BMW zdało sobie sprawę, że klienci od aut klasy premium oczekują także praktyczności. „Trójka” Touring oferuje teraz więcej przestrzeni dla pasażerów i na bagaż, zachowując jednocześnie znakomite właściwości jezdne. W testowanej wersji BMW 320d zapewnia także udany kompromis między osiągami i spalaniem.
Gdy twoja kobieta pewnego dnia zaskoczy cię informacją, że będziesz ojcem, nie załamuj się! Głowa do góry, to świetna wiadomość – teraz bez zbędnego marudzenia dostaniesz od niej zielone światło na zakup samochodu z nadwoziem kombi. Podpowiadamy, że najnowsza „trójka” Touring będzie dla ciebie doskonałym wyborem. Za chwilę dowiesz się dlaczego.
W aucie rodzinnym podstawa to duży bagażnik
W tej kategorii najnowsza odsłona praktyczniejszej odmiany BMW serii 3 jest bezkonkurencyjna. 495 litrów (w stosunku do poprzednika pojemność zwiększono o 35 l) to w klasie średniej premium rekordowa wartość (A4 Avant – 490 l, klasa C kombi – 485 l, V60 – 430 l). Funkcjonalność bagażnika zwiększają dodatkowo seryjne: składane tylne siedzenia w proporcjach 40:20:40, tylna szyba otwierana niezależnie od sterowanej elektrycznie pokrywy bagażnika oraz siatka i roleta, które można umieścić w schowku pod podłogą. Za dopłatą 2500 zł można nabyć pakiet (dostęp komfortowy) zawierający ruchome uchwyty w podłodze bagażnika oraz bezdotykowe otwieranie pokrywy kufra.
Zobacz, jak jeździ BMW 320d Luxury Line
Praktyczność na piątkę!
Rodziny docenią także ilość oferowanego miejsca. Wydłużone o 97 mm nadwozie i zwiększony o 50 mm rozstaw osi sprawiły, że w „trójce” Touring przybyło przestrzeni zwłaszcza w 2. rzędzie foteli. Dzięki seryjnym uchwytom Isofix oraz opcjonalnym (1090 zł) roletom przeciwsłonecznym na szybach tylnych bocznych rodzice będą mogli przewozić swoje pociechy bezpiecznie i komfortowo.
W nowej „trójce” kombi jest wygodnie i funkcjonalnie, ale przecież nietanio (wersja 320d z manualną skrzynią kosztuje 155 300 zł). No cóż, prestiż zawsze był w cenie, ale nawet pomijając go, nadal uważamy, że warto wybrać ten model. Przede wszystkim ze względu na właściwości jezdne i silnik. Perfekcyjne prowadzenie Touringa sprawia, że wysłany po pieluchy do marketu znajdującego się na drugim końcu miasta tatuś nie będzie protestował.
Nie chce się wysiadać
Ani przez moment nie czuć, że prowadzimy kombi – auto precyzyjnie wykonuje polecenia kierowcy i jest przy tym bardzo stabilne niezależnie od tego, czy jedziemy po prostej, czy sportowo przejeżdżamy zakręt.
Radość z prowadzenia zawdzięczamy także napędowi. Znajdujący się pod maską 2-litrowy turbodiesel jestdynamiczny i oszczędny. Wykonany w technologii TwinPower Turbo, tak jak poprzednik, dysponuje mocą 184 KM i rozpędza się do „setki” w wersji z 8-biegowym „automatem” (poprzednio 6-stopniowy) w 7,7 s, za to spala teraz o prawie 10 procent mniej paliwa (wg danych fabrycznych o 0,6 l/100 km). W teście co prawda nie udało nam się zbliżyć do obietnic producenta (średnio 4,7 l/100 km), ale uzyskaną wartość 6,2 l/100 km uznajemy za przyzwoitą.