Z pozoru wydają się takie same: wszystkie są kompaktowymi sedanami z benzynowymi silnikami. Jednak po bliższym przyjrzeniu się okazuje się, że debiutujące właśnie w 4-drzwiowej wersji Civic, Lancer oraz Jetta mają zupełnie inne charaktery.
Honda Civic kusi nietypową stylistyką nadwozia, choç jest ona mniej kontrowersyjna niż w hatchbacku. Przed kierowcą, na niebieskim tle umieszczono obrotomierz, a za nim szybkościomierz oraz kontrolki poziomu paliwa oraz temperatury silnika. Wszystkie wskaźniki są elektroniczne. W połączeniuz nietypową, trzyramienną kierownicą całość sprawia wrażenie, jakbyśmy siedzieli w statku kosmicznym. Na szczęście wszystko jest tu czytelne.
Autu nie zabrakło także funkcjonalności. Do dyspozycji pasażerów jest mnóstwo pojemnych schowków oraz obszerne kieszenie na drzwiach. Pomiędzy przednimi fotelami znalazł się podłokietnik, w którym także wygospodarowano głęboką skrytkę. Powody do zadowolenia dają również siedzenia. Są wygodne i dobrze podtrzymują ciała jadących podczas szybkiego pokonywania łuków.
Mitsubishi Lancer nawiązuje do sportowych tradycji marki
Drugi "japończyk" w teście to typ sportowca. Spoiler na bagażniku i obniżone zawieszenie dodają spokojnej karoserii Lancera agresywności. Wnętrze także stylizowane jest na sportowo. Kierownica Momo, wskaźniki Evolution oraz chromowane wykończenie deski powodują, że samochód prezentuje się efektownie.
W Mitsubishi trzeba się zadowolić mniejszą ilością schowków niż w Hondzie. Poza tym skrytka przed pasażerem z przodu niezbyt duża. Gorsza niż u konkurentów jest także ergonomia. Tylko w tym aucie kierownicę ustawia się wyłącznie w pionie. U konkurentów możliwa regulacja dwupłaszczyznowa. Natomiast fotele są w Lancerze bardzo dobre. Nie ma się jednak czemu dziwić, bo w testowanej wersji samochód wyposażono standardowo w sportowe fotele.
Trzeci bohater naszego porównania jest przeznaczony dla zupełnie innego klienta. Jetta zbudowana na tej samej płycie podłogowej co Golf dzięki trzybryłowemu nadwoziu prezentuje się jak niewielka limuzyna. Do takiego stylu pasuje wykończenie wnętrza jasnymi materiałami. Jest to może mało praktyczne, ale wygląda elegancko. Deska rozdzielcza tak jak nadwozie nie ma żadnych stylistycznych fajerwerków. Jest rzeczowa i ergonomiczna. Niektórzy zarzucają jej nawet, że została zaprojektowana zbyt nudno. Jednak znalazło się tu wszystko, czego oczekują pasażerowie: schowki, półki, miejsca na kubki z napojami.
Podróż odbywa się na komfortowych fotelach z regulacją odcinka lędźwiowego. Jeżeli ktoś sobie życzy, to za 2560 zł może dokupić sportowe siedzenia. Za tę cenę otrzymuje się również elektryczną regulację miejsca kierowcy.Pod względem przestronności wnętrz wszystkie samochody prezentują się na poziomie typowym dla kompaktów. Z przodu w żadnym z nich nie powinno zabraknąć miejsca nawet wysokim osobom.
W Hondzie oryginalnie, ale czy funkcjonalnie?
Są jednak szczegóły, które denerwują. O ile w Mitsubishi wszystko jest w porządku, to w Hondzie hamulec ręczny umieszczono po lewej stronie tunelu środkowego, akurat w tym miejscu, gdzie znajduje się prawa noga kierowcy. To oznacza, że prowadzący ma przez całą podróż wbity uchwyt hamulca w kolano. Podczas dłuższych podróży jest to niewygodne. Podobne ograniczenia na nogi występują również w VW. Jednak tu winę ponosi za to szeroka konsola środkowa.
