- Warto dopłacić niemal 3000 zł za nagłośnienie firmowane przez japońską firmę Denon
- Francuskie radio w Oplu jest znacznie lepsze od tego. co do niedawna montował Opel w starszych modelach
- System kamer przejęty od PSA to nie najlepsze rozwiązanie. Już sama nazwa kamera 360 wprowadza w błąd
Ile jest Opla w Oplu? Pod względem systemu multimedialnego niestety niewiele. To, co znajdziecie w desce rozdzielczej, to nieznacznie zmodyfikowany system multimedialny, który na co dzień stosuje koncern PSA. W sumie to nic złego skoro Opel jest częścią koncernu PSA i utrzymywanie osobnych urządzeń po prostu nie ma sensu (wystarczy przypomnieć historię marki Saab, która konsekwentnie stosowała własne systemy audio zamiast te od GM).
W naszym testowym Grandlandzie X trudno narzekać na wyposażenie. Mamy bowiem do dyspozycji topowy system multimedialny Navi 5.0 IntelliLink z tzw. nawigacją 3D, ekranem 8 calowym, Android Auto i CarPlay. To jednak nie wszystko. Nasz egzemplarz wyposażono także w system audio premium firmowany przez cenioną japońską firmę Denon (dopłata 2900 zł) oraz ładowarkę indukcyjną w podłokietniku (opcja za 700 zł). Nie zabrakło także kamery cofania tzw. 360 stopni, którą Opel przejął także od PSA. Można by rzecz – na bogato.
Niestety nie wszystko, co Opel przejął od PSA, zasługuje na pochwałę. O ile bowiem francuski system multimedialny jest niemal wyśmienity, to już kamera cofania wypada po prostu marnie. Sama jakość obrazu jest co najmniej satysfakcjonująca i trudno szczególnie narzekać. Niestety już sama nazwa kamera 360 wprowadza w błąd. Nie jest to bowiem to samo, co znamy z samochodów marek premium, w których możemy obserwować całe otoczenie samochodu (kamery surround). Koncern PSA po prostu zaoszczędził i zastosował dwie szerokokątne kamery (w przednim i tylnym zderzaku). Na ekranie zwykle początkowo zobaczymy obraz z charakterystycznym szarym polem – to miejsce, którego nie obejmuje żadna z kamer. W miarę cofania układ sprytnie uzupełnia miejsca o obraz rejestrowany podczas manewrów.
Sam system multimedialny to wyraźny postęp w porównaniu z tym, co jeszcze do niedawna było w Oplach. Korzystne zmiany szczególnie odczują użytkownicy m.in. Insigni poprzedniej generacji, które z fabryki wyjeżdżały z tragicznym radiem multimedialnym opracowanym przez firmę Bosch. Sprzęt w Grandland X bije je na głowę pod względem szybkości działania, jak i jakości ekranu. Równie dobrze można porównywać najnowszą Insignię z pierwszą Vectrą.
To, co szczególnie cieszy to świetnie działające Android Auto i CarPlay. Navi 5.0 IntelliLink bardzo szybko rozpoznaje telefon podłączony do gniazda USB. Można co najwyżej ponarzekać na niewygodne umieszczenie gniazda dość głęboko pod panelem klimatyzacji. Podłączając telefon warto pamiętać o jednym – musimy zdecydować, z której nawigacji skorzystamy. Gdy użyjemy aplikacji z telefonu, wówczas nie zobaczymy dodatkowych wskazówek na ekranie pomiędzy zegarami. A charakterystyczne strzałki pojawią się tylko wówczas, gdy skorzystamy z pokładowej nawigacji Opla.
Firmowa tzw. nawigacja 3D jest całkiem niezła. Łatwo się ją programuje, by znaleźć miejsce docelowe. Program można docenić za czytelne wskazówki podczas jazdy. Szkoda jednak, że brakuje systemu informacji o korkach, co oznacza, że sprzęt nie będzie nas prowadził bocznymi drogami, by sprawnie objechać utrudnienia. Do codziennych podróży wystarczy profil trasy optymalnej (zbliżona do niej jest ekologiczna). Trasę krótką lepiej sobie darować – szczególnie w warunkach zimowych.
W Oplu jest ostrzeganie o tzw. strefach niebezpiecznych. To nic innego jak alarmowanie o fotoradarach. We Francji nie można jednak wskazać dokładnej lokalizacji a jedynie spory obszar wokół miejsca kontroli (tzw. strefa). Niestety w Polsce funkcja działa dość przeciętnie – nie wszystkie stacjonarne kontrole prędkości są bowiem uwzględnione. Pozostaje zatem regularnie aktualizować mapy, gdyż wraz z nimi uzupełniane są bowiem dane o miejscach kontroli.
