Tylko uważny obserwator zauważy powiększoną atrapę chłodnicy czy też chromowaną listwę pomiędzy tylnymi ledowymi światłami. Natomiast po wejściu do auta każdy bez trudu dostrzeże nowość w postaci 7-calowego ekranu dotykowego. Dzięki tej udanej modyfikacji na pokładzie są nawigacja satelitarna i kamera cofania, poza tym obsługa za pomocą ekranu z dużymi ikonami okazuje się bardzo łatwa.
Na pochwałę zasługują również przestronność wnętrza, a także możliwość różnorodnego konfigurowania go. Przecież przesuwanie i składanie tylnej kanapy (z regulowanym kątem oparcia), różne ustawienie podłogi bagażnika czy liczne schowki w części pasażerskiej to raczej przywilej vanów niż miejskich aut. Prowadzący doceni również wysoką pozycję za kierownicą, bo znacznie poprawia ona widoczność we wszystkich kierunkach.
W odnowionym maluchu Kii w dalszym ciągu najmocniejszym napędem jest 128-konny silnik Diesla. To duża moc jak na pojazd wielkości Vengi, a mimo to samochód nie oszałamia osiągami – „setkę” uzyskuje się po 11,2 s. W dodatku podczas podróżowania z czterema dorosłymi osobami i bagażem wyraźnie odczuwa się pogorszenie osiągów. Cieszy natomiast równomierne rozwijanie mocy w całym zakresie prędkości obrotowych.
Decydując się na silnik Diesla, liczymy na ekonomiczną eksploatację samochodu. Niestety, w przypadku tego modelu ta zasada nie do końca się sprawdza. Co z tego, że w porównaniu z danymi producenta silnik potrzebuje tylko o 1,3 l/100 km więcej, skoro rzeczywiste spalanie 7 l/100 km to i tak zdecydowanie za dużo. Na trasie też nie jest rewelacyjnie, bo 6 l/100 km to wartość, jaką inne pojazdy potrafią uzyskać w trakcie podróżowania po mieście.
Pochwały należą się za to współpracującej z silnikiem 6-biegowej skrzyni. Nie tylko dlatego, że wszelkie przełożenia włącza się precyzyjnie, lecz także z racji wygodnego sięgania do dźwigni.
Kia Venga nie należy do samochodów, które w szczególności upodobają sobie miłośnicy komfortowego resorowania. Owszem, większość nierówności udaje się pokonać bez zbędnych wstrząsów, ale na dużych poprzecznych wybojach życzylibyśmy sobie delikatniejszego traktowania pasażerów. Dobrze chociaż, że sztywność podwozia, uzyskana kosztem komfortu, pomaga w dynamicznym pokonywaniu zakrętów.
Małe auto za niemal 70 000 zł? To zdecydowanie za drogo. Takiej ceny nie tłumaczy ani bogate wyposażenie, ani praktyczność wnętrza. Dlatego lepiej zainteresować się wersją benzynową, której ceny w 90-konnej odmianie zaczynają się od 48 990 zł.
Naszym zdaniem
Kia Venga – tak, ale nie z dieslem. To niesamowite, jak praktyczne może być wnętrze małego auta. Jednak nawet jeśli samochód byłby wykorzystywany często podczas dalekich wyjazdów z rodziną, i tak wybrałbym benzyniaka. Diesel wcale mało nie pali, a jest droższy w zakupie.
Silnik-typ/cylindry/zawory | t.diesel/R4/16 |
Pojemność | 1582 |
Moc maksymalna | 128/4000 KM/obr./min |
Moment obrotowy | 260/1900 Nm/obr./min |
Pojemność bagażnika | 440-1215 l |
Zbiornik paliwa | 50 l |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 4075/1765/1600 mm |
Przysp. 0-100 km/h | 11,2 s |
Skrzynia/napęd | man. 6/przedni |
Prędkość maksymalna | 185 km/h |
Średnie spalanie | 4,7 l/100 km |
Cena wersji L | 64 990 zł |