- Po czterech dekadach Renault Espace stało się SUV-em, który pod wieloma względami przypomina mniejszego Australa
- Atutem Espace'a wciąż jest przestronne wnętrze, ale w przeciwieństwie do poprzednich generacji ta najnowsza nie wnosi nic odkrywczego
- Do napędu wykorzystywany jest układ hybrydowy, producent na razie nie planuje wprowadzenia innego rozwiązania, ani też napędu na wszystkie koła
- Materiał został oznaczony jako promocyjny ze względu na obowiązujące przepisy. Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst
Zapewne już wkrótce mało który z nabywców Renault Espace'a szóstej generacji będzie pamiętał, że przez ostatnich 40 lat pod tą nazwą krył się samochód z nadwoziem typu minivan. To właśnie ten model, pomimo dość trudnych początków, zdołał rozruszać europejski segment minivanów, który przez ponad kilkanaście lat niemal nie istniał. I chociaż Espace nigdy nie bił rekordów popularności, to jednak przykuwał uwagę, bo wyróżniał się na tle wielu innych ówczesnych konstrukcji.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Podczas pierwszych jazd testowych miałem okazję przekonać się, czy w najnowszej wersji Renault Espace'a, teraz już SUV-a, zostało cokolwiek z tego, czym zachwycały poprzednie generacje modelu. Już wcześniej było wiadomo, że o słuszności decyzji związanej z przejściem na nadwozie typu SUV nikogo nie trzeba przekonywać. Gdyby jednak ktoś miał wątpliwości, wystarczy spojrzeć na sprzedaż, a raczej brak sprzedaży flagowego minivana Renault, która w 2022 r. zamknęła się liczbą 1135 sprzedanych egzemplarzy.
Nowe Renault Espace— nadal przestronne auto
Ale nazwa zobowiązuje, a przynajmniej powinna zobowiązywać i skoro Francuzi pozostali przy nazwie Espace, co po francusku oznacza przestrzeń, to w nowym SUV-ie powinniśmy oczekiwać właśnie jej. Samo Renault przy okazji prezentacji modelu zapowiadało, że nowa generacja ma wzmocnić obecność marki w segmentach C i D oraz że ma stać się rodzinnym samochodem na dalekie trasy.
W tym ostatnim aspekcie zapowiedzi Francuzów nie były gołosłowne. Przestronne wnętrze w połączeniu z dobrze zestrojonym zawieszeniem sprawiają, że podróże stają się przyjemnością, a nie obowiązkiem. Już z przodu osoby o niemal dowolnym wzroście z łatwością znajdą optymalną pozycję za kierownicą.
Piszę "już", bo tak naprawdę najwięcej powodów do zadowolenia mają ci, którzy siądą w drugim rzędzie. Faktycznie jest tutaj mnóstwo miejsca zarówno na wysokości ramion, jak i na nogi. Pod tym względem Espace, który przecież do największych SUV-ów nie należy, bardziej kojarzy się z luksusową limuzyną.
- Przeczytaj także: Widziałem nowe Renault Espace. Ta szokująca zmiana to jego jedyna szansa na przetrwanie
Nowe Renault Espace— bagażnik na wszystkie potrzeby
Wrażenie przestronności potęguje duży, opcjonalny szklany dach. Ale i bez niego każdy z pasażerów może zająć zrelaksowaną pozycję. Także na tylnych fotelach pomaga w tym regulacja kąta pochylenia oparć. Co więcej, kanapa drugiego rzędu podzielona jest w stosunku 2/3-1/3 i każdą z dwóch części można niezależnie przesuwać w zakresie 220 mm.
Dzięki temu ostatniemu udogodnieniu albo możemy zapewnić pasażerom wysoki komfort podróży (czytaj dużo miejsca na nogi), albo zamienić Espace' a w minidostawczaka, którego bagażnik w 5-miejscowej wersji pochłonie od 577 do 777 l. Złożenie oparć powiększa przestrzeń bagażową do 1818 l. Standardowo dostęp do kufra zapewnia elektrycznie sterowana klapa. Niestety, po jej otworzeniu ujawnia się jedna z wad SUV-ów, a mianowicie wysoki próg załadunku.
Dobre wrażenie robią zastosowane materiały wykończeniowe i projekt wnętrza. Gdyby jeszcze jakość wykonania była na nieco wyższym poziomie (podczas jazdy czasami coś stuknie w kabinie) i wnętrze było skuteczniej wyciszone, mielibyśmy pełnię szczęścia.
Nowe Renault Espace— rodzinny i bez grama sportowych aspiracji
Podczas jazdy łatwo zapomnieć, że mamy do czynienia z dość dużym SUV-em, którym (okazjonalnie) może podróżować nawet siedem osób. To m.in. zasługa odchudzenia konstrukcji Espace'a w porównaniu z ostatnią generacją modelu. Francuzi "zgubili" 215 kg. Odbyło się to m.in. kosztem zmniejszenia wymiarów nadwozia, co pozwoliło zaoszczędzić 84 kg, choć bez uszczerbku dla komfortu pasażerów i przestronności wnętrza.
Odczuwalna zwinność i lekkość jazdy to częściowo efekt seryjnego zastosowania układu 4 Control Advanced, czyli układu kierowniczego z czterema skrętnymi kołami. Rozwiązanie to przynosi korzyści w postaci zmniejszenia promienia zawracania i zwiększenia stabilności podczas pokonywania łuków. Mimo komfortowo zestrojonego zawieszenia nawet w trakcie szybkiej jazdy po zakrętach kierowca nie odnosi wrażenia, żeby zbliżał się do limitu możliwości Espace'a.
