tradycyjne – z użyciem pokręteł i przycisków. Także wskaźniki w BMW nadal są analogowe, co pewnie nie spodoba się miłośnikom nowości, którzy choćby do Audi A4 mogą zamówić wirtualny zestaw „zegarów”, w których miejscu można np. oglądać mapę nawigacji. BMW tego jeszcze nie potrafi, choć to pewnie kwestia czasu.
BMW 320d xDrive Touring – kosztowne innowacje
W serii 3 możemy za to mieć znakomity zestaw multimedialny, który jednak kosztuje fortunę, bo system ConnectedDrive Plus wraz z nawigacją Professional to wydatek bliski 13 tys. zł. To bardzo dużo, zważywszy że w zamian otrzymamy mniej-więcej to, co w zwykłym smartfonie lub tablecie, które kosztują zdecydowanie mniej. Oczywiście, w przypadku pokładowego systemu do sterowania wszelkimi funkcjami służy iDrive, a dzięki niemu wybór poszczególnych opcji jest nieporównanie prostszy – oczywiście po chwili przyzwyczajenia - niż w przypadku zawieszonego na uchwycie smartfona. Dodatkowy atut to integracja z autem. Cóż, tak naprawdę to kwestia wyboru.
A możliwości ConnectedDrive Plus są rzeczywiście duże. Można słuchać cyfrowego radia, przeglądać strony internetowe, zyskać szybki dostęp do prognozy pogody, najświeższych wiadomości z różnych dziedzin. Wszystko to poprzez wewnętrzną kartę SIM. Pokładowa nawigacja też jest znakomita: szybka, intuicyjna i podaje stale aktualizowane informacje o korkach, o ile mamy wykupioną taką opcję. Oczywiście jak ktoś ma ochotę można też z systemem tym sparować telefon, poprzez Bluetooth albo – na wyższym poziomie – za pomocą Android Auto lub Apple Car Play.
BMW 320d xDrive Touring – to, co lubimy najbardziej
To jednak dodatki do samochodu, w którym – przynajmniej dla mnie – nadal najważniejsze są silnik, zawieszenie i układ kierowniczy. W tym względzie nawet w komfortowej wersji Luxury Line jest lepiej niż przez zmianami. Głównie dlatego, że poprawiono wspomaganie kierownicy. Jest bardziej trafnie wyważone, a jego siła przy różnych prędkościach wydaje się bardziej prawidłowo dobrana niż w modelu sprzed liftingu. W naszej „trójce” był przy tym zainstalowany opcjonalny, sportowy układ kierowniczy o zmiennym przełożeniu, który wymaga przyzwyczajenia, ale gdy już to nastąpi – ułatwia manewrowanie na parkingu i prowadzenie przy dużych prędkościach.
Zawieszenie w testowanej „trójce” pozostało jednak – z punktu widzenia użytkownika – właściwie niezmienione. Nadal czuć, że przede wszystkim chodziło o wygodę i skuteczne amortyzowanie nierówności, a nie zdolność do superstabilnej jazdy krętą drogą. Cóż, do czerpania frajdy z kierowania „beemką” służy teraz wariant M Sport i to z napędem na tył, a auto z emblematami „Luxury Line” oraz „xDrive” pomyślane jest raczej jako luksusowe, rodzinne kombi. Tylko w takim razie całkiem niepotrzebne są w nim 19-calowe koła, które wymagają dopłaty niemal 8 tys. zł, a jedyną ich zaletą jest efektowny wygląd. Cała reszta to kłopoty poczynając od wjazdu na krawężniki, poprzez koszt wymiany opon, aż po komfort jazdy.
BMW 320d xDrive Touring - wystarczająco szybkie
Ostatnio diesle mają złą prasę, lecz nie zmienia to faktu, że w takim samochodzie 2-litrowa jednostka na olej napędowy sprawuje się znakomicie. Moc 190 KM i towarzyszący jej moment obrotowy równy 400 Nm potrafią rozpędzić „trójkę” do setki w 7,6 sekundy, a to świetny wynik. Oczywiście ważniejszy jest fakt, że na podobnie szybki wzrost prędkości możemy też liczyć na trasie, np. przyspieszając od 100 do 140 km/h. Trwa to sekundy i widać, że 2-litrowy diesel robi to bez najmniejszego wysiłku.
W testowym egzemplarzu, obok wspomnianego sportowego wspomagania kierownicy, mieliśmy też sportową, automatyczną przekładnię o ośmiu przełożeniach – to opcja droższa o 1000 zł od zwykłego automatu. Pracuje ona znakomicie: prawidłowo wybiera biegi, szybko reaguje na zmiany wymuszane przez kierowcę, błyskawicznie redukuje, gdy wciśniemy gaz do oporu. W zamian – działa nieco mniej płynnie. Czy w samochodzie o takim charakterze jak kombi z dieslem i pakietem Luxury Line ma ona sens? To już zależy od gustu kierowcy.
BMW 320d xDrive Touring – czy warto?
Jasne, że BMW serii 3 warto kupić. Wprawdzie Mercedes klasy C i Audi A4 to samochody równie dobre, ale BMW serii 3 w niczym im nie ustępuje. Właściwie, to rzecz gustu, które z tych trzech aut wybierzemy, jeśli nastawiamy się na zakup niemieckiego kombi klasy premium. Pamiętajmy jednak, że w odwodzie są i inne ciekawe kombi zbliżonych rozmiarów, nie koniecznie rodem z Niemiec. Aha, i zaczynając konfigurację BMW lepiej dobrze się pilnować. Cena wyjściowa „naszego” BMW 320d xDrive Touring to około 180 tys. zł, ale testowy egzemplarz kosztował o przeszło 100 tys. zł więcej! Na opcje można więc wydać majątek, a nie zawsze są one sensowne.
BMW 320d xDrive Touring Aut. – dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1995 cm3, R4, turbodiesel |
Moc | 190 KM przy 4000 obr./min |
Moment obrotowy | 400 Nm przy obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 8-biegowy automat, napęd 4x4 |
Prędkość maksymalna | 222 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,6 s |
Średnie zużycie paliwa | 4,5 l/100 km (producent) |
Masa własna | 1725 kg |
Cena | od 180 577 tys. zł |