Nowe reflektory, nowe światła przeciwmgielne i nieco zmienione lampy tylne. Do tego można ograniczyć opis zmian zewnętrznych odnowionego Rapida. Największą nowością w tym przypadku są inteligentne reflektory biksenonowe z dwufunkcyjnym paskiem LED, który pełni rolę świateł do jazdy dziennej i kierunkowskazów.
Skoda Rapid – wnętrze bez większych zmian
Skoda uparcie umieszcza Rapida w klasie aut kompaktowych, choć tak naprawdę to auto stojące pomiędzy segmentem B a C. Co prawda wyciągnięte nadwozie oferuje całkiem dużo miejsca na nogi i naprawdę pojemne bagażniki (zarówno w wersji Spaceback, jak i Liftback), ale po szerokości nadwozia czuć, że Rapid nie jest pełnoprawnym kompaktem.
W środku, na wysokości barków jest po prostu ciasno. Pasażer i kierowca muszą przepychać się łokciami, a na środku tylnej kanapy raczej nikt się już nie zmieści, a jeśli nawet - to jazda w takich warunkach dla trzech dorosłych osób będzie prawdziwą męczarnią.
Jednak to nic nowego w Rapidzie, bo wymiary kabiny się nie zmieniły – w poprzedniku miejsca było dokładnie tyle samo. Za to w środku jest nowocześniej i, co ważne, poprawiono nieco jakość materiałów stosowanych w kabinie – choć nie wszystkich. Na pokładzie pojawiły się także nowe multimedia, m.in. Media Command 2.0 i SmartLink+. Nowością jest też montaż w standardzie systemu audio z zestawem głośnomówiącym oraz zgodnego z iPhone'ami portu USB.
Pojawiło się także kilka nowych rozwiązań ułatwiających codzienne użytkowanie, które skoda nazywa rozwiązaniami „Simply Clever”. Chodzi tu m.in. o dwa dodatkowe gniazda USB między fotelami, ułatwiające naładowanie telefonów pasażerom tylnej kanapy, miejsce do indukcyjnego ładowania telefonu, latarkę w bagażniku oraz miejsce na parasolkę pod fotelem.
Jednak to tylko drobnostki, bardziej znaczące zmiany zaszły w palecie silnikowej Rapida. Z oferty zniknął silnik 1.2 TSI – zastąpił go 3-cylindrowy 1.0 TSI w dwóch wariantach mocy: 95 i 110 KM. Z kolei silnik 1.4 TSI ma teraz nie 122 KM, tylko 125 KM. Wśród diesli bez zmian – w ofercie pozostały 1.4 TDI i 1.6 TDI.
Skoda Rapid 1.0 TSI – to może być hit sprzedaży
O ile w Octavii litrowa jednostka benzynowa jest wystarczająca tylko do jazdy miejskiej, to już w mniejszym i lżejszym Rapidzie radzi sobie naprawdę dobrze. Nawet w słabszej 95-konnej wersji. Co ważne, te trzy cylindry zostały naprawdę dobrze wyrównoważone, a kabina odpowiednio wygłuszona. Nie słychać tu charakterystycznego dla takich jednostek terkotu.
Dynamika jest naprawdę przyzwoita. Nawet na dłuższych podjazdach silnik nie łapie zadyszki, a przy odpowiednim traktowaniu pedału gazu może być oszczędny. Niewielka pojemność daje o sobie znać tylko przy hamowaniu silnikiem. Zapomnijcie o takim sposobie wytracania prędkości – po redukcji biegu auto w ogóle nie zwalnia. Ten problem dotyczy jednak wszystkich małych silników.
Podczas prezentacji jeździliśmy słabszą wersją z przekładnią dwusprzęgłową. Jeśli będziecie brać pod uwagę tego typu jednostkę, radzę jednak zastanowić się nad skrzynią manualną. DSG wymaga sporej dopłaty, a przy spokojnej i jednostajnej jeździe utrzymuje zbyt niskie obroty silnika, co kończy się wpadaniem jednostki w nieprzyjemne drgania.
Skoda Rapid 1.4 TDI – to nie jest dobry wybór
Kolejną 3-cylindrówką pod maską, ale wywołującą diametralnie inne odczucia, jest diesel 1.4 TDI. Już po pierwszych kilometrach czuć, że silnik jest za słaby. Choć ma tylko o 5 KM mniej niż wspomniana wcześniej jednostka benzynowa i większy moment obrotowy (230 Nm kontra 190 Nm), to w odczuciach z jazdy obiema wersjami jest prawdziwa przepaść. Benzyniak 1.0 TSI rozpędza Rapida do 100 km/h w 11 s (skrzynia manualna), a diesel potrzebuje na to blisko dwie sekundy więcej.
Sprawne poruszanie się Rapidem z małym dieslem wymaga ciągłych redukcji biegów – często do „dwójki”. Jak łatwo się domyślić, silnik staje się wtedy nieprzyjemnie głośny. Tym bardziej że nawet na wolnych obrotach nie grzeszy kulturą pracy – spod maski dobiega wyraźny „klekot”.
Ten silnik zdecydowanie odradzamy. Na szczęście w ofercie nadal jest znacznie przyjemniejszy i bardziej dynamiczny diesel o pojemności 1,6 l i mocy 115 KM. Jeśli często ruszacie na długą trasę, to będzie jedyny słuszny wybór.
Skoda Rapid – podsumowanie
Posiadacze schodzących już Rapidów mogą spać spokojnie. Poliftingowy Rapid nie jest rewolucyjną konstrukcją – oczywiście doszło kilka przyjemnych gadżetów i przede wszystkim udana jednostka 1.0 TSI, ale charakterystyka auta i funkcjonalność pozostały te same. Szkoda jedynie, że Skoda przy okazji liftingu nie zdecydowała się dopracować zawieszenia – moim zdaniem nadal jest zbyt twarde, co prawda auto świetnie się prowadzi, ale tylko na bardzo równych drogach. To jednak mały problem, poważniejszym są ceny Rapida – najtańsza wersja Active z podstawowym w ofercie benzyniakiem z silnikiem 1.0 TSI o mocy 95 KM kosztuje 57 600 zł, a ceny diesli zaczynają się od 64 750 zł (wersja 1.4 TDI/90 KM).
Dane techniczne: Skoda Rapid Spacebak 1.0 TSI/95 KM