Nowe Renault Espace— hybryda OK, tylko gdzie ta dynamika?
Nie można zapomnieć o układzie napędowym nowego Espace' a. Jak na razie nie mamy wyboru i kupując najnowszego SUV-a Renault decydujemy się na w pełni hybrydowy napęd E-Tech full hybrid. Turbodoładowany 3-cylindrowy silnik benzynowy 1.2 o mocy 130 KM wspomagany jest przez dwa elektryczne silniki: główny o mocy 70 KM, który zapewnia napęd podczas jazdy w trybie elektrycznym i dodatkowy, tzw. rozrusznik wysokonapięciowy, o mocy 25 KM, który odpowiada za rozruch jednostki spalinowej i zmianę biegów.
Czy to rozwiązanie ma sens? Pierwsza jazda pokazała, że tak, choć o ekonomii, o której wspominał producent przy okazji prezentacji modelu, czyli 4,6 l/100 km w cyklu mieszanym WLTP, możemy raczej zapomnieć. Podczas jazd testowych, które odbyły się w Portugalii w Porto i jego okolicach, Espace potrzebował średnio ok. 6-6,4 l/100 km. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość i przyznać, że jest to dobry wynik, bo trasa prowadziła krętymi drogami, które co rusz to się wspinały, to opadały, ale też fragmentami autostrad, gdzie można było poruszać się z prędkością 120 km/h.
Niedosyt pozostaje natomiast w kwestii dynamiki. Chociaż zastosowanie 3-cylindrowego silnika, czy wręcz silniczka, w tak dużym samochodzie wydaje się absurdalnym pomysłem, to sytuację ratuje jednostka elektryczna. Renault podaje, że od 0 do 100 km/h SUV Espace rozpędza się w 8,8 s. Rzeczywiste doznania temu przeczą i odnosi się wrażenie, że samochód jest bardziej ospały. To samo dotyczy emocji, a raczej ich braku, gdy np. chcąc wyprzedzić wolniej jadący pojazd, gwałtownie wicśniemy pedał przyspieszenia. Wtedy cały układ reaguje z wyraźnym opóźnieniem, a samo przyspieszenie trudno uznać za satysfakcjonujące.
- Przeczytaj także: Dużo przestrzeni w dobrej cenie – najlepsze vany od 30 do 50 tys. zł
Nowe Renault Espace— na razie bez szans na inny silnik i napęd 4x4
Już to dowodzi, że Espace aż prosi się o większy silnik spalinowy. Ale tego, jak na razie nie dostaniemy, co potwierdzili przedstawiciele Renault. To samo dotyczy napędu na cztery koła, bo jak zauważyły obecne na konferencji prasowej osoby związane z projektem Espace’a, zastosowane w samochodzie układy w ich ocenie zapewniają właściwości trakcyjne zbliżone do tych, które oferuje napęd 4x4.
Co ciekawe, Espace dość często porusza się w trybie czysto elektrycznym. Dzięki układowi hybrydowemu Espace zawsze rusze w trybie elektrycznym i w sprzyjających okolicznościach, czyli w mieście, może poruszać się w tym trybie nawet przez 80 proc. czasu jazdy — tyle producent. Rzeczywistość była mniej łaskawa dla Renault, ale i tak przez długi czas auto potrafiło jechać bez potrzeby włączania jednostki spalinowej.
Bardzo dobrze sprawdza się układ odpowiedzialny za odzyskiwanie energii. Za pomocą łopatek przy kierownicy można włączyć jeden z czterech poziomów hamowania rekuperacyjnego. Różnica pomiędzy nimi jest faktycznie odczuwalna, podobnie zresztą jak to ma miejsce w Australu, i silniejszy odzysk energii przypomina hamowanie silnikiem.
Renault zastosowało wkład inteligentnego trybu hybrydowego, który na podstawie danych z map nawigacji z wyprzedzeniem doładowuje baterię, aby zapewnić maksymalne wykorzystanie silnika elektrycznego. Pod uwagę brane są dane dotyczące topografii przez siedem kolejnych kilometrów. Przy braku oznaczonego miejsca docelowego system określa najbardziej prawdopodobną trasę. Napęd E-Tech full hybrid może pracować w trybach: 100 proc. elektrycznym; dynamicznym hybrydowym; e-drive; spalinowym; rekuperacyjnym.
Nowe Renault Espace— zmiana wymuszona przez klientów
Podsumowując pierwsze wrażenia związane z Renault Espacem szóstej generacji śmiało można powiedzieć, że pod pewnymi względami ten model nieco rozczarowuje. I to nie dlatego, że ma jakieś istotne mankamenty, tylko dlatego, że nie oferuje nic, co już na starcie mogłoby go wyróżnić.
Cóż, zyskaliśmy kolejnego SUV-a, którego wybierzemy bądź to z miłości do francuskiej marki, bądź ze względu na przestronną kabinę pasażerską. Ale to samo można było osiągnąć, nadając autu nie nazwę Espace, tylko tworząc z niego coś w rodzaju Grand Australa. Wtedy nie byłoby żadnego rozczarowania. A tak, szkoda straconego dorobku pięciu poprzednich generacji Espace’a, na które dzisiaj możemy jedynie z tęsknotą popatrzeć. Ale nie oszukujmy się, to przede wszystkim wina klientów, którzy w większości nie widzą świata poza SUV-ami.