Ilość miejsca z tyłu też podobna, choć nie identyczna we wszystkich autach. Faworytem jest tu z pewnością Volkswagen, który okazuje się najszerszy oraz ma najwięcej przestrzeni na nogi. Drugi w tej kategorii będzie Lancer, a najmniej przestrzeni oferuje Civic. Trzeba jednak przyznać, że w żadnym z modeli dwóm dorosłym osobom nie będzie zbyt ciasno. Natomiast podróżując z kompletem pasażerów, nie można liczyć na komfort, bo jest zbyt wąsko, żeby było wygodnie.
Volkswagen Jetta oferuje największą przestrzeń dla pasażerów
W kategorii pojemności bagażnika liczby mówią same za siebie. Jetta ma bardzo dobre 527 l objętości, Lancer przeciętne 430 l, a Civic skromne 375 l. Te wartości przekładają się na funkcjonalność tylnych części testowanych aut. Wprawdzie we wszystkich modelach można złożyć tylną kanapę, ale najbardziej regularne kształtybagażnika ma Jetta.
W obu "japończykach" są duże nadkola wnikające do wnętrza, a poza tym w ułożeniu walizek w ich przypadku przeszkadzają zawiasy opuszczane do środka. W Civicu ustawność bagażnika okazuje się dodatkowo ograniczona, ponieważ jego bagażnik jest płytki. Nie da się tu przewieźć wysokich rzeczy.
Niestety w Volkswagenie trudno wykorzystać w pełni możliwości transportowe, bo niezbyt wysoka jest ładowność (440 kg). Jednak jeszcze gorzej prezentuje się Civic, który może przewieźć maksymalnie 409 kg. Świetnie w tej konkurencji wypada Lancer z ładownością 480 kg.
Już wiemy, że pod względem stylistyki są to całkiem odmienne samochody. A jak jest z jednostkami napędowymi?
Najlepsze wrażenie wywarła na nas jednostka napędowa Hondy. Wprawdzie uzyskanie dobrych przyspieszeń możliwe jest pod warunkiem korzystania z górnego zakresu obrotów, ale silnik szybko się na nie wkręca i dzięki temu samochód uzyskuje świetne przyspieszenie. Osiągnięcie "setki" w 9 s to najlepszy wynik wśród testowanej trójki.
Rozczarował nas Lancer. Sportowa sylwetka sugerowała mocne wrażenia podczas jazdy. Tymczasem samochód okazał się najmniej dynamiczny w porównaniu. Jednak trochę może go usprawiedliwić to, że ten model dysponuje najsłabszym silnikiem. Podobnie jak w Civicu sprawne przyspieszanie Mitsubishi Lancerem możliwe jest przy wysokim zakresie obrotów. To powoduje, że w obu samochodach trzeba redukować biegi, aby uzyskać poprawne przyspieszenie podczas wyprzedzania.
Jetta najmocniejsza, a Civic najmniej pali
Możliwości Volkswagena budzą mieszane uczucia. Z jednej strony wynik 9,2 s do 100 km/h jest dobry, ale pamiętajmy o tym, że Volkswagen dysponuje najmocniejszym silnikiem, a jest wolniejszy o 0,2 s od Hondy. Z drugiej strony trzeba zauważyć, że Jetta ma znacznie wyższą masę od rywali.
Pocieszać może to, że wszystkie samochody uzyskują "setkę" wcześniej niż po 10 s, a róż-nice w przyspieszeniu występujące między nimi są na tyle niewielkie, że nie mają wpływu na dynamikę jazdy. Natomiast każdy zauważy z pewnością różnice w zużyciu paliwa. Także tym razem najlepsza okazała się Honda. Średnie spalanie na poziomie 6,6 l/100 km to bardzo dobry wynik, jeśli wziąć pod uwagę uzyskiwane osiągi. Konkurenci są znacznie gorsi. Jetta, w której zamontowano silnik z bezpośrednim wtryskiem paliwa, potrzebuje średnio 7,8 l benzyny na 100 km, a Lancer, który okazał się najbardziej paliwożerny, spala średnio aż 8,4 l/100 km.