Miłym dla ucha dodatkiem jest system audio firmowany przez japońską markę Denon. Zamiast 6 standardowych głośników jest ich osiem oraz wzmacniacz (o łącznej mocy 240 W) i dodatkowy subwoofer pod podłogą bagażnika. Całość gra całkiem dobrze. Nie brakuje dynamiki, co oznacza tyle, że system na pewno nas nie uśpi nas za kierownicą. Subwoofer można regulować (poziom głośności niezależnie od pozostałych głośników), więc kto potrzebuje więcej emocji, zyska trochę emocjonujących niższych tonów. Nawet jeśli przesadzimy z korekcją basu, to nic nie będzie trzeszczeć w aucie – to najprostszy sposób na sprawdzenie solidności montażu w fabryce. A na solidność w przypadku Opla Grandland X trudno narzekać. Im więcej pokonamy nim kilometrów, tym bardziej zyskuje.
Opel Grandland X 2.0 Diesel Ultimate - dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1997 cm3, R4, turbodiesel |
Moc | 177 KM przy 3750 obr./min |
Moment obrotowy | 400 Nm przy 2000 obr./min |
Skrzynia biegów | automatyczna 8-biegowa |
Napęd | na przednie koła |
Prędkość maksymalna | 211 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,5 s |
Średnie zużycie paliwa | 4,9 l/100 km (dane producenta) |
Masa własna | 1575 kg |
Długość/szerokość/wysokość | 4477/1906/1609 mm |
Rozstaw osi | 2675 mm |
Pojemność bagażnika | 514-1652 l |
Cena testowanej wersji | od 146 100 zł (cena promocyjna) |
Z Oplem Grandland X dotarliśmy m.in. do Szczawnicy Zdrój. Podczas manewrowania przy wysokich murach lepiej zachować ostrożność mimo dwóch kamer
W Oplu skorzystamy także z funkcji wzajemnego ostrzegania kierowców przed utrudnieniami. Na zdjęciu obraz z aplikacji Waze w trybie CarPlay.
CarPlay działa w Oplu bardzo dobrze. Ekran dobrze reaguje na dotyk, dzięki czmu korzystanie z aplikacji jest całkiem komfortowe
System Denon w Oplu. Zamiast 6 standardowych głośników jest ich osiem oraz wzmacniacz (o łącznej mocy 240 W) i dodatkowy subwoofer pod podłogą bagażnika. Całość gra całkiem dobrze.
Przednia kamera znajduje się pod logo Opla. Warto ją regularnie czyścić szczególnie w przypadku jazdy podczas gorszej pogody
Takie przeszkody dojrzymy na ekranie w konsoli tylko wtedy, gdy znajdują się w polu widzenia jednej z dwóch kamer. Z boku nadwozia nie ma dodatkowych obiektywów
Nawe w silnym słońcu Opel dobrze radził sobie z rozpoznawaniem znaków drogowych i wyświetlaniem informacji na ekranie między zegarami
W Oplu zastosowano przewodową wersję CarPlay. Telefon był rozpoznawany niemal od ręki
Niewygodnie - gniazdo USB umieszczono dość nisko w konsoli co utrudnia dostęp. Kto ma grubszą dłoń musi się trochę pogimnastykować
Android Auto działa również bez problemów. W tle można uruchomić Yanosika, dzięki czemu ostrzeżenia usłyszymy z głośników samochodu
Taki komunikat ujrzymy podczas jazdy m.in. po osiedlowych parkingach.
W Oplu jest ostrzeganie o tzw. strefach niebezpiecznych. To nic innego jak alarmowanie o fotoradarach. Niestety w Polsce funkcja działa dość przeciętnie – nie wszystkie stacjonarne kontrole prędkości są bowiem uwzględnione. Pozostaje zatem regularnie aktualizować mapy, gdyż wraz z nimi uzupełniane są bowiem dane o miejscach kontroli.
Wygodne sterowanie w kierownicy. Przyda się do kontroli głośności, zmiany nagrań czy stacji radiowych czy wyboru źródła dźwięku. Sterowanie głosowe jest dostępne ale nie zawsze należycie rozpoznaje nazwę ulicy i miasta jako celu do nawigacji
Obraz z kamery cofania. Koncern PSA po prostu zaoszczędził i zastosował dwie szerokokątne kamery (w przednim i tylnym zderzaku). Na ekranie zwykle początkowo zobaczymy obraz z charakterystycznym szarym polem – to miejsce, którego nie obejmuje żadna z kamer.
Gdy skorzystamy z fabrycznej nawigacji to wówczas ujrzymy dodatkowe wskazówki między zegarami
Ładowanie indukcyjne. Działa bardzo wydajne. Telefon jest dość szybko ładowany
Do wyboru kilka rodzajów tras. Na co dzień wystarczy profil trasy optymalnej (zbliżona do niej jest ekologiczna). Trasę krótką lepiej sobie darować – szczególnie w warunkach zimowych.
Nawigacja Sygic z telefonu. Program wyświetlany jest na ekranie Opla dzięki funkcji Apple CarPlay