- Jeżeli nie wykorzystujemy sportowych nastawów, zawieszenie pojazdu dobrze radzi sobie z tłumieniem nierówności
- Insignia Grand Sport nie ma wprawdzie rekordowo dużego bagażnika, ale i tak jest wystarczająco praktyczna
- Atrakcyjny design niemal 5-metrowego nadwozia to w dużej mierze zasługa wyrazistego przodu i mocno wygiętego dachu
Sedan prezentuje się elegancko, ale ma mało praktyczny bagażnik, kombi wypada pod tym względem świetnie, ale nie każdemu przypada do gustu ten kształt karoserii. Może zatem warto pójść na kompromis i zdecydować się na Opla Insignię Grand Sport.
Opel Insignia Grand Sport - praktycznie i z polotem
Niech nikogo nie zmyli ten sportowy dodatek w nazwie, bowiem w tym przypadku nie kryje się pod nim zadziorny charakter, lecz nadwozie typu liftback. Co to oznacza? Stylistykę bliską limuzynie, a jednocześnie wielką klapę, dzięki której możemy się cieszyć łatwym dostępem do kufra. Nie ma on wprawdzie rekordowej pojemności, ale 490 litrów wystarczy, żeby zapakować rodzinę na wakacje.
Atrakcyjny design niemal 5-metrowego nadwozia to w dużej mierze zasługa wyrazistego przodu i mocno wygiętego dachu. Niestety, w życiu nie ma nic za darmo. O ile bowiem pasażerowie w obu rzędach siedzeń mogą się cieszyć z dużej ilości miejsca na nogi, o tyle z tyłu nad głowami nie ma go za wiele. Pod tym względem obecna Insignia powtarza niedogodność, która cechowała też poprzedniczkę.
Na szczęście wprost przeciwną sytuację mamy w przypadku dynamiki. To m.in. zasługa kuracji odchudzającej, którą Opel zafundował swojemu flagowemu modelowi. Jeśli do tego doda się jeszcze mocny, 170-konny silnik Diesla, to nie dziwi, że już po 8,8 s można podróżować „setką”. Radość z podróżowania potęguje sposób rozwijania mocy przez jednostkę napędową. Już w dolnym zakresie prędkości obrotowej dostępne jest tyle momentu obrotowego, żeby wykluczyć dziurę turbinową.
Mniejszą starannością wykazali się konstruktorzy w wygłuszaniu pojazdu. Nie dość, że do uszu jadących dociera charakterystyczny klekot diesla, to po mocnym wciśnięciu pedału gazu hałas staje się zbyt natarczywy.
Mniej zastrzeżeń mieliśmy do zużycia paliwa. Średnie spalanie na poziomie 6,1 l/100 km to o niemal litr więcej niż obiecuje producent (5,2 l/100 km), ale zważywszy na osiągi, jest to nadwyżka, którą można przeboleć.
Opel Insignia Grand Sport - dobra nie tylko na prostej
Autu należą się pochwały za prowadzenie. Insignia sprawnie przemyka nawet przez ciasne zakręty (szczególnie w trybie sportowym, gdy zawieszenie jest sztywniejsze, a działanie układu kierowniczego wyostrza się). W topowej wersji Insignia to auto dobrze wyposażone, ale drogie. Warto zainteresować się modelami z 2017 roku – taka wersja, jak testowana, jest sprzedawana o 13 700 zł taniej.
Opel Insignia Grand Sport - to nam się podoba
Dynamiczny silnik, precyzyjnie działająca skrzynia biegów, bezpośredni układ kierowniczy, dużo miejsca na nogi z tyłu.
Opel Insignia Grand Sport - to nam się nie podoba
Przeciętna pojemność kufra, ograniczona widoczność do tyłu, niewielka przestrzeń nad głowami.
Opel Insignia Grand Sport - nasza opinia
Insignia Grand Sport nie ma wprawdzie rekordowo dużego bagażnika, ale i tak jest wystarczająco praktyczna, a do tego zachwyca stylistyką. Dodatkowymi atutami są dynamiczny silnik oraz świetne prowadzenie. Szkoda, że silnik nie jest dobrze wyciszony.