Skrzynia biegów najmniej podobała nam się w Hondzie. Ogólnie biegi wchodzą precyzyjnie, ale problem pojawia się przy przełączaniu z "dwójki" na "trójkę". Nie wystarczy pchnąć lewarka, by wskoczył w odpowiednie miejsce. Trzeba perfekcyjnie poprowadzić dźwignię do przodu, w prawo i ponownie do przodu. W innym przypadku może się zdarzyć, że zamiast włączyć trzeci bieg, zredukujemy na pierwszy.
W Mitsubishi przekładnia pracuje jak w prawdziwym aucie sportowym. Skoki lewarka są krótkie, a włączanie biegów precyzyjne, chociaż odbywa się twardo. To spodoba się przede wszystkim kierowcom o sportowym zacięciu. Skrzynia Jetty również pracuje precyzyjnie. Wszystkie biegi włącza się bez oporów, a odpowiednio dobrane skoki lewarka powodują, że obsługa przekładni jest wygodna.
Japońskie sedany okazują się sztywniejsze
Przy porównaniu układów jezdnych wyżej oceniliśmy japońskie konstrukcje. Sztywne zawieszenie Civica pozwala w dużym stopniu wykorzystać możliwości dynamicznego silnika. Nawet podczas gwałtownych manewrów samochód pozostaje na obranym kierunku jazdy. Także szybkie pokonywanie zakrętów nie powoduje nieprzyjemnych reakcji. Zaletą zawieszenia jest również wystarczające tłumienie nierówności nawierzchni. Pomimo twardego zestrojenia pasażerowie nie odczuwają nadmiernego dyskomfortu podczas pokonywania wybojów.
Podczas jazdy Lancerem odczuwa się, że konstruktorom zależało przede wszystkim na walorach sportowych. Zawieszenie jest sztywne, a poza tym obniżone w stosunku do słabszych odmian tego modelu. Wszystko to powoduje, że samochód nie tłumi dobrze nierówności. Za to dynamiczne podróżowanie po krętych odcinkach to czysta przyjemność. Auto prowadzi się wówczas bardzo pewnie, a w opanowaniu pomaga dodatkowo precyzyjny układ kierowniczy.
W Volkswagenie nie mieliśmy zastrzeżeń do komfortu jazdy. Wyboje pochłaniane są w wystarczającym stopniu. Jednak to zbyt mało, żeby zadowolić kierowcę. Podczas szybkiej jazdy na zakrętach nadwozie ma tendencje do mocnego wychylania się. Poza tym podczas zmiany obciążenia kierowca czuje, jak tył ucieka na zewnątrz łuku. Na szczęście w opanowaniu auta pomaga precyzyjny układ kierowniczy, a w razie konieczności można dokupić system ESP.
Wszystkie samochody mają wysokie ceny
Najkorzystniej pod względem wyposażenie prezentuje się Honda. Mitsubishi jest ubożej wyposażone, ale za to najniżej skalkulowano jego cenę. Najdroższa Jetta ma lepsze wyposażenie niż Mitsubishi, ale gorsze od Hondy. W przypadku tego auta warto zwrócić uwagę na upust w wysokości 9 tys. zł.
Podsumowanie
Na pierwszym miejscu uplasowała się debiutująca właśnie Honda. Tuż za nią, drugą pozycję zdobył Volkswagen Jetta. Civic oprócz stylistyki przekonuje do siebie dynamicznym, a jednocześnie ekonomicznym silnikiem. Poza tym samochód ma najbogatsze wyposażenie.
Elegancki Volkswagen okazuje się najdroższy, ale także w nim możemy liczyć na dobrą dynamikę. Auto ma także przestronne wnętrze i najbardziej pojemny bagażnik.
Na trzecim miejscu znalazło się Mitsubishi Lancer. Najniższa cena to za mało, by wygrać. Poza tym auto najwięcej pali. Zachwyca za to sportowym zawieszeniem i precyzyjnym układem kierowniczym.