Crossland X zadebiutował na rynku jako tańsza, ale i bardziej przestronna wersja Mokki X bez napędu 4x4. Przez mniej więcej tydzień przyszło mi testować wersję z 1,2-litrowym silnikiem trzy-cylindrowym o mocy 130 KM. Jak sprawdził się w praktyce pierwszy owoc współpracy Opla i Peugeota?
Opel Crossland X - pierwsze wrażenia
Stylistyka wnętrza nawiązuje do tej dobrze znanej z Mokki. Jest po niemiecku – schludnie i dość intuicyjnie. Panel nie jest przesadnie naładowany przyciskami, do wykończenia deski rozdzielczej użyto głównie twardego plastiku, a wzrok przykuwa najbardziej ośmiocalowy dotykowy ekran. Na pierwszy rzut oka po prostu nie ma się do czego przyczepić. Z zewnątrz samochód prezentuje się dość standardowo. Nie wywołuje szybszego bicia serca, wpisując się w trend klasycznej stylistyki mniejszych wersji SUV-ów. Ale jak wiadomo, wygląd zewnętrzny auta to kwestia absolutnie indywidualna.
Pojemność bagażnika to 410 litrów. Sporo, jeśli weźmiemy pod uwagę inne auta z tego segmentu. Dodatkowo oczywiście można złożyć kanapę i zapewnić sobie dodatkowe kilkaset litrów. Niemniej nawet bez składania foteli miejsca jest wystarczająco na bagaże dla dwóch osób na ponad tygodniową wyprawę. Kolejny plus.
Opel Crossland X - jest wygodnie, czyli plus na wejściu
Co tu dużo mówić, kobieta w samochodzie musi czuć się bezpiecznie, ale i wygodnie. I w tym przypadku Crossland staje na wysokości zadania. Spora w tym zasługa bardzo komfortowych foteli AGR, które świetnie podpierają plecy kierowcy i sprawiają, że nawet kilkugodzinna jazda najzwyczajniej w świecie nie męczy. Ponadto dłuższy rozstaw osi niż ten, który oferuje Mokka sprawia, że miejsca wewnątrz jest naprawdę sporo. Jestem na tak!
Opel Crossland X - jaśniej znaczy lepiej!
Wersja, którą przyszło mi testować była wyposażona w ledowe reflektory, automatycznie sterowane światła drogowe (HBA) i doświetlanie zakrętów. I powiem szczerze – to jest bardzo praktyczny i świetnie sprawdzający się na nocnej trasie bajer. Dzięki temu dużo spokojniej i bezpieczniej pokonałam bardzo źle oznakowany i wcale nie lepiej oświetlony objazd wypadku przez wsie i małe miejscowości na trasie Warszawa - Katowice. Jeśli tak jak ja jeździcie bardzo często w długi nocą, na pewno również docenicie optymalne oświetlenie w modelu Crossland X.
Opel Crossland X - elektronika, elektronika i jeszcze raz słaby układ kierowniczy
Na dość obszernej liście dodatkowych funkcji, które oferował testowany przeze mnie egzemplarz znalazły się m.in.: rozpoznawanie znaków drogowych, automatyczne hamowanie przed przeszkodą, alarm martwego pola, kamera cofania i podgrzewane fotele. Na szczęście nie musiałam sprawdzać funkcjonalności wykrywania pieszych i hamowania przed przeszkodami, ale sama świadomość, że te funkcje są aktywne zdecydowanie zwiększa poczucie bezpieczeństwa kierowcy.
Ośmiocalowy, dotykowy ekran jest dobrze umiejscowiony, nawigacja została wyposażona w dość miły dla ucha głos i dzięki temu nie denerwuje. Dość irytujący jest za to system ostrzegający przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu, który odznacza się, delikatnie rzecz ujmując, znaczną nadpobudliwością. Na szczęście można go łatwo wyłączyć.
Łączenie się z telefonem zajmuje dłuższą chwilę, ale po samym połączeniu wszystkie funkcje działają bardzo sprawnie, do czego przyzwyczaiły nas już Oplowskie panele multimedialne. Dla odmiany - mały minus za nieintuicyjnie i słabo "wystające" przyciski zmiany utworów na kierownicy, co dla samochodowych melomanów może być dość uciążliwe.
Do gustu nie przypadł mi także dość nieprzyjazny układ kierowniczy, nieprecyzyjna manualna skrzynia biegów i, co nieco mnie zdziwiło, słabe wyciszenie auta, szczególnie odczuwalne przy większych prędkościach. Trzycylindrowa jednostka pracuje w dość charakterystyczny sposób i w mojej opinii, gdy silnik zbliżał się do 4 tys. obrotów, nie dało się już rozmawiać. A to dla gaduł, takich jak ja, naprawdę spore niedopatrzenie! Dla kontrastu natomiast - znakomicie w Oplu spisuje się kamerka wspomagająca cofanie oraz czujniki parkowania. Będziecie Drogie Panie, naprawdę zadowolone! W tej wersji dziwi również brak możliwości wyboru automatycznej skrzyni biegów, która ułatwiłaby jazdę w korkach.
Opel Crossland X - to w końcu dla kogo?
Crossland X świetnie sprawdzi się jako podstawowy środek transportu dla osób, które na co dzień poruszają się po mieście, ale co jakiś czas potrzebują wybrać się w dłuższą podróż i nie potrzebują napędu 4x4, a co za tym idzie – nie chcą dopłacać za Mokkę. Zadowolone będą kobiety, młode małżeństwa, jak i mniejsze rodziny – ze względu na ograniczone miejsce z tyłu pojazdu, które nadrabia spory bagażnik. Zdecydowanie nie jest to auto, który zapewnia ponadprzeciętne doznania z jazdy i będzie powodowało szybsze bicie serca podczas wciskania pedału gazu, nawet w najmocniejszej 130-konnej wersji silnika 1.2 turbo. Ale przecież nie tego szukacie w mini wersjach SUV-ów, prawda?
Opel Crossland X 1.2 Turbo Elite - dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1199 cm3, R3, benzynowy turbo |
Moc | 130 KM przy 5500 obr./min |
Moment obrotowy | 230 Nm przy 1750 obr./min |
Skrzynia biegów | ręczna, 6-biegowa |
Napęd | na przednie koła |
Prędkość maksymalna | 206 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,1 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,1 l/100 km (dane producenta) |
Masa własna | 1276 kg |
Długość/sszerokośc/wysokość | 4212/1825/1605 mm |
Rozstaw osi | 2604 mm |
Pojemność bagażnika | 410-1255 l |
Cena testowanej wersji | od 78 300 zł |